Na początku roku w artykule Rok testu dla Catalyst zakomunikowałem iż warto przyglądać się ile z 79 planowanych na ten rok wykupów obligacji zostanie faktycznie wykupionych. Wiadomo nie od dziś, że obligacje nie są pozbawione ryzyka i statystycznie pewna mała grupa emitentów będzie miała problemy ze zwrotem kasy.
Artykuł dość symbolicznie ukazał się w najczarniejszy dzień roku czyli ostatni piątek stycznia. Sprawa braku wykupu jest zawsze rozdmuchiwana przez przeciwników obligacji a dla zwolenników jest sygnałem do zwiększanie poziomu bezpieczeństwa.
Znamy już pierwszych którzy mają problemy ze spłatą. Są to omawiane przeze mnie Gant Development, który w ubiegłym roku pokusił się o publiczną emisję, kopciuszka Miraculum który jako jedyna firma płaci odsetki co miesiąc oraz nie omawiana dotąd spółka Widok Energia.
Raport Miraculum przedstawiłem w artykule Przekleństwo inwestora czy cudowny zysk. Prezentowany tam rachunek zysków i strat wykazuje ujemne liczby, które zawsze powinny być alarmujące. Mimo największej częstotliwości płatności firma płaciła dodatkowo bardzo wysoki 15% kupon co w dobie spadków stóp jest dużym obciążeniem dla firmy.
Spójrzmy teraz na dane finansowe firmy Gant Development. Pierwszy rachunek zysków i strat tej spółki prezentowałem tutaj. Wyglądał niewinnie po pierwszym kwartale 2012. Tymczasem po kolejnych trzech kwartałach ubiegłego roku spółka odnotowała stratę co powinno być wynikiem alarmującym dla inwestora.
![]() |
Problemy spółki Gant widać jak na dłoni Źródło: gielda.gant.pl |
Wniosek z tego prosty - warto obserwować spółki które mamy w portfelu. Sygnały są widoczne w raportach a tylko i wyłącznie od nas zależy czy zareagujemy czy też nie. Chyba, że zakupiliśmy obligacje które nie są notowane na giełdzie. Za to jest dodatkowa premia ale i dodatkowe ryzyko.
Trzeci emitent Widok Energia zamierza spłacić obligatariuszy sprzedając gospodarstwo rolne, zamienić obligacje zwykłe na obligacje zamienne na akcje lub po prostu przesunąć wykup obligacji o maksimum 3 miesiące.
Obligacje są dobrą inwestycją porównywalną do lokat. Jest jednak między nimi jedna drobna różnica - o lokatach można powiedzieć załóż i zapomnij, chociaż bardziej byłbym skłonny powiedzieć załóż i ustaw alarm w kalendarzu na komórce o terminie końca szkoda bowiem by po zakończeniu lokaty środki pracowały dla banku.
O obligacjach nie można powiedzieć kup i trzymaj do końca. Lepszym pomysłem jest hasło kup i kontroluj. A to oznacza oczywiście przeglądanie raportów, których nie jest dużo a łatwo wychwycić różnice jak w przypadku spółki Gant oraz poznanie coraz dogłębniej w jaki sposób czytać i interpretować takie raporty.
O tym jak czytać raporty stało się jednym z głównych tematów na blogu Arkana Obligacji. W tym roku rozpocząłem tam omawianie analizy wskaźnikowej. Wskaźników takich jest cała masa tam jednak ograniczyłem się do tych najbardziej istotnych z punktu widzenia obligatariusza.
Wskaźniki jak sama nazwa mówi mogą nam wskazać drogę co powinniśmy zrobić w przypadku gdy spółka zaczyna niebezpiecznie balansować a obsługa długu staje się przysłowiowym gwoździem do trumny. Temat będzie oczywiście kontynuowany dalej tak by każdy czytelnik samodzielnie mógł dokonywać takich analiz.
Ciąg dalszy: Podstawy inwestowania czyli analiza fundamentalna w praktyce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz