niedziela, 18 sierpnia 2013

7,50% - Granica rozsądku czy absurdu?


Ostatni artykuł na temat oferty lokaty na 7,50% spotkał się ze zrozumiałą krytyką czytelników. Sam zresztą mocno krytykowałem poprzednie wersje tej lokaty, gdy oferowała ona 10% w styczniu, potem 9% w marcu oraz 8% w kwietniu tego roku. Można to sprawdzić klikając w odpowiednie linki.

Od sierpnia mamy już tylko 7,50%, które wygląda ciekawie na tle całej miernoty, jaką obecnie banki fundują nam na swoich godnych pożałowaniach lokat. Owszem owe 7,50% jest okraszone chorymi warunkami bowiem wymagają płatności kartą i za to krytykowałem je w poprzednich edycjach.

Wszystko jednak zależy przede wszystkim od naszego nastawienia. Dla przeciętnego człowieka jest to oferta naciągająca klienta na 30 miesięczny łańcuch. Ale, co ważne, łańcuch bardzo luźny.

Mam tu oczywiście na myśli porównanie do ofert z ciasno dopasowanym łańcuchem jak IKE, funduszy, czy struktur, które za zerwanie łańcucha karzą surowymi i drogimi karami. Co więcej albo nie gwarantują zysku albo odsuwają go na długie lata aż do emerytury. Tutaj zysk jest gwarantowany a spełnienie warunków jest banalne, jeśli brać pod uwagę wykorzystanie Sprytnego Billa.


Kto ma konto w Getin ma jeszcze możliwość w Open

Do tej pory opisując poprzednie edycje nie brałem pod uwagę Sprytnego Billa. Wymaga on posiadania smartfonu z Androidem więc z marszu skreślałem jego użycie do spełnienia warunków. W ubiegłym miesiącu napisałem jednak jak zainstalować i używać emulator androida na komputerze, dzięki czemu Sprytnego Billa może używać każdy a wymóg płatności kartą staje się banalny.

W efekcie mamy 7,50% za dwa przelewy: jeden zwykły drugi za rachunki czyli trudny warunek staje się wręcz banalny. W takim układzie oferta staje się o wiele ciekawsza, nie musimy bowiem robić zakupów na siłę w kwocie minimum 400 zł, wystarczy jeden jedyny przelew czy dwa, jeśli ktoś ma niskie rachunki. 

Czy zatem oferta jest z pogranicza rozsądku czy absurdu?

Granica jest bardzo wąska. Wszystko zależy od determinacji. Pamiętam własną złość na beznadziejne fundusze, które odrabiały latami straty i generowały dodatkowe koszta. To powoduje niezwykłą frustrację i zamknięty krąg niemocy. Łapanie wszelakich okazji było wynikiem chęci odrabiania strat co opisywałem w cyklu artykułów zakończony wpisem Wyścig o lepszy zysk.

Podobnie czują się pewnie wszyscy wrobieni w Getin, posiadacze różnych produktów typu Pareto, Libra, Kwartalne Zyski i innych śmieci, które dołują posiadaczy. Uczucie kiepskie, które leczy dopiero zemsta. Dlatego gdybym dziś był na etapie odrabiania strat, to prawdopodobnie założyłbym lokatę na 7,50%. 

Z drugiej strony kto stoi na pewnym gruncie i nie ma potrzeby odwetu a przede wszystkim determinacji by za wszelką cenę odrabiać straty dla tego oferta może być absurdalna, a taką jest w rzeczywistości.  Z tego punktu widzenia jest to kolejny przykład banksterstwa.

Z tego prosty wniosek oferta jest dobra dla zdeterminowanych i na pewno lepszym rozwiązaniem niż na przykład lokata z funduszem, do których zachęcają modne do niedawna banki jak Meritum czy Optima. Ale, jak już pisałem w komentarzach, ciekawsza wydaje mi się obecna oferta obligacji, które w krótszym okresie dają większy zysk.

Aby jednak kupować obligacje warto mieć mały zapas środków własnych i co więcej tworzyć poduszkę awaryjną. Inaczej wygląda świat gdy ogląda się go z górki a inaczej pod górkę i w tym cały problem. 

