wtorek, 6 października 2015

Pierwszy przypadek odzyskania kasy z obligacji po upadku firmy Polfa


Jak wspomniałem we wczorajszym artykule, dostałem raport od jednego z czytelników, który dostał zwrot środków za inwestycje w obligacje firmy Polfa. Komentarz opublikuję w osobnym wpisie, bowiem raport jest dość długi i bardzo ciekawy:)

Dziękuję niniejszym autorowi Krzyśkowi za napisanie artykułu oraz za przesłanie licznych materiałów dowodowych, których fragmenty widzicie poniżej. Krzysiek zostaje zatem prekursorem odzysku z obligacji, to bowiem prawdopodobnie pierwszy oficjalny raport tego typu publikowany na internecie.

Do tej pory pojawiały się głosy, że jak ktoś ma kasę na obligacjach spółki, która upada, to wtopił. Jak widać nie jest to już prawdą. Gratulujemy Krzyśkowi upartości i wytrwałości w dążeniu do swego.

 Ach ta Polfa, a miało być tak pięknie, praktycznie brak ryzyka, jak to pani od której dostałem tę ofertę zawsze mówiła, "Panie Krzyśku - Polfa, przecież oni leki produkują i nie ma mowy o problemach''. Podobne wersje słyszałem w przypadku GCI oraz VIG.

Ale OK, wybaczam i biorę winę na siebie, w końcu ja inwestowałem, a na pomoc wyżej wspomnianej Pani w krytycznych momentach nie miałem co liczyć. Jak to się mówi, Nie mój problem"
W polfie na początku wszystko pięknie, ładnie, bezproblemowo, terminowo, wręcz książkowo i nic nie zwiastowało problemu, dopóki ostatni kupon nie został wypłacony wraz z kapitałem
Wszystkie problemy spółki do samego końca były ukrywane w tajemnicy, nawet papiery na Catalyst chodziły po 101% na kilka dni przed problemami. Przecież bym puścił w rynek jakby choć jakiś sygnał był o problemach.
A tu cisza jak makiem zasiał.
Po kilku dniach prezes dzwoni ze chwilowe problemy i proponują rolowanie na pół roku, ale na innych zasadach.
Oczywiście nie zgodziłem się na nic, bo papiery miałem zabezpieczone hipoteką i 3-ma kosami (777), wiec tylko naiwni daliby się skusić (znaleźli się tacy, którzy się zrzekli serii A) - teraz płaczą.
Obiecałem sobie że nie odpuszczę! Jak nie pójdzie przez wymiar sprawiedliwości to zaproszę kilku braci z zza wschodniej granicy, nawet jakby to miało sporo kosztować, ale dla samej zasady!!!



No to jedziemy z Polfą!!!
Najpierw wezwanie, oczywiście cisza, drugie wezwanie-cisza, no to szukam gdzie takowy akt 777 się znajduje (skrzętnie ukryty nie wiadomo u jakiego notariusza). Telefon i po Warszawskich notariuszach po kolei - bezskutecznie. Napisałem do jednego znajomego z warszawy, a tu niespodzianka- mówi mi słuchaj Polfa kiedyś korzystała z usług na ul..... no i bingo, mówię Mamy Cię.
W międzyczasie poszukiwania AH, ale oni zanim wystartują to miesiące mijają (do dziś Polfa podważa ich nakaz zapłaty)
Jak jest akt to trza klauzule mu nadać, ale mówię jak to zrobić (zielony jestem). Fora, zapytania, wzory - mówię dam rade (kancelaria żąda 6 tys + success free)
Wniosek napisany do sadu, papiery skompletowane, świadectwo depozytowe, potwierdzenia z poczty.
No to ogień do Warszawy (350 km) - nie chciałem pocztą.
Papiery złożone i czekam 1/2/3 tyg, a tu pismo, że mam udokumentować, że Polfa to Polfa, ponieważ jak brałem obligi to zwali się BM MEDICAL.

