poniedziałek, 25 listopada 2013

Dobór obligacji do portfela inwestycyjnego


W listopadzie mamy prawdziwy wysyp obligacji korporacyjnych. Czym kierować się przy wyborze, które są bardziej ryzykowne, a które mniej? To najczęstsze pytania jakie dostaję w mailach od inwestorów rozczarowanych lokatami i raczkującymi w świecie obligacji.

Jednym z najprostszych czynników jakie można brać pod uwagę jest samo oprocentowanie. W przypadku lokat oprocentowanie jest praktycznie brudną zagrywką banku. Jeśli bank oferuje małą stawkę, wówczas po prostu liczy na naiwność klientów. Ileż to razy będąc klientem ING słyszałem u nas jest bezpieczniej niż w innych bankach.

W przypadku banku takie twierdzenie nie ma racji bytu. Nasza kasa jest tak samo bezpieczna czy oddamy je do giganta typu PKO czy do malutkiego FM, tyle że w drugim przypadku zarobimy na tym lepiej. W przypadku firm mamy sytuację analogiczną a różnica odrywa zasadniczą rolę.


W przypadku obligacji wysokość oprocentowania nie jest robieniem klienta w balona jak to czynią giganci na rynku bankowym. Tutaj zysk jest uzależniony od szeregu czynników które omówiłem dokładnie w artykule Od czego zależy wysokość oprocentowania obligacji.

Do tamtego bardzo ogólnego artykułu dotyczącego obligacji emitowanych na całym świecie, warto dopisać aneks biorący pod uwagę polskie realia. Mam tutaj na myśli obligacje emitowane przez małe raczej nieznane firmy oraz duże bardziej rozpoznawalne spółki.


Spółki z new connect dają zarobić 10,15% Źródło: newconnect


Ogólnie rzecz biorąc firmy można podzielić na dwie grupy: notowane na głównym parkiecie czy na Giełdzie Papierów Wartościowych oraz na małej giełdzie zwanej New Connect.

Spółki notowane na GPW mają większą skalę działalności, są bardziej znane i posiadają już niższe koszty pozyskania kapitału. Z drugiej strony spółki notowane na New Connect to o wiele mniejsze spółki, które za cel stawiają sobie zwiększenie skali działalności i ostatecznie debiut na GPW co uczyni je bardziej rozpoznawalnymi.

Można zatem powiedzieć, że GPW to pierwsza liga a New Connect to druga liga albo poczekalnia. Ale w przeciwieństwie do prezentowanych tutaj oraz na FpG lokat, gdzie pierwsza liga jest lepiej oprocentowana od drugiej,  w przypadku obligacji jest dokładnie na odwrót.

W przypadku lokat pojęcie średniej jest całkowicie nieistotne, gdyż bezpieczeństwo lokat nie zależy od jego oprocentowania. W przypadku obligacji jest taka zależność. Tutaj  im bardziej ryzykowne papiery tym wyższy zysk zapewniają. I co ciekawe warto tutaj brać pod uwagę osobno obie giełdy tę dużą i tę małą.

I tak dla GPW średnie oprocentowanie wynosi 7,78% co jest wynikiem znacznie lepszym od najlepszych lokat. W przypadku New Connect średnia jest zdecydowanie wyższa i wynosi aż 10,15%. A więc spółki muszą dodatkowo dopłacać za to by być zauważonym.

W swoim portfelu mam zarówno spółki z GPW jak i New Connect. I nie ukrywam, że wolę te drugie za wyższy zysk, które oferują. Należy jednak zawsze sprawdzać na co spółki te zamierzają przeznaczyć kasę zebraną z obligacji. Jeżeli na rozbudowę czy realizację  już podpisanych kontraktów, to przy w miarę stabilnej sytuacji finansowej są to spółki godne uwagi. Jeśli zaś na enigmatycznie brzmiące bieżące potrzeby to lepiej nie pakować się w łatanie dziur.

Podsumowując rozróżnienie duży-mały w przypadku banków nie ma żadnego sensu. Oba są tak samo bezpieczne więc lepiej wybierać mały, który da więcej. W przypadku firm duży-mały najczęściej przełoży się na zysk.


2 komentarze:

  1. http://www.r.allegro.pl/ będzie wpis? Ciekaw jestem czy się łapię bo byłem klientem kont mocno oszczednościowych Polbanku kilka lat temu a regulamin mówi NIE dla:
    http://www.r.allegro.pl/regulamin.pdf
    "e) osoby, które były stroną umowy zawartej z Bankiem o jakikolwiek produkt depozytowy lub kredytowy przed dniem 14 listopada 2013 r."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie. Cały weekend ta strona była nieczynna i dopiero dziś została wznowiona. Przyjrzę się temu bliżej.

      Usuń