12 komentarzy:

  1. Pewnie dużo jest takich kowalskich dla których to aż 10tys lokata 7,5% a wydatków mają co miesiąc kartą min. 400zł. Jak dla kogoś to kilkanaście lub kilka % portfela to wydaje się absurdalne bo zysk na całym portfelu podbije do 0,5%...

    "Łapanie wszelakich okazji było wynikiem chęci odrabiania strat"

    Miałem coś podobnego, tylko ja nie straciłem kasy a wydałem kilkanaście tysięcy na głupoty. Za wszelką cenę chciałem odpokutować za grzechy tego pierwszego roku wydawania kasy bez oszczedzania i opamietania. I z perspektywy czasu nie warto. Kiedyś kupimy coś na giełdzie, czy podobną inwestycję stracimy znów trochę i wszystko na marne. Trzy podstawy:
    - dobry zwyczaj nie pożyczaj
    - pieniądze lubią ciszę
    - piniądze muszą być w ciągłym ruchu
    W jednym roku stracimy 10tys w innym zrobimy 15tys zysku. A tak będziemy kisić na marne procenty. Bez ryzyka nie ma zysku, są marne ochłapy. Odrabiając stratę nieświadomie zamkniemy się w klatce nie inwestycyjnej nawet do emerytury. Grunt to zbudować świadomie portfel i znać jego plusy oraz ewentualne wady. Pamiętam jak pewien bloger zbudował "portfel maksymalnego zysku" cały z KGHM, stracił i przez to zamknał bloga. Autor tego bloga wybrał "portfel optymalny".

    Tu znalazłem takie opsiy:
    http://www.motte.pl/gng_10.php chyba warte poczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie napisałem tego wprost bo szczegóły są w cyklu artykułów do których prowadzi link a jest to zasada podstawowa:
      To ile zarobimy w inny sposób nie gra roli.

      W odrabianiu strat z zerwanego funduszu chodziło o pojedynek:
      Fundusz kontra Świadome Inwestowanie Odzyskana Kwotą (tzn bez wiary w cudowne polecenia doradców).

      Przy czym brane pod uwagi były środki TYLKO Z ODZYSKU bez dokładania jakichkolwiek funduszy. Fundusz obiecał na koniec zwrot zainwestowanego kapitału. W łapaniu okazji chodziło tylko o to by z odzyskanej kwoty zarobić więcej niż gwarantował fundusz budowany na zasadzie bezsensownych struktur.

      Szczegóły były w cyklu bodaj 6 artykułów.

      Usuń
  2. Ja też odrobiłem stary, nacięli mnie w pewnym banku na przelewie i wezwaniu do zapłaty prawie 80zł dawno temu, niedawno otworzyłem konto w ich promocji zgarnąłem 200zł i zamierzam zamknąć. Nie zależało mi na zarobku, zależało mi na zarobku od tego konkretnie banku. Zemsta jest słodka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrobiłem to samo podwójnie:) Na drugie 200 zł właśnie czekam.

      Usuń
  3. Czy autor bloga zamierza nabyć obligacje z obecnej oferty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest to debiut w obligacjach więc niepewność i obawa "pierwszaka" jest.

      Usuń
    2. Też to kiedyś przeżywałem, a dziś cieszę się, że zaryzykowałem. I była to jedna z najmądrzejszych decyzji inwestycyjnych.

      Usuń
    3. Mam jeszcze dwa pytania odnośnie tych obligacji:

      Co należy wpisać w pole "Oznaczenie ewidencji" w formularzu nabycia?
      Wpłata za obligacje ma być z konta maklerskiego czy zwykłego rachunku bankowego?

      Usuń
    4. Proszę o kontakt mailowy.

      Wpłata zawsze jest ze zwykłego konta, maklerski służy do wypłaty odsetek oraz zwrotu zainwestowanej kwoty i ewentualnej sprzedaży. Widzę, że przyda się jeszcze jeden artykuł dla początkujących

      Usuń
    5. Co do oznaczenia ewidencji to nie trzeba tam nic wpisywać. Dotyczy to przypadku gdy inwestorem jest inna firma.

      Usuń
    6. Teraz już wszytko jasne. Dziękuję za odpowiedź:)

      Usuń