No to do warszawy po odpis zupełny KRS i na nowo wniosek i dokumentacja (przekimałem u znajomego bo sąd mi zamknęli zanim naniosłem poprawki).
Po dwóch tyg przychodzi magiczna koperta i klauzula nadana.
No to mówię - wniosek do komornika i jesteśmy w domu.
Wybrałem doświadczonego komornika z polecenia, okazał się biurokratą i jakoś nie bardzo chciało mu się działać.
Po dwóch miesiącach jego nieróbstwa (oczywiście zaliczki trzeba mu płacić), podjąłem decyzje, że rezygnuję z niego.

Wybrałem świeżą krew. Młoda Pani komornik (świeżutko po zdobyciu uprawnień) i tu był strzał w 10-ke.
Ambicja i chęć wykazania się była ogromna. Pani ostro zabrała się do roboty. Po tygodniu Polfa zablokowane miała wszystkie konta, ruchomości, należności od kontrahentów. Skąd ona wzięła te informacje tego nie wiem.
O, dzwoni prezes - Panie Krzyśku, żeby od razu z komornikiem??? Mówię panie Rafale, przecież rozmawialiśmy bodajże 5 razy i mydlił Pan oczy i zwodził za nos. Koniec rozmowy.
Konta poblokowane na wszystkie sposoby a kasy nie ma??? 
Sprytna polfa otworzyła rachunki w SKOKACH, a tam system Ognivo stosowany przez komorników nie sięga jeszcze (teraz już tak).
Wiec szukamy co i gdzie. Komornik swoje robi a ja swoje. I tak gogluje po necie i szukam jakiś starych kontaktów, kontrahentów POLFY i z każdą informacją zdobytą dzwonię do komornika. I jest trafione - idą duże przelewy od hurtowni farmaceutycznej.
Na pierwszy raz udało się wyhaczyć 10K - uśmiech na twarzy.



Nagle cisza przez miesiąc.
Dzwoni Pani komornik z informacją, że musiała zwolnić rachunek na wniosek POLFY, ponieważ na wypłaty nie mają dla pracowników (100 osób).
A jak wiadomo kasa na wypłaty ważniejsza niż moja wierzytelność.
Komornik mówi, będzie ciężko ponieważ z miesiąca na miesiąc mogą taki wniosek składać do sądu (fikcyjna ucieczka z kasą).
Ale minęły ze 2 tyg a tu sms z banku ze sporym przelewem.
Po godz tel od komornika, Panie Krzyśku- udało się mamy ich'')
Ktoś się pomylił z kontrahentów i przelał kasę na zablokowane konto 100 tyś.
Tak się zakończyła historia z POLFĄ.
Odzyskane 30K
Ostatni kupon
Odsetki 13%
Odsetki od odsetek
Koszty sądowe 
Koszty własne (paliwo, notariusze, koszty świadectwa)
Wyłożyłem ze swoich na wszystko jakiś 1000zł, odzyskałem 30000 + 6500zł (koszty,odsetki i inne)
Także 5500zł zarobiłem w pół roku od 30K
Nie wspomnę o stresie i straconym czasie, ale grunt że się udało.
Moim zdaniem najlepsze zabezpieczenie to 777


Takie historie są potrzebne, rzucają bowiem światło na fakt, jak wygląda odzyskiwanie kasy ze spółek, które nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Jeśli ktoś odzyskał kasę z obligacji innych spółek, proszę o kontakt na marszr1@gmail.com.

Ciąg dalszy: Jak dochodzić swoich wierzytelności w przypadku bankructwa spółki

14 komentarzy:

  1. A czy da się jeszcze coś zrobić z Pozabankowym Centrum Finansowym sp.z o.o.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby oni dawali jakieś zabezpieczenie? Emitowali obligacje?

