wtorek, 1 stycznia 2013

Ostre szpony bankozaurusa czyli ostatnie słowo należy do nas


Zaczynamy nowy rok. Jak zawsze pełni nadziei ale i obaw, gdyż zawsze jest to początek nowych kłopotów, nowych podwyżek i opłat. Szczególnie dotyczy to pogarszania warunków kont bankowych i obniżania oprocentowania lokat. Zamiast jednak załamywać ręce, powinniśmy jeszcze bardziej być uważni, jeszcze bardziej sprytni i nie dać się przechytrzyć bankierom łasym na naszą kasę.

Wczoraj pisałem o fałszywym banknocie symbolu. Symbolizuje on marzenia wielu ludzi o bogactwie i wolności. Banki powinny nam w tym pomagać - one owszem dbają o bezpieczeństwo powierzonych im pieniędzy, maja swoje gwarancje BFG i w tym względzie martwić się nie musimy.

Ale poza gwarancją bezpieczeństwa istnieje jeszcze druga strona medalu. Często jest bowiem inaczej niż byśmy sobie tego życzyli. Kończy się era zera. Sieć opłat, którą banki zaczynają pleć wokół klientów zacieśnia się coraz bardziej. A symbolem tego jest inny banknot o identycznym nominale jak prezentowany.


Na nim nie ma Statue of Liberty, na nim widzimy za to drapieżnego ptaka, bankozaurusa skorego wydziobać nam wszystkie potencjalne zyski. Będzie skubać opłatami za korzystanie z bankomatu tak jak Millennium czyni to od dłuższego czasu o czym może nie każdy wie, za posiadanie konta wezmą 8 zł jak czyni od niedawna Alior. Przykładów można mnożyć ale pisałem już o tym niejednokrotnie.

Krwiożerczy bankozaurus Źródło:milion-dolarow.pl

Na domiar złego przybywa produktów wątpliwej jakości typu IKE, IKZE czy wszelakich programów długoterminowych typu PSO czyli Programy Systematycznego Oszczędzania mających dać pozory bogactwa za lat 30, 40... Produktów najeżonych nie tylko surowymi karami za próbę przedterminowego wyjścia, ale przede wszystkim niemałymi opłatami za ich używanie, niby to dla dobra naszego.

Przybywa funduszy, przybywa produktów strukturyzowanych, polis inwestycyjnych, opcji, warrantów. Przybywa produktów łączonych tworzonych z towarzystwami ubezpieczeniowymi. Produktów tworzonych z domami maklerskimi, z firmami doradztwa finansowego i innymi instytucjami gotowymi do skubania Kowalskiego.

Przybywa ciągle nowinek typu płatności paypass, które okazują się zdradliwe, płatności NFC, przybywa kart srebrnych, złotych, platynowych, czarnych. Tak wypukłych jak wklęsłych.

Bankowość ciągle ewoluuje, wymyśla się ciągle nowe sieci, nowe sidła w które bardzo łatwo się wplątać, bardzo łatwo wpaść w wir kusząco reklamowanych i pięknie podanych nowinek często zupełnie niepotrzebnych, nawet niechcianych. Czy chcesz czy nie dostaniesz paypassa, czy chcesz czy nie musisz zaakceptować nowe zmiany.

Bankozaurus nie próżnuje. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że jakkolwiek ostre szpony on ma, to ostatecznie to my mamy prawo wyboru. Tylko i wyłącznie od nas zależy czy pozwolimy by bankozaurus zjadł nasze potencjalne zyski czy też postawimy sobie własną statue of liberty niezależności finansowej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz