piątek, 28 marca 2014

Przedterminowy wykup obligacji czyli czas na tworzenie zielonego notesu


Do tej pory na blogu omawialiśmy kilka przykładów firm, które z różnych powodów nie wypłacały odsetek lub nawet nie oddały obligatariuszom pieniędzy. Chociaż w swojej bogatej historii obligatariusza nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem, różne źródła podają takie przypadki.

Jest jednak także druga bardziej pozytywna strona medalu. Są także spółki, które zamiast zwlekać ze spłatą oddają kasę wcześniej. Nazywane jest to przedterminowym wykupem, nazwa zresztą mówi sama za siebie: spółka po prostu wykupuje swoje obligacje przed terminem. 

Warto zatem nie tylko prowadzić czarny notes w którym będą znajdowały się spółki, które straciły zaufanie inwestorów za problemy ze spłatą. Drugim notesem może być zielony, gdzie będą spółki, które wzorowo wywiązują się z zobowiązań wobec obligatariuszy.


Runicom należy do firm, które często emitują obligacje. Spółka wychodzi z założenia, że obligacje to najlepsza forma finansowania. Nic dziwnego, gdyż dla spółki jest to z pewnością tańsze źródło finansowania od kredytu bankowego.

Źródło: spółka

W ubiegłym roku spółka wykupiła swoje obligacje serii R. Litera R sugeruje, że obligacji było już wiele.  Rodzi się zatem naturalne pytanie dlaczego zatem akurat ta seria została wykupiona?

Okazuje się, że zgodnie z ustawą o obligacjach środki z emisji mogą być przeznaczone tylko zgodnie z celem emisji. Innymi słowy jeśli planowany był projekt R, to nasza kasa musi iść tylko na projekt R i koniec. Po drodze może wyskoczyć coś innego, być może ciekawszego, ale środki z obligacji i tak idą na projekt R.

Jak się okazało inwestycja została zrealizowana wcześniej niż zakładała spółka, a ponieważ środki w dalszym ciągu nie mogą być przeznaczone na inny cel, więc muszą być zwrócone obligatariuszom. Na inne cele trzeba przeprowadzić już nową emisję i tak to się kręci.

Seria R nie była zresztą jedyną serią wykupioną przed terminem. Tak stało się z serią B o czym tutaj, tak też było z kolejnymi seriami C, D i F informacje na ten temat są ciągle dostępne, podobnie było z serią E o czym też można było przeczytać. Co więcej w każdym z tych przypadków były to obligacje niezabezpieczone, co jak widać nie oznacza, że spółka kombinuje jak naciągnąć obligatariuszy.

Jak widać obok spółek które faktycznie kombinują i niechętnie spłacają, zdarzają się solidne, które realizują cele zamierzone przy emisji obligacji. Niektórzy inwestorzy kręcą nosem na przedwczesny wykup oznacza to bowiem, że spółka przestaje płacić odsetki i oddaje kasę.

Dziś to jednak nie jest żadnym problemem, gdyż ofert obligacji przybywa. Problem jest jedynie w odpowiednim doborze emitenta. Kluczowym jest bowiem wybór takiego, który realizuje swoje cele i spłaca zobowiązania a nie taki który spóźnia się z płatnościami lub wcale ich nie robi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz