środa, 23 stycznia 2013

Podkręcanie oraz backup karty


Opisany wczoraj staranny wybór daty spłaty dobrany względem planowanych większych wydarzeń to dopiero początek do całego wachlarzu możliwości optymalizacji karty kredytowej. Dotyczy on optymalizacji tylko własnych środków finansowych, które gdyby płacone kartą debetową uszczupliłyby pracujące dla nas pieniądze.

Z drugiej strony nie musimy się przecież ograniczać tylko do własnych funduszy. Optymalizację możemy zwiększyć korzystając z cudzych środków, jeżeli jesteśmy na tyle zaradni by wykorzystać taką możliwość. 

Sprawa staje się zatem bardzo kusząca, należy jednak pamiętać by w pierwszej kolejności dokonywać konieczne zobowiązania wobec wszystkich banków wynikłe z posiadania kart debetowych by nie nadziać się na wynikające z tego kary, a dopiero w dalszej kolejności korzystać z optymalizacji kart kredytowych.


Co zatem należy zrobić by korzystać z cudzych środków? Pole do popisu jest bardzo wielkie i zależy w dużym stopniu od trybu życia jaki prowadzimy oraz od naszej inwencji twórczej.

Najczęściej sprowadza się to do płacenia za grupę ludzi kartą i zebraniu od pozostałych pieniędzy. Może to być przykładowo wspólny wypad w piątkowy czy sobotni wieczór. Wystarczy zebrać kasę od kumpli i zapłacić kartą w kasie. 

Źródło: polbank

Jeszcze większe możliwości stwarzają imprezy wymagające przedpłaty. Jeżeli jesteśmy organizatorami wielkiej imprezy w której liczba osób jest nieznana, wówczas mamy wielkie pole do manewru. Z jednej strony bowiem możemy zebrać pieniądze od uczestników odpowiednio wcześniej by np. restauracja czy biuro podróży mogło poczynić wstępne przygotowania a z drugiej strony zapłacić w danym dniu zapłacić kartą kredytową.

W ten sposób mamy kredyt dwuterminowy. Na okres do imprezy, kiedy już dysponujemy pieniędzmi zwykle na krótki okres czasu oraz na okres po imprezie, kiedy od faktycznej zapłaty dzieli nas grace period karty kredytowej.

Okres grace period możemy sobie wydłużyć jeżeli mamy dodatkowo możliwość ustalenia daty imprezy. Jeżeli zależy ona od nas, warto ją ustawić według zasad optymalizacji omówionych wczoraj.

Nie należy jednak zapominać, że to jest karta kredytowa. Ze zgrozą przeczytałem wczoraj komentarz do artykułu osoby która ma zamiar spłacać kartę z... wypłaty. Owszem jest to możliwe ale przecież bardzo niebezpieczne.

Co jeżeli stanie się coś nieprzewidzianego? Wypłata będzie z poślizgiem albo nie będzie jej wcale, dostaniemy nagły nieoczekiwany rachunek do uregulowania (np. za gaz, od mechanika samochodowego, dentysty) wysiądzie nam dowolne urządzenie, które należy automatycznie wymienić na nowe, zachorujemy... Albo nie daj Boże zajdzie prawo serii i wszystkie te rzeczy wydarzą się jednocześnie.

Życie jest pełne niespodzianek i należy je mieć zawsze na uwadze. Karta kredytowa to genialne narzędzie ale podstawowa zasada mówi by była źródłem dodatkowego dochodu a nie toporem, który dobije nas gdy stanie się coś nieprzewidzianego. Dlatego kilka tysięcy zapasu na koncie na pokrycie salda na karcie powinno być zawsze pod ręką zamiast liczyć na przyszłe dochody.

Podsumowując umiejętne podkręcanie karty może przynieść dodatkowy dochód na trzy sposoby jednocześnie: dostajemy środki przed terminem, dobieramy długość spłaty oraz dodatkowo korzystamy z cashbacku. Ale środki te muszą być cały czas dostępne , być swoistym backupem karty bowiem w przeciwnym razie to my będziemy dopłacać do interesu.


13 komentarzy:

  1. Nie widzę nic niebezpiecznego w spłacacniu kart kredytowych ze stałych, regularnych źródeł dochodu, tym bardziej jeśli ma się odpowiednio dobrany grace period z bezpiecznym marginesem zapasu oraz limit karty dobrany odpowiednio do stanu swoich finansów. Jakaż to "zgroza" wtedy nad nami wisi? No chyba że mamy kartę z limitem n-krotnie przekraczającym nasze całkowite dochody i machamy nią bez opamiętania vide nie potrafimy się nią po prostu posługiwać

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewaryst Lutosławski23 stycznia 2013 08:37

    Dziękuję za serię na temat kart kredytowych. Po raz kolejny wpisy uzupełniają się z moimi planami i założeniami, gdyż rozszerzam właśnie swoją funkcjonalność o kartę kredytową w układzie, gdzie jeszcze priorytetowym jest dla mnie dobicie do kwoty na Millennium Dobre Konto, która zagwarantuje 50 PLN zwrotu (wiadomo, dni są już policzone)

    Natomiast zwróciłem uwagę na (oczywiście ograniczony) cashback kart kredytowych Millennium.
    W połączeniu z potrzebnym mi grace period to logiczny krok, który tłumaczą również wpisy na tym blogi.

    Odnośnie systemu, również ze zgrozą przyjmuję zespolenie jej z wynagrodzeniem.
    W pierwszym odruchu to wygodne, systematyczne i płynne.
    Niestety z narzędzia do optymalizacji, może zrobić tępy przedmiot do tortur- wystarczy poślizg, nieprzewidziana sytuacja, dłuższe święta- cokolwiek i bęc! Dostaniemy łupniaka. Głupia sprawa, nieprawdaż?

    Dlatego musi istnieć bufor w postaci środków na koncie gwarantujących natychmiastową spłatę całego zadłużenia.

    Niech sobie nawet te środki będą na koncie oszczędnościowym podłączonym do konta (lepsze zabezpieczenie pracujące na marne 4% niż leżące na bieżącym ROR z 0%. Uważałbym z trzymaniem w innym banku, bo jak będzie potrzebny szybki przelew a będzie piątek 15.30 to mamy klopsa)

    W momencie zakończeia w Millennium 3% cashback w całości przestawiam się na system- przelew wynagrodzenia na konto oszczędnościowe, płatność przez Grace Period kartą, wynagrodzenie wraz z pozostałymi spokojnie sobie pracuje a Ja pamiętam by z dyscypliną wyrównać zadłużenie przed upłynięciem grace period.

    Zastanawiam się jednak, czy (pomimo, że znacznie gorsza to formuła) tak zupełnie porzucać kartę debetową Millennium Dobre konto. Wg. moich wyliczeń, mógłbym bez dodatkowych stresów czy dyskomfortu generować sobie 30 PLN zwrotu co miesiąc w ten sposób ( po prostu mam w miesiącu gwarantowane 10 zakupów na kwotę circa ~100/200 PLN)

    Na razie jeszcze czekam na kartę i to wszystko jest kombinowanie. Jeżeli też coś tu budzi zgrozę to proszę dać znać.


    A teraz co do artykułu- bardzo sprytny i dobry sposób. Trzeba o tym pamiętać i planować z wyprzedzeniem. Również towarzysko, żeby nie wzbudzić niesmaku czy podejrzeń- mówię o czysto społecznym aspekcie. Wieloletni przyjaciele zawsze owszem zapłacą ale często 'po czasie', 'jak wrócimy', ok' jutro'I nie mówie tu o przegięciach, że ktoś zwleka ale ludzkim'jutro' a to już zagrożenie rygoru. Rygor natomiast to podstawa.

    I nie mówię tu o tym, że musimy być asertywni- do wiadoma sprawa. Kiedy jednak zaczniemy wymagać, ustawiać- możemy sobie trochę popsuć relację albo stworzyć niepotrzebnie złe wrażenie. Wiem, ze to bardzo delikatna i płynna sprawa a Ja oczywiście mówię o zażyłych stosunkach.
    Z pewnością łatwiej jest z dalszymi znajomymi i dalszą rodziną. Tam jest oczywiste, żem musi być przejrzyście.

    Jednak karta to karta, okres to okres a każde 2 dni są na wagę złota. A znajomy który zawsze odda, troszkę luźniej traktuje i pozowli sobie przelać np. 'po pracy' a nie w terminie który my wyznaczyny jest potencjalnym zagrożeniem. Zróbmy z tego 3 znajomych i okrągłe sumki i znów może czychać klops a na pewno stres. Nawet jak ogłosimy gotówkową zbiórkę to może się pojawić 'wyłóż, ja ci przeleje bo nie mam gotówki fizycznie'

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do trzymania tej nadwyżki do spłaty karty na koncie oszczędzającym to jest jeden poważny problem: opłaty za większą niż jedna ilość wypłat w miesiącu. W zasadzie tylko BGŻOptima stoi na wysokości zadania i u nich jest za darmo, niezależnie od ilości. W innych te w każdej chwili dostępne zaskórniaki to rzecz mocno dyskusyjna.