      Usuń
  2. Niedawno była emisja publiczna obligacji spółki FDK - do emisji nie doszło - kasa odzyskana bo wróciła na wskazane konto -

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie także kasa wróciła bez problemów,a dziś otrzymałem maila od FKD:Dzień dobry

      Mając na uwadze fakt, iż zadeklarowaliście Państwo chęć nabycia obligacji serii E Fabryki Konstrukcji Drewnianych S.A. pozwoliłem sobie przesłać nową propozycję.
      Seria E zostanie objęta w 100% przez jeden z funduszy i w związku z tym faktem Emitent zamierza zrealizować kolejny etap rozwoju i przystąpić do drugiego etapu inwestycyjnego, to jest przejęcia
      kluczowego konkurenta na rynku magazynów soli. W związku z tym zostaje wyemitowana kolejna seria tj. F pozwalająca zrealizować ten proces.

      Obligacje oprocentowane są na poziomie 10% w skali roku, kupon płatny co 6 miesięcy i będą zabezpieczone na nieruchomości (wpis na hipotece)

      Jeżeli chodzi o źródło spłaty obligacji to będzie nim kredyt inwestycyjny, nad którym prace rozpoczniemy po zamknięciu 2015 roku i przygotowaniu skonsolidowanych sprawozdań. Rozmowy z dwoma bankami trwają od kilku tygodniu, banki są zainteresowani podjęciem się finansowania całej grupy, ale finansowanie z ich strony nie jest możliwe w takim tempie (mamy list intencyjny z Drewitem ważny do końca października, a z podmiotem z branży magazynów soli do końca 2015 roku). Z cash flow wynika, że Grupa powinna być w stanie sama spłacić swoje całkowite zadłużenie obecne i z serii E po 3,5 roku.

      W razie jakichkolwiek pytań służę pomocą.

      Pozdrawiam
      Maciej Łukaszewski
      Dyrektor Operacyjny

      Usuń
  3. Dzięki za opis przypadku. Mimo wszystko brak szczegółów, które pomogłyby w walce z POLFĄ innym.
    FX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie informacji jest dość dużo. Poprosiłem oczywiście Krzyśka o namiary na komornika, bo jak wynika z jego opowieści, ważne jest kto nim jest. Kancelarie były zainteresowane tylko wyciąganiem kasy, co mnie nie dziwi bo wiele próbuje na tym blogu znaleźć tablicę ogłoszeń. Pierwszy komornik-biurokrata był z rzędu tych, których lepiej omijać z daleka.

      Ale jak mówią do trzech razy sztuka. Ważne jest by trafić na komornika, który będzie działać dla klienta. Rozmawiałem z Krzyśkiem, pochwalił osobę którą znalazł i poleca innym:)

      Usuń
    2. Informacji jest dużo to fakt. Tyle, że diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Mnie osobiście cieszy fakt, że Krzysiek był w stanie samodzielnie tzn bez pomocy prawników odzyskać pieniądze. Udowodnił tym samym, że możemy iść jego śladem. Tyle, że w większości będąc laikami prawnymi potrzebne są praktyczne wskazówki tzn:
      1) Wzór pisma z wezwaniem do zapłaty
      2) Wzór pozwu do sądu
      3) Klauzula - nie wiemy o jaką klauzulę chodzi, zapewne o klauzulę nadania wyrokowi natychmiastowej wykonalności.
      4) no i oczywiście namiary na komornika

      Sam Krzysiek pisze, że nie było łatwo i odesłali mu dokumenty i pozew bo dane spółki były inne. Chodzi o KRS - tu też przecież większość z nas nie wie gdzie należy się udać żeby aktualne dane spółki zdobyć.Gdzie szukać aktu? I jakiego aktu? To wszystko trzeba wiedzieć.

      "Jak jest akt to trza klauzule mu nadać, ale mówię jak to zrobić (zielony jestem). Fora, zapytania, wzory - mówię dam rade (kancelaria żąda 6 tys + success free)"

      Dobrze by było opisać na blogu całą procedurę z wzroami dokumentów od początku do końca.

      Nie wiem też czy np sygnatura akt sprawy Krzyśka w sądzie by nie pomogła? Każda osoba chyba może wtedy udać się do tego sądu i prześledzić dokumentację.

      FX

      Usuń
    3. Witam Anonimowy z 14:22
      Wpis dotyczy serii A gdzie znane mi były wszystkie parametry obligacji, zabezpieczenia.
      Wiadomo że lekko nie jest,a ja też nie mam nic wspólnego z działem ,,PRAWO''.
      Kilka art k.k. oraz kilka k.c
      Na początek trzeba wezwać dłużnika do uregulowania swoich zobowiązań czy ktoś tego chce czy nie.
      Bez tego jakikolwiek sąd nawet palcem nie kiwnie, choćby czarno na białym widniało że takowy dług jest.
      Oczywiście z notarialnie poświadczonym świadectwem depozytowym (dłużnik musi wiedzieć, że my to my), a nie kolega sobie jaja robi. Wszystko za zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
      Jezeli ktoś nie wykonał tej wstepnej czynności to moze zapomnieć o sądzie do którego jest jeszcze trochę drogi, nie wspominając o komorniku, który jest ostatnim ogniwem łańcucha.
      W goglach można znaleźć jakieś przykładowe wezwania,wnioski do sądów,do komorników.
      Na tym bazowałem. Ale przecież nikt się prawnikiem nie urodził i nie każdy ma możliwość mieć w rodzinie kogoś kto się na tym zna.
      Zna, to się kancelaria i to jest opcja dla leniwych, ale okupiona wysokim wydatkiem na start (opłata), oraz stratą na finiszu (% dla kancelarii od odzysku).
      Im większy kapitał tym większa strata.

      Wcale tu nie ma znaczenia czy jesteśmy zwykłymi laikami w tych sprawach, czy działamy przez kancelarię.
      Sąd leci ze sprawami według kolejności.
      Sąd nie patrzy czy wniosek napisany mową prawniczą, czy sklejony zdaniami przez zwykłego obywatela.
      Dla sądu ma być jasne:
      -do kogo kierujemy wniosek
      -kto kieruje wniosek,
      -czego dotyczy sprawa,
      -kogo dotyczy sprawa,
      - jakiej kwoty się domaga
      -dowody istnienia długu.
      Choć powiem szczerze jak pojechałem do sądu (można wysłać pocztą) to w biurze podawczym jakoś dziwnie patrzyli na mnie. Więc pytam czy coś nie tak, a babka, że zwykle jakieś kancelarie czy prawnicy załatwiają za ludzi sprawy. A jej na to że nie korzystam z takich usług.
      Trochę mnie to zdziwiło ,,Zwykły człowiek nie może przyjść do sądu, czy o co im chodzi???"

      Ale do meritum sprawy.
      Polfa nie odda nikomu kasy dobrowolnie i tego jestem pewien. Zapewne nawet prezes nie będzie chciał z nikim rozmawiać i sekretarka przekieruje do stada prawników, którzy plotą jak dzieci w przedszkolu.
      To są specjaliści od mydlenia oczu i opowiadania historii typu ,, Jak to było jak byłem na Marsie".
      Nie odpisują na maile, wezwania i inną korespondecje.
      Uważają się za Lwa biznesu, a tak naprawdę to ludzie, którzy nie potrafią logicznie nic wytłumaczyć.
      Dla nich wygodnie jest jak wszyscy cichutko siedzą w fotelu i czakają z nadzieja aż wpłynie na konto upragniony kapitał. A dobrze wiedzą że to nie nastąpi.
      Polfa- przecież tam jest bodjże 7-8 spółek powiazanych,gdzie wszystko się rozgrywa. A to,że Polfa nie ma kasy, zapewne nikogo tam to nie wzrusza,wszak interes i tak się kręci i wszyscy są zadowoleni.

