czwartek, 10 grudnia 2015

Jak odzyskać kasę z inwestycji przed upadkiem firmy cz 2


Jak wnika z wczorajszego wpisu Topniejący majątek Getin, bank ma ewidentnie kłopoty. Jeszcze nie bijemy na alarm, ale sytuacja nie tylko nie wygląda dziś za ciekawie, ale także perspektywy nie wyglądają najlepiej.

Warto więc w tym przypadku zaprezentować kolejny, trzeci już wpis Krzyśka, który ma nosa do odzyskiwania kasy tuż przed upadkiem spółki. Dla przypomnienia Krzysiek jako jeden z nielicznych zdążył wycofać kasę z Amber Gold, zanim KNF pogrążyło wszystkich wierzycieli poprzez blokadę kont gdańskiej spółki. 

Krzysiek był też autorem słynnego wpisu o trzech kosach, w którym opisał jak wykorzystać zabezpieczenie. Zainteresowani mogą zajrzeć do artykułu Pierwszy przypadek odzyskania kasy z obligacji. Dziś jego opis trzeciego szczęśliwego wyjścia z inwestycji.

Tym razem zamiast zabezpieczenia, Krzysiek skorzystał z drugiego wentylu bezpieczeństwa obligatariusza: faktu notowania papierów na giełdzie Catalyst. Tym razem chodziło o spółkę VIG, zajmującej się odpadami. Relacja niżej:


Źródło: vigspzoo.pl

Jak już zacząłem z Polfą to może napisze i o trefnych obligacjach VIG (może się przyda dla potomnych). Kolejne obligi oferowane przez pewną Panią (znów miało być pięknie i bez ryzyka) ;) choć oferentem była grupa DSBJ.
Tylko moja rozwaga i obserwowanie spółki uchroniły mnie od kolejnej wtopy.
Udało się z Amber, udało z Polfą, nie udało z GCI, i tzw szybkie wyjście z inwestycji w VIG.


SERIA ,,B""
Piękne 12% oferowane przez spółkę VIG, 24 miesiące, zapis min 20K (20 szt* 1000zł), kupony kwartalne, zabezpieczenie hipoteka i poręczeniem prezesa, notowane na catalyst. Oferta OK, tym bardziej ze królują aktualnie oferty z zapisem 30-50-100 tys.

Po sukcesie serii A i nad subskrypcją 20%, po niecałych 3 miesiącach pojawiła się oferta serii B. Wiec składam zapis 20K, wszystko standardowo i jak w serii A również wystąpiła nadsubkrypcja. Na rachunek zwrócono mi 1000zł. Czyli stałem się szczęśliwym posiadaczem 19 szt obligacji (19K)


I wszystko pięknie, ładnie. Kupony wpływają na konto regularnie, bez opóźnień.
Oczywiście cały czas obserwuję spółkę (komunikaty, kurs na catalyst, informacje) - nic złego, serie A również obsługują bez problemu. Wygrywają przetarg na grube mln na renowację stawu. 


I przychodzi wrzesień 2015, i info zerwanie umowy na renowacje stawu, sprawy sądowe itp. Po dwóch tyg spółka wystawia na sprzedaż zabezpieczenie (hipoteka serii A)
Zapaliła mi się mocno czerwona lampka prosto w oczy nie wiadomo skąd.
Ale mówię poczekam jeszcze na rozwój sytuacji.


No i jest rozwój- brak kasy na kupon serii A.
Hm  siedzę z serią B - co robić. Escape???
Obligi notowane na catalyst, kurs powyżej nominału - czekam.
Kilka wpisów przeze mnie na forum  i słyszę w moim kierunku słowa ,,siejesz propagandę- spółka się komunikuje, jest OK, prezes zapewnia ze zerwanie umowy nie wpłynie na obsługę i wykup serii A, oraz B''

Prezes - kim jest prezes myślę. Przecież powiedzieć można wszystko aby uspokoić tłum. Nie czekam długo i wystawiam na sprzedaż papiery. Nie wszystkie. Mówię sprzedam  10 szt (chodzą po 105%). Poszły w tym samym dniu. Zostawiłem kontrolnie 9 szt (9K)
 

W między czasie mnóstwo komunikatów różnego typu.
I przyszedł luty i brak kasy na kupon i wykup serii A.
Znów zapewnienia prezesa że wszystko pod kontrolą. Jednak nabywca na nieruchomość coś mieszał i w końcu nie sprzedali. Obligi nie wykupione serii A.


Wiec widząc rozwój sytuacji puszczam w rynek kolejne 7 szt. (stoją ładnie 103%). Nabywca znalazł się na drugi dzień, jeden wziął 3 szt, ktoś inny 4 szt. Myślę, kto bierze papiery, które skazane są na porażkę w przeciągu 3 miesięcy. Ale co mnie to, mówię. ,,Jesteś frajerem to bierz - uwalniasz mnie od problemu''.


Ale o dziwo spółka wypłaca kupon w lutym od mojej serii B. Nie wypłacając w miedzy czasie kuponu serii A, oraz nominału.
Myślę - co jest???
Ale zostawiłem 2 szt (kontrolnie) więc teoretycznie nie zależało mi już na tym co w spółce się dzieje. Olałem temat na jakiś czas.


Ale na 2 tyg przed wykupem mówię sobie ,,K... przecież wiszę jeszcze z 2 szt". Kto to teraz połknie ode mnie.
Wiec szybko na notowania - 87%.
Puszczam ze stratą, ale czy znajdę jelenia???
jeden dzień-lipa
drugi dzień-lipa
trzeci dzień z rana loguję się na rach maklerski- i oczy robię. Saldo VIG=0 szt.
 

Jakiś desperat zebrał moje 2 szt w ostatni dzień w którym można było sprzedać. Myślę, co za ludzie, głowy nie mają, czy co? Ale cieszę się. Straciłem kilka stówek, ale wcześniej pchnąłem na + wiec w ogólnym rozrachunku wyszedłem i tak na +.
Po braku wykupu, co już mnie nie obchodziło, bo zeszłem z papierów, odzywa się AH, ale serii A, przecież ja jej nie miałem żądając wpłaty:

 

,,Szanowna/y Pani/e, w związku bezskutecznym upływem kolejnego terminu zadeklarowanego przez Zarząd PPHU VIG Sp. z o.o. na spłatę obligacji serii A wyemitowanych na podstawie uchwały zarządu Emitenta nr 1 z dnia 15 stycznia 2013 r. i koniecznością uzyskania tytułu wykonawczego oraz wszczęcia postępowania egzekucyjnego z nieruchomości przeciwko dłużnikowi rzeczowemu PP–H POL –KOP Z. Seweryn Sp.j. z siedzibą w Myszkowie, niniejszym wzywamy Panią/Pana do uregulowania kwoty 1 632 zł + 23% VAT (tj. łącznej kwoty 2 008 zł) tytułem wynagrodzenia za czynności Administratora Hipoteki realizowane na Pani/Pana rzecz wobec dłużnika rzeczowego.
Powyższą kwotę, stanowiącą 68% stawki minimalnej wynikającej z par. 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, proszę wpłacić w terminie do dnia 30 kwietnia 2015 r. na rachunek Kancelarii Radców Prawnych Łuć & Wojtylak Sp.p. z siedzibą we Wrocławiu o nr:
11 1950 0001 2006 0378 7089 0012.

W przypadku ewentualnych pytań lub wątpliwości proszę o kontakt z mec. Grzegorzem Wojtylakiem pod nr Kancelarii +48 71 724 44 03.''


Odpisałem ze pomyłka i nie posiadam tej serii.
Za jakiś czas następny mail, ale z innej instytucji:

,,Informacja dla Obligatariuszy serii B VIG SP ZOO
W dniu 09.05.2015 roku została zawarta umowa pomiędzy Jerzym Bednarkiem prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą: Doradztwo Strategiczne Jerzy Bednarek z siedzibą w Warszawie, przy ul. Żegańska 38G/5, 04-736 Warszawa, wpisanego do ewidencji działalności gospodarczej pod nr 1598, REGON 271580065, NIP 6240006366 oraz Kancelarią Radców Prawnych Mikulski & Partnerzy Spółką Partnerską z siedzibą w Warszawie (00 – 764), przy ul. Sobieskiego 104/44, wpisaną do rejestru przedsiębiorców
Krajowego Rejestru Sądowego, prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy, za numerem KRS 0000513264.
Kancelaria zobowiązuje się świadczyć na rzecz Zlecającego – administratora hipoteki, usługi doradztwa prawnego i zastępstwa procesowego w postępowaniu przeciwko Przedsiębiorstwu Produkcyjno-Usługowo-
Handlowemu VIG Sp. z o.o. z siedzibą w Dąbrowie Górniczej (dalej „VIG”), w związku z niespłaceniem w terminie przez VIG obligacji serii B.
 

Myślę sobie ale cyrk, ale z drugiej strony mówię przecież nie wiedzieli ze sprzedałem papiery i catalyst, więc i wiadomości przysyłają.
Odesłałem wiadomość zwrotną, ze puściłem papiery w rynek i jestem czysty.


Wnioski:
- warto obserwować co się dzieje w spółce, pomimo że nic nie zwiastuje kłopotów,
- warto obserwować poprzednie serie, jeżeli są
- nigdy nie wierzyć prezesom i zarządowi (przecież nikt nie powie oficjalnie ,, ludzie mamy kłopoty''
- warto reagować natychmiast, jeżeli coś nas zaniepokoi, nawet jeżeli wiadomości nie są na 100% pewne, jednak skądś się biorą,
- warto korzystać z zabezpieczeń, nawet tak słabych jak catalyst- można szybko uciec z inwestycji, czy to na plusie,   czy ze stratą.
-nie słuchać innych, którzy różnie radzą,
- Jestem takiego zdania  ,, ty inwestujesz ty decydujesz''

 

Nie udała mi się ta sztuka z GCI, ale po prostu papiery były nienotowane i nie było pola manewru. Pozostało tylko czekanie na pewną stratę kapitału.
Każdy może się zgodzić lub nie zgodzić z tym co piszę. Opisuje to z własnego doświadczenia i tego jak było w moim przypadku. Jakie podjąłem kroki, co zrobiłem dobrze, a co źle.

14 komentarzy:

  1. Zielony jestem w tym temacie, ale zainteresowała mnie sytuacje posiadaczy obligacji serii A - nie wiadomo czy odzyskają swoje pieniądze i jeszcze muszą dopłacić za pracę Administratora?

    Inna sprawa: czy mieli prawo dostać dane osobowe Krzyśka, skoro nie posiadał obligacji tej serii? Chyba jest pole do popisu dla GIODO.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm kolega jest szczęściarzem ja wystawiłem papiery na sprzedaż (inna spółka) i tak wisiały ponad miesiąc!
    Co było dla mnie zagadką cena jaką wystawiłem było dużo niższa od ofert kupujących. Nie mam pojęcia jak można nie było kupić moich obligacji "miałem za tanie?" Może moje biuro maklerskie ich nie wystawia (Alior) jak macie jakieś pomysły byłbym wdzięczny. Sławek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, anonimowy z 10:38
      Udało mi sie,ale na raty pchnąć.
      Co innego gdy masz 1 papier to prawdopodobieństwo jego sprzedaży jest większe niż np 20 szt.
      Ja wyzbywałem się stopniowo (trochę celowo). Zmniejszałem ilość papierów, gdy bardziej niepokojące informacje szły.Udawało się sprzedać z tego co zauważyłem zawsze w momencie,gdy spółka jakieś pocieszające informacje publikowała. Być może ludzie zawierzali spółce i brali. Tego nie wiem,poniewaz nie wiem kto brał.
      Co do ostatnich sztuk o których zapomniałem to powiem szczerze był to jakiś czysty fart. Osobiscie spisałem je na straty,a w ostatniej chwili,ktoś uwolnił mnie od kolejnego problemu.
      Pzdr.

      Usuń
  3. A jak wyjść z inwestycji które obligacje nie są notowane a rynku a spółka ma problemy -?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy z 12:00
      To też zależy czy są zdeponowane na rachunku maklerskim,czy tak poprostu na dziko. Słyszałem o pomocy niektórych domów maklerskich w odsprzedaży papierów innemu nabywcy (ale po mocno zaniżonej cenie). Natomiast znam dwa przypadki,że ktoś sprzedał papiery na Umowę Cywilno-Prawną komuś innemu. Ale zaznaczam że wtedy jeszcze spółka funkcjonowała.

      Usuń
  4. Bardzo trafny artykuł. Pokazuje prawdziwe oblicze rynku obligacji a nie tylko "cukierkowe" podejście przedstawiane czasami na tym blogu.
    @Krzysztof
    Miałeś dużo pecha trafiając na takie spółki i jednocześnie dużo szczęścia wychodząc z opresji. Ten wpis powinien mieć tytuł: "Zanim zainwestujesz w obligacje koniecznie przeczytaj!!!"

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam anonimowy z 12:56
    Powiem szczerze,,Chyba jakoś fart mi sprzyjał"
    Tyle klęsk co mogłem zaliczyć to jakieś nieporumienienie.
    Dziś wspominam to z uśmiechem,ale kiedyś nie było mi wesoło. Wieczny stres,który przenosił się ogólnie na wszystko. Praca,dom,rodzina. Co jeden problem znikł,pojawiał się następny.A w 2012 r minimalne kwoty wejsciowe w inwestycje ksztaltowały się na poziomie 30/50/100 tyś. 30 tyś to były perełki. Więc i zdenerwowanie rosło ze wzgl na wlożoną ilość kasy. Teraz są oferty z wejściem 1000zł. Wiec wiadomo co bardziej boli 30K czy 1K. Oczywiście też wiedza pozostawiała wiele do życzenia. Nie było za duzo artykułów edukujących. Myślę że sami oferenci obligacji też mocno kuleli z wiedzą lub zależało im tylko na upchnięciu papierów. Brałem papiery od jednej osoby (nie bedę wymieniał tu nazwiska), wtajemniczeni wiedzą o kogo chodzi. A powiem szczerze osoba ta miała dar przekonywania. Oczywiście nie można kogoś całkowicie obwiniać, w końcu sami podejmujemy decyzję. Ale tez nie ma co liczyć na pomoc osoby która nam te papiery wcisnęła w przypadku problemów spółki. O tym też się przekonałem.
    Ale większość to dobre i trafne inwestycje bez większych problemów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Krzysztof próbowałem po 15szt potem 10szt i 5szt nigdy poniżej "5" może to było przyczyną?;)
    Narazie nie mam takiej potrzeby ale będę próbował po jednej sztuce sprzedawać może faktycznie to jest jakiś sposób ale trochę to dziwne by było ponieważ jeśli masz ochotę kupić to ustalasz na koncie ile i za ile chcesz kupić nie patrzysz przecież ooo tu jest jedna obligacja to ją kupię co taka samotna będzie wisiała prawda? Sławek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj.A sprawdź w ogóle czy zlecenia idą przez rachunek. To co na sprzedaż powinno wisieć na rachunku jako zablokowane. Przynajmniej w Alior tak jest.
      Może spółka aż tak trefna że nikt nie chce.
      A tu też nie ma znaczenia czy 5/10/15 wystawisz. Jak wystawisz 15 a ktoś weźmie 1 to pozbędziesz się 1 szt a 14 dalej będzie do sprzedaży. Też zależy na jaki okres wystawiasz. Może na 1 dzień i na następny już sprzedaż nie aktualna.
      Zaznacz dłuższy okres np.tydzień. A modyfikować cenę możesz nawet w trakcie sprzedaży i w niczym to nie przeszkadza. No chyba ze lubisz dziennie wystawiać.Moze spróbuj o więcej pkt zejść z ceny,aby kogoś przyciagnąć. Zejście o np 0.1 0.3 % może nie wystarczyć. Sam musisz wiedzieć jakie minimum cię interesuje.

      Usuń
    2. Tu masz tabelę Catalyst. Ja z niej korzystam. Widzę czy ktoś chce coś kupić,co chce sprzedać.
      Wejdź i zobacz czy jest jakiś chętny i jaką cenę proponuje. Gdy jest chętny na kupno a nie ma sprzedaż to kupujący czeka aż coś się pojawi. Jak jest chętny to wystaw po cenie jaka go interesuje i z automatu on nabędzie twój papier ;)
      http://gpwcatalyst.pl/notowania_obligacji_korporacyjnych_full

      Usuń
  7. tutaj może też chodzić o widełki, dopuszczalna zmiana kursu w stosunku do otwarcia (zamknięcia) to tylko trzy pkt. procentowe, w czasie sesji mamy widełki dynamiczne 2 pkt. w stosunku do ostatniej transakcji, szefowie CATALYST mogą widełki powiększyć, ale z moich obserwacji wynika, że tego zwykle nie robią, i co ma wisieć to już zwykle tonie, i jak to ma miejsce w przypadku wielu papierów, oferty na K i na S, wiszą tygodniami, pomimo, że na pierwszy rzut oka transakcja powinna być zawarta, widzę też, że animatorzy w przypadku spadających papierów specjalnie ustawiają oferty na K, możliwie tak nisko, aby nie objęły go widełki, blokując w ten sposób zawieranie wszelkich transakcji

    OdpowiedzUsuń
  8. Możliwe jest to co piszesz. Jak sprzedawałem to niekiedy nie było w ogóle obrotu, żadnych ofert K/S,ale w międzyczasie ktoś coś zgarnął z rynku. Czasem obserwowałem czy ktoś coś potrzebuje i jest zainteresowany i wtedy wrzucałem o takiej samej samej cenie jak zapotrzebowanie lub delikatnie ale to delikatnie taniej 0,01-0,02%. Z widełkami to się zgodzę. Dość często na giełdzie gdy różnica między K/S jest spora zawieszają obrót celem ustabilizowania kursu,aby przypadkiem nie spuścić spółeczki na kompletne dno.I aby przypadkiem ktoś za dużo grosza nie przytulił podczas dalszej próby odsprzedaży.Szczególnie to widać gdy oferty sprzedaży są dużo niższe niż oferty kupna (wtedy wszystko wisi). Dlatego warto podczas sesji pobawić się trochę ceną +- i być może się uda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za dobre rady!! Człowiek już mądrzejszy:)
    Strona z notowaniami bardzo przydatna super!!
    Pozdrawiam i oby takich plajtujących spółek nie było w naszych portfelach. Sławek

    OdpowiedzUsuń
  10. Pytanie do bardziej doświadcznych inwestorów - gdzie sprawdzić szczegóły obligacji notowanych na Catalyst?
    Np. zabezpieczenie, ilośc okresów odsetkowych, datę nabycia prawa do odsetek, datę wypłaty odsetek itp.
    Pisać do bezpośrednio do spółki?
    Dziekuje. M

    OdpowiedzUsuń