      Usuń
  3. 10k x 7,50%(SKOK) / 12 = 62,50 - 11,88(19%) = 50,62 czyli w sumie warto, tylko naprawdę bardzo trudno wydać w grupie 10k/mc i nie robić tego na siłę (bo wtedy ponadplanowe wydatki "na głowę" wielokrotnie przekroczą zysk). W normalnych warunkach możliwe jest od 1k do 4k i to w dużej grupie i nie każdego miesiąca.
    Mam inny pomysł. Jeśli ktoś organizuje imprezy firmowe, to może pobierać z działu finansów gotówkę, a jednocześnie płacić kredytówką. Tylko nie wiem, czy taki numer przejdzie w dziale finansowym :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Ewaryście, rozumiem że lepiej mieć źle dobrany względem własnych dochodów grace period niż mieć dobrany dobrze, choć to nic nie kosztuje? To przecież absurd, zwłaszacza że nie wyklucza to wcale korzystania z kont oszędnościowych etc. Nie wiem też, skąd macie Państwo tak przykre doświadczenia, ale mnei nie zdarzają się "poślizgi" ani "nieprzewidziane sytuacje" w relacjach z pracodawcą - gdyby tak było, raczej szybko zakończylibyśmy współpracę - zresztą wyraźnie mówiłem o zachowaniu 1-2 dniowego buforu "na wszelki wypadek". Sytuacje takie jak długie święta, o których Pan wspomina, jeśli odsuwają w czasie termin wpływu dochodów, takowoż odnoszą się do terminu spłaty KK (czy to tylko moja jest tak wyjątkowa..?)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż prosi się, żeby na blogu pojawił się ranking kart kredytowych (koszt, promocje, cashback, haczyki) ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozważałem tego. Lokaty zakładałem na pęczki i chociaż już ich praktycznie nie zakładam nawyk porównywania został, konta używam i porównuję zawsze więc robi się samoczynnie.

      W przypadku kart nie używa się ich wielu na raz. Mam jedną więc nie potrzeba mi więcej, udało mi się ją przedłużyć na kolejny darmowy rok więc nie mam potrzeby szukać i porównywać ofert.

      Interesuję się rynkiem obligacji a nie rynkiem kart i dopóki nie skończy mi się obecna karta nie mam potrzeby szukać nowej. Przyznaję że szkoda bo masz rację ale nie da się robić wszystkiego naraz. Coś zawsze trzeba sobie odpuścić.

      Usuń
    2. No to może pochwal się chociaż z jakiej karty korzystasz i co ma fajnego (brak opłat, cashback?). Swego czasu zastanawiałem się nad kredytówka i przejrzałem kilka ofert, ale w każdej cos mi nie pasowało - a to wysokie opłaty, a to brak cashbacku.

      Usuń
    3. Pisałem już niejednokrotnie o złotej karcie kredytowej w Polbanku. Poza darmowością, możliwością przedłużenia umowy o kolejny darmowy rok, poza cashbackiem o ile wiem karta ta oferuje jedyny na naszym rynku pojedyncze przewalutowanie co jeśli jeździsz po świecie odkrywa przed tobą nowe możliwości oszczędzania.

      Oto jeden z artykułów gdzie o tym pisałem:
      http://polakcandwa.blogspot.com/2012/11/pojedyncze-przewalutowanie-czyli-madry.html

      Usuń
  6. Ewaryst Lutosławski23 stycznia 2013 10:54

    Drogi użytkowniku Anonimowy23 stycznia 2013 10:03:
    Oczywiście rozumiem argumentację. Sam nie mam przykrych doświadczeń.
    Jeżdżę też bezpiecznie bezpiecznym samochodem, uprawiam sporty i dobrze się odżywiam i oprócz oszczędzania- mam ubezpieczenie na życie.
    Z tego samego powodu, chociaż mogę, wolę mieć bufor i poduszkę na KO na spłatę karty w dowolnym momencie, niż zdawać się wynagrodzenie.
    Wszystko zależy od osobistych preferencji czyli stopnia przyjętych 'zabezpieczeń'

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  7. Z kartami kredytowymi wiąże się jeszcze jeden haczyk, o którym należy wiedzieć. Bezterminowy okres jest wtedy gdy w ciągu owych 56 dni spłacimy całość załużenia.

    Przykładowo jeśli wykorzystamy dług na karcie np. 5000 zł i w czasie grace period spłacimy prawie wszystko np. 4900 zł to odsetki zapłacimy nie od 100 zł tylko 5000 zł !

    Czyli inaczej niż się pozornie może wydawać. Tutaj jest przykład http://najnizszeraty.pl/porownywarka-kredytow/10000-2200-1-equal-0-0_500000-2200-1-equal-0-0

    Po lewej jest symulacja tego mylnego rozumowania, a poprawej jak to wygląda w praktyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milcząco zakładam że jest oczywiste aby nigdy nie spłacać części kredytu. Kartę zawsze spłacamy co do grosza w terminie ostatecznym lub, dla superostrożnych obawiających się że przelew nie dojdzie, dzień wcześniej.

      Korzystamy z kredytów jak najbardziej ale tutaj czujność jest wielokrotnie większa aniżeli przy jakichkolwiek lokatach, kontach czy innych produktach bankowych.

      Usuń
    2. No tak, ale czasem może zdarzyć się "wypadek przy pracy" np. gdy po prostu zabraknie pieniędzy na całościową spłatę.

      Usuń