      Na pewno na początek wezwanie do zapłaty bezwarunkowo dla wszystkich serii.
      Pózniej dla serii A korzystanie z 777 a dla serii C (która bodajże zabezpieczona znakiem towarowym- strasznie liche zabezpieczenie)- nakaz zapłaty.
      Tu nie ma na co czekać. Jak dojdzie do upadłosci wrota się zamykają dla inwestorów. I nie pozostanie tam już na pewno żaden majątek,włącznie ze sprzedanym dywanem z gabinetu prezesa.

      Usuń
  4. Dajcie spokój - aby odzyskać kasę to zależy od dobrej woli dłużnika - polskie prawo sprzyja , że oszuści i złodzieje czują się bezkarni
    Miejmy nadzieje że nadchodzą dobre zmiany systemowe ze oszuści i złodzieje będą się bać - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wiadomo przeważnie dłużnik nie ma woli oddania kasy.
      Inaczej w przypadku gdy pożyczymy kumplowi (zawsze można go zawlec do parku i załatwić sprawę po męsku)
      A inaczej z bandą oszustów zarządzających takimi spółkami, których mottem przewodnim jest ,, Co mi zrobisz jak ci nie oddam''
      A nawet trzeba uważać co się w treści maila napisze, bo prezes może się poczuć zniesławiony i wtedy jego stado prawników obróci nasze roszczenie w ich pozew przeciw nam.
      Nadchodzą,ale ilu jeszcze zostanie okradzionych w białych rękawiczkach tego nikt nie wie.
      Wiadomo wchodzenie w jakies inwestycje to ryzyko i pretensje można mieć tylko do siebie. Ale żeby nie móc odzyskać swoich pieniedzy? Choćby częściowo?
      Ale tu masz rację państwo prawa nie działa w naszym kraju.

      Usuń
  5. Panie Krzysztofie,
    mam obligacje serii C za dośc dużą kwotę. Sprawą zajmuje się prawnik. Skierował sprawę do sądu na początku sierpnia, do dzisiejszego dnia (jak twierdzi prawnik) nie ma odpowiedzi z sądu. Czy tez tak długo pan czekal na wyrok sądu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Czekałem jakieś 2 miesiące na pierwszą odpowiedź z sądu.
      Wszystko leży na regale i czeka na swoja kolejkę.
      Po miesiącu zostałem wezwany do uzupelnienia braków formalnych (tzn udowodnienie, że Polfa to Polfa, ponieważ natąpiło przekształcenie z dawnej nazwy BM Medical).
      I tu mamy raptem 7 dni na uzupełnienie braków.
      Nie zmieszczenie się w terminie skutkuje nie rozpatrywaniem przez sąd naszej sprawy.
      Przez 7 dni sprawa leży na biurku na osobnej stercie, później trafia do archiwum i zaczynamy na nowo.
      W sądzie w Warszawie są tysiące róznych spraw i wszystko się odbywa zgodnie z ich ilością. Niekiedy szybciej,niekiedy wolniej.
      Na pewno w jakim małym mieście taka sprawa rozegrałby się szybciej, gdzie spraw jest garstka.
      Dużo tez zależy od prawnika.
      Jak wiadomo jeden chce działać i troszczy sie o klienta, a inny zagląda do portfela klienta i coś próbuje działać.
      Najlepiej skontaktować sie z prawnikiem i poprosić o nr akt sprawy w sądzie i zwrócić się drogą e-mali z zapytaniem o status sprawy.
      Tez tak robiłem, gdy byłem zniecierpliwiony.
      3 miesiace czekałem ogólnie, ale jak wspomniałem, poprawiałem braki formalne.
      Pzdr.

      Usuń
    2. Do Anonimowy7 października 2015 08:41

      Czy można wiedzieć z jakiego tytułu prawnik sporządził ten pozew w wypadku serii C? Czy chodzi i pozew o zapłatę czy może inny?

      Pozdrawiam,
      FX

      Usuń
  6. Krzysztof,
    Czy mogę prosić o namiar do Twojej Pani komornik, która pomogła w sprawie Polfy.

    OdpowiedzUsuń