poniedziałek, 4 maja 2015

Syndyk SKOK Wołomin zarabia 600 tys i pójdzie pod lupę


Ludzie, czytaliście podobno syndyk skoku Wołomin bierze 600 tys zł wynagrodzenia miesięcznie kto mu daje te pieniądze czy może sam sobie bierze to tylko w Polsce możliwe, ciekawe, który skok upadnie następny.

Pod artykułem na temat problemów ludzi, którzy zdeponowali w SKOK Wołomin więcej niż kwotę gwarantowaną przez BFG wciąż pojawiają się komentarze, zaś najnowszy widzimy wyżej. Jak widać problem OVER 100K wciąż jest nierozwiązany, poszkodowani wypełniają obecnie odpowiednie formularze, a my tymczasem dowiadujemy się nowych dość nieoczekiwanych rzeczy.

O tym, że upadek firm jest biznesem dla pewnej grupy ludzi dowiadujemy się regularnie już od pewnego czasu. Pisałem o tym między innymi przy okazji wstępnej opłaty ponad 2000 zł dla administratora hipoteki. Teraz dochody syndyka rzucają nowe światło na biznes jakim jest upadek firm.

Kolejna strona poszkodowanych Źródło: swsfsm.org.pl

Informacja o niebywałych dochodach syndyka pojawiła się na portalu wpolityce.pl. Prezydent miasta zarabia w końcu około 12 tysięcy złotych i nazywany jest krezusem. Szczegóły można przeczytać chociażby tutaj

Ale przecież między 12 tysiącami, a 600 jest ogromna przepaść. A tyle właśnie rzekomo zarabia syndyk SKOK Wołomin. Informację taką podają deponenci wołomińskiej kasy, którzy będąc poszkodowanymi mają wgląd w dokumenty. 

Artykuł, który można przeczytać tutaj ma formę wywiadu. Co więcej dowiadujemy się z niego o dochodach syndyka innego upadłego SKOKu Wspólnota. Ten też zarabia krocie bo aż 10 razy więcej niż prezydent miasta czyli jak mówi poseł Jerzy Materna aż 120 tys. i to miesięcznie.

Co ciekawe KNF milczy w tej sprawie, w końcu to dość niewygodny temat. Sam zaś syndyk odmawia brania głosu w tej sprawie. Dowiadujemy się tego z działania sejmowej podkomisji do spraw SKOK, której celem ma być zwiększenie bezpieczeństwa deponentów SKOKów.

Sprawa staje się coraz bardziej zagmatwana. Jak czytamy w innym artykule, który został opublikowany w newsweek, deponenci SKOK Wołomin OVER 100K są zdania, że syndyk działa na ich niekorzyść. Ich zdaniem syndyk nie szuka chętnego, który przejąłby majątek najpopularniejszej do niedawna z Kas, a to jedyny sposób by odzyskać środki OVER 100K.

Co zatem dalej? Wychodzi na to, że działalność syndyka pójdzie pod lupę. Posłowie przygotowali wniosek do sędziego nadzorującego prace syndyka SKOK Wołomin. Ma on przedstawić stan postępowania upadłościowego kasy. Podobny wniosek został też skierowany do samego syndyka, przewodniczących KNF oraz Kasy Krajowej, a także do resortu finansów.

Niemal wszystkie aktualności dotyczące tego co się dzieje w sprawie OVER100K można znaleźć na facebooku. Zaś liczba stron internetowych informujących o działaniach poszkodowanych rośnie.

Czy to coś da? Wygląda na to, że sprawa tak szybko się nie zakończy...

15 komentarzy:

  1. WITAM.SYNDYK KORZYSTA W 100% Z PRAWA UPADŁOŚCIOWEGO ART.162.MA PRAWO DO WYPŁATY 140-KROTNOŚCI PRZECIĘTNEGO WYNAGRODZENIA W PRZEMYŚLE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Art. 162. 1. Syndyk, nadzorca sądowy i zarządca mają prawo do wynagrodzenia za swoje czynności odpowiadającego wykonanej pracy.

      2. Łączna kwota wynagrodzeń przyznanych w postępowaniu nie może przekroczyć 3% funduszów masy upadłości oraz sum uzyskanych z likwidacji rzeczy i praw obciążonych rzeczowo. Wysokość wynagrodzenia syndyka, nadzorcy sądowego i zarządcy nie może przekroczyć stuczterdziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.

      2a. Jeżeli wysokość wynagrodzenia syndyka, nadzorcy sądowego albo zarządcy, o którym mowa w ust. 2, jest oczywiście niewspółmierna do wykonanej pracy, sąd ustala wynagrodzenie w przeliczeniu na miesiące w wysokości nieprzekraczającej przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Łączna kwota przyznanych wynagrodzeń nie może przekroczyć czterdziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, o którym mowa w zdaniu pierwszym.

      Rozumiem ze jest tyle pracy ...ze az 140x przecieten wynagrodzenie musi pobierac. nie wystarczy mu 40x ??? az tyle pracy !!!! załosne to nasze prawo :(

      Usuń
    2. Jak to czytam to krew mnie zalewa. Mamy dziś dużo patriotow od brania pieniędzy, ale do obrony kraju nikogo nie będzie.

      Usuń
    3. Cymbale - max 140 x średnia za CAŁE postępowanie!!! np. 4-5 lat np. Stoczni z 1000 pracowników z młotkami jęczącymi codzinnie, że manna z nieba nie leci...
      Za zarządzanie? to śmiech na sali-to nie wynagrodzenie dla menago
      jak z ustawą kominową - i potem do Państwowych spółek trafiają patafiany bo za 8tys/m-c to nie chce nikt dobry się tym zajmować.

      Usuń
    4. 140x3,5=420 tys. Jakim cudem może sobie wypłacać 600 tys. miesięcznie? Wygląda to na ściemę.

      Usuń
  2. Pokrzywdzeni dalej bez pieniędzy. Gratulacje Panie Syndyk!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwaga na układy Sędzia Komisarz- Syndyk.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest miś na miarę naszych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  5. UWAGA - ciekawostka:
    Syndyk, który prowadzi upadłość SKOK Wspólnota i SKOK Wołomin to ta sama osoba:
    Lech Kochański

    KNF nabrał wody w usta...
    Wstawia zarządców komisarycznych do SKOKów, a potem po ogłoszeniu upadłości aprobuje sędziom swoich Syndyków!

    Incydent z z-cą KNF Wojciechem Kwaśniakiem też był grubymi nićmi szyty. Jeśłi w ogóle go pobito to nie wiadomo z jakiej przyczyny? Jest już jakieś postanowienie Sądu w tej sprawie - są skazani?
    Nie ma.

    Sprawę stara się utajnić w maksymalny sposób, by nie patrzeć KNFowi na łapska. Razem z syndykiem chcą sprzedać majątek za grosze swoim znajomkom. Czysty interes.

    OdpowiedzUsuń
  6. A jaka jest nadzieja na odzyskania kasy z udziałów miałem 25 szt to jest 750 zł - ? Po takich zarobkach widać jak na dłoni ze skok Woomin był opanowany przez WSI - oglodam TVP-Info pogrzeb bartoszewskiego PO-kazujują same osobistości - Budowniczych fukcjonariuszy III -RP które co drugi Po-chodzi z WSI

    OdpowiedzUsuń
  7. to się w głowie nie mieści! a co on takiego robi? za pieniędzmi powinna iść odpowiedzialność, jeśli nie doprowadzi do sprzedaży to niech odpowiada swoją masą majątkową

    OdpowiedzUsuń
  8. Amber Gold w porównaniu z działalnością takich syndyków to małe piwo, KNF to śmieszna organizacja prowadząca działania osłonowe dla wszelkiej maści złodziei, malwersantów czy też gangsterów. Niestety naszym narodem rządzi hołota i ostatnie męty, Afera taśmowa dokładnie to pokazuje. Jedyna nadzieja że tegoroczne wybory odsuną ich od koryta...
    FX

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomóżcie, miałam kredyt w SKOK WSPÓLNOTA i teraz muszę spłacac wysokie raty dla syndyka a nie jestem w stanie tego opłacać co robić i czy to wszystko jest prawnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Józef K.
      To już teraz wiadomo, dlaczego z chwilą przejęcia przez syndyka SKOKU WSPÓLNOTA zablokowano wszelkie negocjacje w sprawie restrukturyzacji zaciągniętych kredytów i dotychczasowi członkowie SKOKU, a jednocześnie kredytobiorcy, zostali bezwzględnie i bezdusznie potraktowani. Sam mam kredyt i wiem,co mówię. Pomimo mojej trudnej sytuacji finansowej( zostałem oszukany przez osobę, której pożyczyłem pieniądze- postępowanie sądowe i komornicze wobec dłużnika), o czym SKOK WSPÓLNOTA, a później syndyk wiedział, zostałem potraktowany sam jak nieuczciwy dłużnik, niemal oszust. Za kilka dni zwłoki w spłacie raty wielokrotnie wysyłano do mnie pisma z upomnieniem, naliczając 35 zł. kary. Widocznie w ten sposób trzeba nadrobić straty...

      Usuń
  10. W zalinkowanym wywiadzie poseł Materna mówi, że o 600 tysiącach miesięcznie dowiedział się na posiedzeniu komisji. To i ja postanowiłem sprawdzić u źródła. Całe obrady komisji do obejrzenia na stronie sejmu: http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp?unid=C7FBE2AD5380FC3AC1257E3100393021 o syndyku mowa około 15:43 i 16:32.

    Posłowie próbują tam dociec o czym właściwie mówią: Czy chodzi o wynagrodzenie miesięczne, czy całościowe? Czy osobiste syndyka, czy pełne koszty prowadzenia sprawy? Czy jest na sali ktoś kto się na tym zna i mógłby nam wytłumaczyć? Ktoś rzucił, że to są normalne koszty w takich sprawach. Na koniec osoba która zapewne zaczęła temat przepraszającym tonem oświadcza, że nie wie jakie jest wynagrodzenie syndyka, że tylko w aktach sądowych znalazł wniosek o przyznanie syndykowi "ostatecznego wynagrodzenia" 615 tys i nic więcej o tym nie wie.

    Ostatecznie repezentanci narodu uradzili, by pisemnie poprosić syndyka i nadzorujący go sąd o wyjaśnienia. Dwa i pół miesiąca później komisja zakończyła prace, w podsumowowującym raporcie o sprawie wynagrodzenia syndyka mowy już nie ma. Poseł Materna też już do tego nie wracał, a z pewnością tak nośny społecznie temat ciągnął by dalej gdyby znalazł do tego podstawy.

    Niewiele wiem o działaniach syndyka, nie mam pojęcia czy działa skutecznie, czy nie; czy uczciwie czy kręci lody; czy płacą mu za to odpowiednio czy zdecydowanie za dużo.
    Natomiast 600 tys zł MIESIĘCZNIE okazało się wyssane z palca.

    OdpowiedzUsuń