środa, 28 listopada 2012

Zanim podpiszesz czyli ciężkie chwile chwilówek


Rok 2012 zapisze się zapewne w historii finansów jakie wielkie wietrzenie parabanków. Po likwidacji Amber Gold oraz Finroyal przyszedł czas na porządki z kolejnymi firmami specjalizującymi się w pożyczkach. Pisałem latem o ciekawej ofercie firmy Kredyty Chwilówki, gdzie zamiast mamiących 15% za lokaty ze złotem, tyska firma z grubej rury zaoferowała aż 35%. Szczegółowo o tym pisałem tutaj.

Nietypowa oferta Chwilówek adresowana do inwestorów zaintrygowała mnie na tyle, że była jednym z głównym powodów założenia kilku blogów, które teraz czytacie. Niestety oferta chwilówek dla inwestorów rozeszła się w mig, a kolejni chętni mogli jedynie uzbroić się w cierpliwość u czekać na drugi nabór inwestorów.

Amber Gold i Finroyal były dla mas. Każdy kto chciał mógł lokować do woli. Kredyty Chwilówki nie były dla każdego. Każdy inwestor mógł zainwestować tylko 50 tys zł a trudność dostępu sprawiło, że stały się swoistym lobby dla najbardziej wymagających inwestorów. Na internecie można znaleźć blogi na których szczęśliwi inwestorzy którym udało się załapać, publikują potwierdzenia wypłat inwestycji na 35%.

Wszystko wskazuje jednak na to, że najwyższa pora wycofywać się z takich inwestycji. Ostatnio głośno zrobiło się o zmasowanej akcji skierowanej przeciw chwilówkom i to pod patronatem poważnych instytucji państwowych. Oczywiście n a czele znajdziemy tutaj Komisję Nadzoru Finansowego a wraz z nią Narodowy Bank Polski, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości, policja oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czyli praktycznie wszystkie możliwe organy najwyższego szczebla.


Źródło: zanim-podpiszesz.pl

Od czasów upadku Amber Gold czarna lista KNF wzrosła z 16 do 33 a więc podwoiła się. Mało tego wróciły tam Kredyty Chwilówki. Owszem można przyznać, że pewne praktyki Chwilówek są nieciekawe, że godzą w interesy klienta, który pakuję się tutaj w pętlę zadłużenia. Ale banki przecież wcale nie są takimi niewiniątkami w sprawie oferowanych produktów a mimo to mają pełną aprobatę wszystkich wymienionych wyżej organów

To co wyprawiają Getin czy mBank odbija się szerokim echem przez fora internetowe na których wypowiadają się niezadowoleni wrobieni wynikiem czego są pozwy zbiorowe przeciwko tym bankom. Ale na tym się zwykle kończy a produkty, które niekoniecznie są korzystne dla klienta oferowane są dalej.

Na portalu bankier.pl często można znaleźć dobre artykuły, które nie podzielają ogólnej opinii lecz przedstawiają solidną argumentację przeciwną mainstreamowi. Gdy wszyscy zgodnie stwierdzili Amber Gold to parabank, główny analityk portalu Krzysztof Kolany wysunął ładną argumentację poddającą to w wątpliwość. Nie zmienia to jednak faktu, że przyjęło się już powiedzenie 'uważaj bo to może być Amber'.


Obecną akcję portal bankiera także krytykuje wbrew mainstreamowi choćby w poniższym zdaniu:
Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że cała akcja ma na celu zdyskredytowanie solidnych firm pożyczkowych, a zachęcenie ludzi do korzystania z ofert bankowych.

Fakt faktem bardzo bardzo trudno. Cały artykuł na ten temat można przeczytać tutaj

Co do chwilówek trudno orzec czy instytucje są złe do cna na tyle, iż wymagają natychmiastowej interwencji wszystkich organów. Ciekawsze byłoby pytanie na ile są one mniej uczciwe od banków, które wpychają ludziom produkty długoletnie opakowane serią gwiazdek i gwiazdeczek opracowane z tym czy owym Towarzystwem Ubezpieczeń .

Jedno wydaje się pewne inwestycja w chwilówki jest dziś bardzo ryzykowna. Bo jeśli czeka je zmasowany atak taki jaki widzieliśmy latem tego roku z pewnością będzie kolejny spektakularny upadek a dzieci będzie się straszyło nie tylko Amberami.

2 komentarze:

  1. Kazdą firmę można załatwić wymawiając jej przez banki rachunku firmowego - tak było z AG ze klienci nie mogli kasy odzyskać - to pństwo i instytucje finansowe doprowadziły do upatku AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robili zbyt dużą konkurencję bankom. Gdyby AG istniało dalej, a pewnie istniałoby patrząc na kurs złota, przypuszczam, że nie byłoby tak gwałtownej obniżki oprocentowania lokat. Ludzie przenosiliby pieniądze do parabanków, niekoniecznie do AG ale albo do konkurencyjnych albo nowo powstałych.

      W finansach jest jak z efektem motyla. Niestety.

      Usuń