Stopy spadły drastycznie, pewne zyski zmalały jeszcze bardziej. Zmusza to wielu ludzi do poszukiwań nowych form inwestowania, które dałyby przynajmniej ten sam zysk co w roku ubiegłym a jeszcze lepiej dwa lata temu, kiedy na lokatach mieliśmy 8-9% bez żadnych kruczków.
Dziś taka stopę zwrotu uzyskać nie jest łatwo. Nawet najlepsze SKOKi oferują mniej ale człowiek ma w sobie chęć rozwoju a nie regresji. Nikt nie lubi się cofać tylko dlatego, że RPP przesadziła w swoich decyzjach a banki wykorzystują to na swój sposób.
Kto chce utrzymać ten poziom lub się rozwijać kieruje się ku chwiejnym rynkom, gdzie ruchy cenowe są manipulowane przez 'najbystrzejszych i najlepiej wykształconych'. Dawny pewny i spokojny zysk zostaje teraz okraszony ryzykiem popartym szalejącymi emocjami. Doskonale to zobrazowano w programie rozrywkowym dwóch komików.
John Bird oraz John Fortune potrafili to przedstawić w świetny sposób - nie tyle ciekawy ile zarazem cięty i przede wszystkim trafny. Oto początek programu rozrywkowego zatytułowanego 'Ten się śmieje...' z którego doskonale wynika, ze to nie inwestor jest tym, który śmieje się ostatni.
Bardzo dobry program Źródło: youtube |
Tego lata było wiele zawirowań, turbulencji i...
Duża zmienność. Tak zmienność na rynkach niesamowita
Co było tego przyczyną?
Musisz zrozumieć dwie rzeczy na temat rynku: Po pierwsze działają na nim najbystrzejsi i najlepiej wykształceni. Najwybitniejsze umysły na świecie. Po drugie rynek, kieruje się emocjami
Co to znaczy?
Co to znaczy? Wszystko toczy się normalnie, aż tu nagle... Jedna z tych bystrych i wykształconych osób idzie i mówi: O mój Boże straciliśmy wszystko! Co teraz zrobimy? Czy mam wyskoczyć oknem?
Wszyscy wyskoczymy? Sprzedawaj! Sprzedawaj! Sprzedawaj!
Dokładnie tak. A w kilka dni później ta sama bystra i wykształcona osoba mówi: Wydaje mi się, że wszystko jest w porządku.
Zgadzam się.
Wydaje mi się że jesteśmy bogaci.
Jesteśmy bogaci. Kupuj! Kupuj! Kupuj!
Kupuj! Kupuj! Kupuj! Tak... I to nazywamy duchem rynku.
Cóż chyba jednak trochę przesadzamy, nieprawdaż?
Nie byłbym, tego taki pewien. Kilka miesięcy temu gdy giełda w Londynie bardzo spadła, bardzo renomowana firma State-Street Global Market, dokonała takiej oto oceny sytuacji: Maklerzy nie wiedzą czy kupować na podstawie plotek, czy sprzedawać w oparciu o informacje, czy robić coś przeciwnego, czy obie rzeczy naraz, albo nie robić żadnej z nich. W zależności od tego jak powieje wiatr.
I to są te precyzyjne analizy, za które płaci się te wielkie pensje?
Tak. Dokładnie. I w kilka tygodni później gdy sytuacja uległa poprawie pewien wysoki funkcjonariusz ABM-Amro-Morgan mówi, cytuję 'Powróciły szczęśliwe dni'
Cóż ta dojrzała mądrość warta jest każde pieniądze
Toteż ci ludzie dostają milionowe premie
No i wszystko jasne. Podobne machinacje obserwujemy przecież także w bankach a ostatnio nawet w SKOKach o czym dziś na FpG.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz