czwartek, 4 sierpnia 2016

Xbulls: załóż konto bez względu na to co to jest


'Słyszał Pan o takiej firmie jak McDonald? Albo o takiej jak Facebook? Pewnie tak, jak sądzę, albo jeszcze jednej o nazwie Mercedes. Zna Pan takie firmy?'
'Obiły mi się o uszy.'
'No widzi Pan, a wie Pan, że dały one nam fajnie zarobić? McDonald 4%, Facebook 4,14% a Mercedes nawet prawie 15%. Umie Pan robić takie zyski?'

Taki telefon odebrałem wczoraj, w którym rozmówca o dziwo nazwał mnie po imieniu. Skąd miał namiary i co to za nowy marketing bezpośredni? Nie przez maila, do czego każdy z nas przywyknął, lecz od razu atakujący na żywca.


Rozmowa zaczyna się od podania nazw znanych firm...

'Nie mam takich zysków.' - odpowiedziałem ciekaw do czego dąży mój rozmówca

'To niech Pan wejdzie na naszą stronę. Jest Pan przy komputerze? Tak? To proszę wpisać: X jak duże dziesięć rzymskie, b jak Barbara, u jak Urszula...'

Pisałem akurat nowy artykuł, więc mogłem w ramach przerwy zajrzeć jaką to stronę reklamował mi nachalnie tajemniczy rozmówca. Po wpisaniu dyktowanego słowa zobaczyłem stronę z której nazwy można się domyślić o co chodzi, byki bowiem kojarzą się inwestorom jednoznacznie.
 
Niech Pan kliknie dalej, no już... krzyczy do słuchawki rozmówca


'Jest Pan już na stronie? To proszę kliknąć na Sirix widoczny na górnym pasku. Widzi Pan?'
'Kliknąłem'
'Załadowała się już Panu strona?'
'Załadowała, ale widzę tutaj komunikat Create account'
'To proszę kliknąć dalej'
'Hola, hola. O czym my rozmawiamy? Niech Pan powie mi najpierw skąd Pan ma mój numer telefonu.'
'Z bazy danych. Już kliknął Pan dalej?'
'Proszę Pana, nie jestem zainteresowanym zakładaniem konta, które nie wiem nawet czym jest.'
'Zaraz Pan się dowie, no już, kliknął Pan?'

No tutaj już rozmówca nieco przeholował. Z taką nachalnością nigdy się jeszcze nie spotkałem, nawet za czarnych czasów Open Finance. Tam owszem też była nachalność, ale rozmówca przynajmniej słuchał co potencjalny klient ma do powiedzenia i nie puszczał tego mimo uszu, przechodząc dalej do swojego celu rozmowy.

'Może prześle Pan na mojego maila materiały, to się z nimi zapoznam w wolnym czasie i być może zainteresuję tematem'
'Proszę Pana, nasza firma działa profesjonalnie i nie wysyłamy maili, lecz pomagamy od ręki. Kliknął Pan?'

Rozmowa z tajemniczym rozmówcą szybko się skończyła. Sprawdziłem jeszcze tylko czym jest reklamowany Xbulls. To nowa platforma forexowa, pojawiła się bowiem w maju tego roku. Forex to jednak coś co od samego początku omijam szerokim łukiem.

Sprawdziłem jeszcze tylko komentarze. Oto jeden z nich:
Mam całkiem odmienne zdanie na temat xbuls. Dałem się namówić tym naciągaczą i od kilku dni jestem ich klientem - jednym słowem dno i pół metra mułu. Omijać szerokim łukiem.

No cóż. Wiadomo, że na rynku forex konkurencja firm jest duża, a nowi brokerzy powstają niczym grzyby po deszczu. Nowe firmy potrzebują wzrostu, nowych klientów, rozwoju itd.
Ale żeby telefonicznie naganiać do założenia konta w opisywany wyżej sposób i to nawet w przypadku, gdy potencjalny klient nie wie o czym jest mowa?


Nie świadczy to dobrze nie tylko o samej firmie, której jak widać zależy na jak najszybszym wzroście liczby kont. Bardziej niepokojący jest sposób w jaki się to odbywa. Nazwy McDonald czy Mercedes nie powinny iść w parze z forexem. 

Jak widać w dzisiejszym marketingu wszystkie chwyty są dozwolone. Nie daje się człowiekowi nie tylko czasu do namysłu nad przedstawianą ofertą i rozsądnego podjęcia decyzji, ale nawet zielonego pojęcia czego ona dotyczy.  A to już jest mistrzostwo świata.
 

25 komentarzy:

  1. Ja raz też miałem taki przypadek z nachalnym marketingiem. Pani chciała bym podszedł do komputera i wszedł na jakąś tam stronę (inną niż przedstawiona w artykule). Tak od niechcenia odpowiedziałem jej że nie mam komputera. Jakie było moje zdziwienie jak po roku zadzwonili do mnie znowu i zapytali się czy już posiadam komputer bym mógł wejść na tą stronę :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    Nienawidze takich "typów".
    Zastosowano tu kilka słabych technik i presję.
    W takich sytuacjach jestem dla rozmówcy jeszcze bardziej niemiły niż on dla mnie. Przedstawiam mu kilka ekonomicznych faktów i to ja go pytam "czy ma takie zyski" ... (na ogól to niedouczone matołki i nie wiedza o czy mówię) ...
    Radze żeby się douczyli i nie zawracali 4 liter ciężko pracującym ludziom.
    Na końcu dobijam go stwierdzeniem że nie robię interesów z ludźmi których nie znam i rzucam słuchawką.
    Swoją drogą sprzedaż naszych danych to teraz plaga :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu wyłączam telefon, szkoda tracić czas na dyskusję z baranami.

      Usuń
  3. Ostatnio miałem podobny telefon od gościa ale z firmy brokerskiej fxnet. Na początku sądziłem, że dzwoni jakiś kontrahent z pracy zawodowej i którego nie pamiętam bo z wieloma współpracuję. Może dowiedział się od kogoś, że zajmuję się lokowaniem oszczędności nie tylko w lokaty. Rozmowa typu panie (tu pada moje imię) jest niesamowita okazja zakupu spółki debiutującej na rynku amerykańskim, stopa zwrotu na pewno rzędu kilkanaście procent i tu podaje przykład: ostatnio też na debiucie innej (polecanej) zysk przekroczył 30%. Jako bonus do oferty dorzuca osobistego doradcę, który będzie czuwał nad wszystkim. Po prostu trudno uwierzyć, że są tacy dobrzy ludzie, którzy chcą żebym zarobił dużo pieniędzy bez praktycznie żadnego ryzyka. Poradziłem mu, że skoro jest tyle okazji takich pewnych zarobków to dlaczego wydzwania po ludziach zamiast wziąć kredyt albo zapożyczyć się u rodziny i zainwestować w te pewniaki, spłacić pożyczone pieniędzy a potem leżeć pod palmą i liczyć zyski. Stwierdził, że lubi swoją pracę. Ciągnięcie tej rozmowy uznałem bez sensu i stwierdziłem, że niech nie traci dla mnie swojego cennego czasu bo są bardziej ode mnie potrzebujący, którzy czekają na taki telefon. Po tym co powiedziałem gwar jak na nowojorskiej giełdzie (słyszany przez mnie w tle od początku naszej rozmowy) jakby nagle ucichł. Zapytałem go skąd ma moje dane osobowe i enigmatycznie odpowiedział, że widocznie gdzieś musiałem wyrazić zgodę na takie udostępnienie.
    Zastanawiam się, czy w związku z tym, że kupowałem obligacje firm (opisywanych tu na blogu) nie doszło czasem do sprzedaży danych przez albo osoby oferujące te obligacje, albo przez same firmy emitujące te obligacje, które rozpaczliwie poszukują pieniędzy (a jest tu wiele takich) a które i tak są na bakier z prawem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też do mnie wydzwaniają zawsze z pod numerów telefonu zaczynających się od 501 ... . Tak daleko jak Polcan nie dobrnąłem bo zawsze się po kilku zdaniach rozłączałem. Za pierwszym razem byłem kompletnie zaskoczony gdy gość przez telefon szybko się przedstawił i zwracając się do mnie po imieniu zapytał jak minęły wakacje. Ze względu na to że nie mam pamięci do nazwisk, to trochę mi zajęło żeby się zorientować że to nie jest mój znajomy kontrahent tylko telemarketer.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja osobiście w takich sytuacjach odpowiadam: ŻEGNAM PANA/PANIĄ i się rozłączam. Najlepszy sposób na niechcianego intruza.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja krótko odpowiadam wolę zagrać W TOTKA - kupon kosztuje 2 zł - zysk bez ryzyka kapitału

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzwonią ze spółki PESSO - z nowym programem naprawczym na wykup zaległych obligacji - ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie nie dzwonią.

      Usuń
    2. Nie ma jeszcze zatwierdznego programu naprawczego. Pesso musi uzupełnić dokumenty żeby wniosek był kompletny. Korespondencja z sądu została wysłana 20.07.16 wiec na razie wszystko jest odroczone w czasie.
      Patrząc na datę złożenia wniosku przez Pesso 27.04 (05.05.16) i termin wysłania prośby o uzupełnienie dokumentów to bezwładność w działaniu jest duża. M

      Usuń
    3. Sądowi się nie spieszy. Przecież oni też codziennie takich spraw nie rozpatrują, więc znajdują każdy pretekst żeby sobie ten bałagan rozłożyć w czasie. Jeszcze troche to zajmie. Pani L pewnie nadal wynagrodzenie bierze za obsługę pożyczek wysokiego ryzyka. Kosztowna nauczka na całe życie.

      Usuń
  8. polcan dawno nie było u ciebie żadnych obligacji korporacyjnych?
    pokończyły się?
    dostałem niedawno info, że są do kupna obligacje firmy Hussar i getBack.
    słyszałeś coś o nich, ewentualnie czy mógłbyś "prześwietlić" ?
    pirx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie było i już nie będzie. Obligacji mało znanych firm nie prześwietlisz, przykład TK Invest pokazał to doskonale.
      Nie kupuję już więcej tych papierów, poza solidnymi spółkami, takimi które nie zmienią nazwy w momencie, gdy stara staje się niewygodna.

      Usuń
    2. Klasycznym przykładem jest spółka Browar Wojcieszów której obligacje dawno temu były polecane na tym blogu jako atrakcyjna forma ulokowania kapitału. Firma ta po wyłudzeniu pieniędzy wskutek wprowadzenia w błąd inwestorów poprzez podanie nieprawdziwych informacji w w dokumencie Warunki Emisji pozostaje głucha na wezwania obligatariuszy domagających się swojego prawa do przedterminowego wykupu obligacji w związku z łamaniem zapisów ww. dokumentu i nie zwraca należnych pieniędzy swoim obligatariuszom - tą sprawą zajmuje się już prokuratura. Ostatnio zmieniła nie tylko nazwę firmy na Bro-Invest, ale także siedzibę jak i przedmiot działalności zupełnie nie związany z piwem, teraz to m.in. budowa autostrad, dróg, mostów, tuneli, budynków. Czyżby sądzili, że te zmiany spowodują anulowanie długu wynikającego z obligacji oraz brak konieczności spłaty swoich przeterminowanych zobowiązań wobec swoich obligatariuszy?

      Usuń
    3. Jeszcze tylko zmiana prezesa słupa i będą już mogli znowu robić przekręty. Nasz biedny kraj to eldorado dla takich psychopatów bez żadnych zahamowań. Ważna jest też skala. Za kradzież w sklepie grożą realne konsekwencje. Natomiast jak kradnie się miliony dalej legalnie można prowadzić działalność.

      Usuń
    4. Albo jak się namaluje na grobie pochowanej osoby z niechlubną przeszłością określenie "Kat", które jest zgodnie z prawdą, to natychmiast złapani twórcy takiego napisu są zamykania do więzienia na 48 godz. i przeszukiwane jest ich mieszkanie w poszukiwaniu dowodów przestępstwa a inni pseudobiznesmeni poprzez podawanie fałszywych informacji wyłudzają miliony, których nie spłacają wbrew obietnicom złożonym na piśmie i cały czas prowadzą podejrzane biznesy, gdy tymczasem policja miesiącami zbiera dowody aby postawić zarzuty.

      Usuń
  9. Mądry polak po szkodzie,ale słusznie dość już tych obligacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszkodowanych na obligacjach Leasing-Experts SA (Property Lease Fund SA) proszę o kontakt anielka.56@wp.pl

      Usuń
  10. A mnie atakowali chyba z 5 razy z firmy brokerskiej GKFX. Jak zapytałem skąd mają numer - odpowiadali że został losowy wybrany przez system. W tym momencie kończyłem rozmowę prosząc o usunięcie numeru z ich bazy danych ponieważ nie życzę sobie rozmów z losowo wybranymi osobami. Dopiero po 5 razie w końcu dali spokój - cisza od ponad miesiąca !

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mi dzwonił jakiś typ. Bajerował o jakiś kosmicznych zyskach Mc donalds,Rolls Royce,Mercedes. Ale szybko zbyłem gościa. Nie chce mi sie słuchać czarów ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja akurat pracuję w takiej spółce brokerskiej i przyznam, że nie ma lepszego obecnie źródła zarobku. Grunt to umieć klienta omotac i juz na nim zarabiasz

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałem "przyjemność" współpracować z nimi przez 1,5 miesiąca. Tak jak to zwykle bywa na Forexie można stracić praktycnie cały kapitał, ja straciłęm juz 9000$ a planowałem zainwestować tylko 1500$ właśnie za namową XBulls. Nie uważam że ci ludzie z obsługi działają w twoim interesie. Działają w interesie xBulls, ty masz tylko dostarczyć kasę. Wiec jest tak wpłacasz 1500$ dają ci rady co obstawić i jak mają farta to grasz dalej, nie jestem pewien czy wiedzą wiecej, ale jak grasz to płacisz prowizję... Po drodze oferują ci lepsze warunki jeżeli dopłacisz do 10000$ i tak zrobiłem ja przez 1,5 miesiąca zapłaciłęm ponad 6000$ sześć tysięcy dolarów prowizji!!!! Teraz jak straciłem 9000$ - w zeszłą środę w Algierze miało miejsce spotkanie grupy OPEC, dogadali się, najważniejsze wydarzenie na rynku ropy w tym roku, tylko czemu koleżka prowadzący mój rachunek zapomniał o tym wspomnieć? Gdybym wiedział to miałbym kase, co więcej, jakoś przestał się odzywać na tydzien gdy ja z dnia na dzień traciłem... potem jak juz prawie wszystko poszło, odezwał się że trzeba dopłacić kapitał i stracic więcej. To było 2 dni temu, jak bym wpłacił 5000$ to bym też już tego nie miał!!!! technicznie, to jest manipulacja, nie oszustwo, a i do tego po wpłącie do 10000$ moje warunki tradingowe nie zostały zmienione. Nie polecam, albo przynajmniej nie polecam im ufać, nie działają w twoim interesie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Odradzam współpracę z Xbulls. Opiekunowie poświęcają mało czasu. Brak szkoleń. Ich rekomendacje to loteria jakich mało. Opiekunowie odchodzą z dnia na dzień nawet Cię nie informując. Dopiero dowiadujesz się od osoby która do Ciebie dzwoni i mówi że jest nowym opiekunem. Słaby kontakt. Dla opiekunów liczą się tylko wpłaty - zero zaangażowania z ich trony.Odradzam współpracę z takimi osobami z Xbulls jak: Kamil, Zenon, Grzeorz.

    OdpowiedzUsuń
  15. należy pamiętać, że firma xbulls to nie żaden broker. Wszystko tam jest wirtualne. W umowach jest jasno napisane, że jak klient straci to broker xbulls osiąga zysk.

    OdpowiedzUsuń