niedziela, 3 marca 2013

Naciągane reklamy czyli klient nie musi od razu znać szczegółów


Jeżeli widzisz w reklamie produktu finansowego zbyt ładną liczbę możesz być niemal pewien, że coś się pod nią kryje. Zbyt ładne liczby kryją bowiem pod sobą często dodatkowe pułapki. Dziś omówimy sobie pięć typowych sposobów na mamienie klientów eksponowaniem ładnych liczb.

Niniejszy wpis jest w zasadzie odpowiedzią na złe interpretowanie artykułu Opodatkowanie polisolokat tnie lokatę idealną plus. Przypuszczałem, że oczywistym jest to, że chociaż polisolokaty nie są opodatkowane to jednak reklama polisolokaty zawiera hipotetyczny podatek.

To nie jedyny przypadek naciągania danych by wyglądały bardziej atrakcyjnie. W bankach to powszechna praktyka a podane niżej sposoby to jedynie wierzchołek góry lodowej. To samo przecież znajdziemy w kredytach i wielu innych ofertach, które są poza obszarem tematyki poruszanej na tym blogu.


1 Polisolokata nie odprowadza podatku ale uwzględnia go w reklamie
Szczegółowo piszę o tym dziś na blogu Finanse po godzinach. Przykład graficzny widzimy poniżej:

Reklamowane jest 5% ale w tabeli mamy realne 4,05% Źródło: nordea


5% w chmurce ale na dole widzimy wyraźnie 4,05%. Łatwo obliczyć, że: 5 * 0,81 = 4,05.



2 Lokaty progresywne nigdy nie dają tyle ile reklamują
Najbardziej znanym przykładem są lokaty progresywne. W chwili obecnej na stronie głównej popularnego mBanku widzimy kolejną głupią reklamę w której ten bank niestety się specjalizuje. Widzimy tu wszystkie oczy skierowane na mLOKATĘ progres. Cóż skierowałem tam oczy tylko na potrzeby tego artykułu;)

Małymi literkami widzimy 3,30% Źródło: mBank

Słówko kluczowe 'do' jest oczywiście malutkie by nie rzucało się w oczy. Ale bank doskonale zdaje sobie sprawę, że jego brak mógłby spowodować problemy z UOKiK więc go tam umieścił. Na szczęście bank informuje także wprost, że nominalne oprocentowanie to zaledwie 3,30% a nie zawsze taką informację można znaleźć. 


3 Lokaty regresywne
To odwrotność lokaty progresywnych. Tutaj zamiast ostatniego najlepszego zwykle miesięcznego okresu reklamuje się pierwszy roczny okres. Przykład takich lokat wciąż obecnych w ofercie omawiałem kilka dni temu tutaj.


4 Historyczne dane
Jeżeli można pokazać najlepsze oprocentowanie na początku oraz na końcu  to pewnie można także i w środku. A czemu nie? Dotyczy to oczywiście różnej maści długoterminowych produktów gdzie zamiast ciągłego przyrostu (lokaty progresywne) czy spadku (lokaty regresywne) mamy zmienne wahania notowań typowe dla giełdy.

Mam tu na myśli różnego rodzaju fundusze, polisy i inne produkty na siłę wciskane klientom jako dodatki do lokat czy też jako produkty inwestycyjne. Przykładem są tutaj Kwartalne Zyski czy Multiprofit które omawiałem niedawno tutaj. Grunt by reklama wyglądała dobrze, wartość użytkowa nieważna. 

5 Lokaty i konta z kwotami progowymi oferują... średnią ważoną
Najbardziej zwodnicze są oferty lokaty czy konta które zawierają progi.
Na kontach progowych jak np. w Toyota bank mamy podaną następującą tabelę:

4000 zł da tylko 3,83% zysku  Źródło: toyotabank


Nie oznacza to, że jak wpłacę kwotę 4000 zł to oprocentowanie będzie wynosiło 4,25% tak jak podaje tabela. Tak naprawdę oprocentowanie będzie wynosiło zaledwie 3,83% ze względu na to iż bank będzie brać tak zwaną średnią ważoną, którą ładnie policzył Anonimowy w komentarzach:
(3,4%x2000+4,25%x(4000-2000))/4000=~3,83%

Toyta bank wyjaśnia to następująco:
Uprzejmie informujemy, iż oprocentowanie środków zgromadzonych na Koncie Oszczędnościowym liczone jest oddzielnie, według oprocentowania dla kwot w danym przedziale procentowym. Oprocentowanie widoczne na koncie jest wynikową tego schematu.

To co bank wychodzi z założenia grunt to sprzedać produkt, klient szczegóły może poznać po fakcie.  Dopiero jak kilka razy się na tym potkniemy, nauczka będzie na tyle bolesna, że zapamiętamy to na przyszłość. A nie lepiej po prostu o tym pamiętać i wybierać po prostu to co jest tego warte?

1 komentarz:

  1. ladne jaja, ale nas robia w konia, trzeba uwazac, dzieki autorowi za pomoc w ochronie naszego kapitalu.

    OdpowiedzUsuń