środa, 21 listopada 2012

Księgowanie zapasów czyli kolejka donikąd


Wczoraj przyjrzeliśmy się co odróżnia prywatne zarządzanie finansami od bankowego. My z reguły kierujemy się zasadą FIFO, banki stosują bardziej sprytny sposób nazywany LIFO. A co w przypadku firm? Którą drogę one obierają? 

Gdyby spróbować odpowiedzieć na to pytanie możemy dojść do zaskakujących wniosków które można podsumować krótko - to zależy. W interesie firmy jest prezentować inwestorom wyniki tak by wyglądały one nie tyle fajnie ile jak najlepiej. Raz zadziała metoda FIFO, innym razem lepsze wyniki da metoda LIFO.

Dlaczego tak się dzieje? Chodzi tutaj o sposoby księgowania zapasów po to wykazać pewną wartość w bilansie firmy. Każda firma musi składać raporty kwartalne oraz roczne. Jednym z tych raportów jest bilans czyli zestawienie aktywów oraz pasywów. 


Rozważmy dwie firmy, które stosują dwie różne metody księgowania zapasów. Dla uproszczenie wstępnych rozważań załóżmy, iż jedna stosuje FIFO czyli sprzedaje najpierw towary zakupione najdawniej, druga stosuje LIFO czyli pozbywa się najnowszych produktów. Jak to się ma do wyników prezentowanych przez  firmę?

Zakładając, że inflacja jest na poziomie 5% metoda FIFO da lepszy zysk. Towar zakupiony dawno temu po niższej cenie stanie się bardziej wartościowy to tak jakbyśmy kupili walutę, której notowania wkrótce wzrosną. Sprzedaż zatem systemem FIFO da wyższy zysk niż LIFO z prostego powodu, że marża będzie wyższa. 

Wynika z tego, że przy metodzie FIFO
  • koszt sprzedanych towarów jest mniejszy
  • zyski są większe
  • bilans wykaże większą wartość zapasów

Tutaj trochę wyprzedzimy wszelkie przyszłe rozważania i podamy dalekosiężne skutki wyboru metody księgowania zapasów. Gdyby firma zastosowała metodę LIFO osiągnęłaby mniejszy dochód.

Mniejszy dochód z drugiej strony oznacza mniejszą wartość współczynnika EPS (Earning Per Share) czyli dochodu na akcję co może mieć istotny wpływ na notowania giełdowe danej firmy. Jak widać firma ma możliwość pewnego manipulowania danymi, które muszą być przedstawione na dany moment.


Dlatego na giełdzie często spotykamy różne anomalia. Publikacja raportów firm zwykle przynosi zaskoczenie lub rozczarowanie dla inwestorów. Można pokombinować w bilansie czy rachunku zysków lub strat ale na dłuższą metę nie da się tego robić, gdyż w bilansie wszystko musi się zgadzać. 

Firmy które mają kłopoty często stosują zakamuflowane sposoby przedstawiania danych w nadziei, że przyszły rok pozwoli na zniwelowaniu problemów oraz zwiększenie obrotów. Jeżeli tak się stanie, koniunktura się polepszy wówczas nikt o kłopotach dowiedzieć się nie musi. Jeżeli jednak marazm będzie trwać dalej łatać dziur w nieskończoność się nie da. 

Opisany sposób księgowania jest jednym z wielu sposobów na dobre przedstawienie danych. Dobry analityk badający fundamenty spółki powinien umieć wyłapywać takie sposoby przedstawiania danych by móc oceniać realnie prawdziwą kondycję spółki. Wkrótce przyjrzymy się bliżej tym problemom i omówimy szerzej ten problem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz