poniedziałek, 9 grudnia 2013

Nowa oferta obligacji branży pożyczkowej


W ubiegłym tygodniu prezentowałem bardzo ciekawe obligacje Polfy. To praktycznie jedyna oferta publiczna obligacji w tym roku, która oferuje należyte tej formie inwestycji oprocentowanie.Początkowo przymierzałem się do zakupu ale chwila namysłu odwiodła mnie od tego zamiaru. Jest to oferta publiczna i to jest jej największą wadą. Z punktu widzenia inwestora to czy oferta jest publiczna czy prywatna jest kompletne nieistotne nie ma bowiem żadnego wpływu na ostateczny zysk.

Dla firmy różnica jest kolosalna. Oferta publiczna to przede wszystkim olbrzymie koszty nie tylko reklamy ale przede wszystkim memorandum czy prospektu emisyjnego, które firma pokrywa z własnej kieszeni. Na ofertę publiczną pozwalają sobie zwykle tylko potentaci jak Orlen, Getin, Kruk ale straty rekompensują sobie niską marżą.

Mniejsze firmy jak Gant, które próbują emitować papiery publicznie, okazują się niewypłacalne chociaż oferowały na start 11%. Dlatego zawsze lepiej wybierać ofertę prywatną jeśli oferuje podobne stawki. Inwestor wie wówczas, że do problemów firmy nie dochodzą wielkie, zupełnie niepotrzebne koszta.

Oczywiście trudno porównywać branżę deweloperską, która ma problemy od dawna z farmaceutyczną, która wygląda lepiej. Polfa wygląda ciekawiej i co więcej w przeciwieństwie do Ganta oferuje oprocentowanie zmienne.

Wróćmy jednak do tematu głównego artykułu. Ofert obligacji nie brakuje, a szczególnie atrakcyjne zawsze są te w ofercie prywatnej. Inna sprawa, że często trzeba się trochę naczekać, ale jeśli wiemy, że branża jest dobra a firma rokująca czekać na pewno warto.

Jedną z takich branż są firmy pożyczkowe. Zakupiona w wakacje firma wygląda solidnie i płaci odsetki bez problemu (chociaż to akurat dotyczy niemal wszystkich firm). Osobiście uważam je za jedne z najbezpieczniejszych w portfelu, mimo oferowania stałego kuponu na 10%.

Teraz do emisji przymierza się inna firma pożyczkowa. Parametry są jeszcze ciekawsze od Polfy. Zamiast 3 lat mamy dość nietypowy 18 miesięczny okres trwania inwestycji. Do tej pory tylko legendarne obligacje Work Service trwały 1,5 roku. To zawsze duży plus jeśli firma oferuje czas trwania krótszy od standardowego za jaki uważam 2 lata.

Obligacje oczywiście będą notowane na Catalyst. W momencie gdyby firma przestała płacić odsetki warto byłoby się ich pozbyć. Do tego służy właśnie rynek wtórny. Zresztą nie tylko do tego, może być zawsze sytuacja, że potrzebujemy część zainwestowanej kasy. Wówczas z zakupionego pakietu możemy  odsprzedać tyle ile potrzebujemy.

Jaki to pakiet czyli innymi słowy ile wynosi minimalny zapis? Tutaj trzeba przyznać, że emitenci zaczynają nas rozpieszczać. W roku ubiegłym niemal połowa opisywanych przeze mnie obligacji wymagała 50.000 zł na start, ale w tym roku praktycznie nie przypominam sobie tak dużej sumy. Wszystkie oferty są o wiele bardziej przyjazne dla kieszeni.

To wynik większej ugodowości emitentów. W rozmowach z inwestorami często pada pytanie ile te obligacje mają kosztować. Odpowiedź jest oczywiście im mniejsza będzie stawka na wejściu tym więcej inwestorów będzie chętna na zakup. Sam zresztą od tego parametru zaczynam się interesować lub nie nową ofertą.

Oprocentowanie będzie zmienne oparte o kwartalny WIBOR. Ale znów zastosowano tutaj ograniczenie dolne. Innymi słowy spółka zobowiązuje się płacić nie mniej niż dobra atrakcyjna stawka. To kolejny ukłon w stronę inwestora którą znamy z poprzedniej oferty firmy windykacyjnej.

Obligacje już w roku ubiegłym były rewelacją. Teraz ten łakomy kąsek staje się jeszcze smaczniejszy. Emitenci niczym eksperci kuchni doprawiają swoje oferty, dodają pikanterii i smaku. Nie jest to konieczne ale pachnie coraz bardziej

10 komentarzy:

  1. Oczywiście jestem zainteresowany ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do nietypowych terminów to CI Games sprzedało obligacje 15-miesięczne, termin wykupu grudzień 2014. Papiery są od tygodnia na Catalyst po 99%-100% a oprocentowanie to WIBOR 3M + 5,5% marży (razem ok. 8,2%).

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki procent oszczędności przeznaczyć na obligacje ?
    Czy portfel oparty w 50 % na obligacjach korporacyjnych to nie jest za dużo ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie. Jak zwykle nie będzie jednoznacznej odpowiedzi. W moim przypadku jeśli zakupię omawiane powyżej, a na to się zanosi, to będzie to 40% kapitału. I możliwe, że zwiększę do 50% bowiem wszyscy jak dotąd płacą i wykupują bezproblemowo.

      Generalnie im lepszej jakości obligacje tym więcej można sobie pozwolić. Jeśli jednak wybierasz spółki na skraju bankructwa oferujące po 15% to wówczas 50% to zdecydowanie za dużo.

      Usuń
    2. Np. mój górny limit to 75% (zazwyczaj jednak jest to 50-60%) ale bardzo ostrożnie i dosyć konserwatywnie dobieram emitentów. Moim zdaniem wiele zależy od tego w jakim stopniu jesteś w stanie ocenić kondycję przedsiębiorstwa i ile czasu chcesz spędzać na śledzenie spółek.

      Usuń
  4. A ja poszedłem na maxa i nawet nie wiem kiedy doszedłem do 90% kapitału zainwestowanego w obligacje. Oczywiście portfel podzielony na kilkanaście spółek. Jak na razie od dwóch lat inwestowania w obligacje korp. jak na razie z żadną spółką nie było najmniejszego problemu. Okresowo skrupulatnie przyglądam się każdej spółce i obserwuje ich kondycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo obligacje wciągają jak diabli. I zadziwiająca jest bezproblemowość spółek. W moim przypadku także wszyscy jak dotąd spisują się wzorowo i płacą wszystko na czas a przecież wypłatę mam praktycznie co miesiąc.

      Mimo to staram się rozdzielać swój portfel między różne aktywa. Tak jest bezpieczniej mimo wszystko.

      Usuń
    2. Oczywiście pierwsze obligacje nabyłem dzięki Pana blogowi i odpowiedniemu nakierowaniu do kompetentnej osoby. Towarzyszyła temu duża obawa w szczególności kiedy oszczędności trzymałem w bankach na kontach oszczędnościowych (jeszcze wtedy dobry% był) i w 100% byłem pewny o bezpieczeństwo środków. Ale tak jak Pan pisze zaczęło mnie to bardzo wciągać i jak na razie jestem bardzo zadowolony aczkolwiek cały czas wszystko kontroluję na tyle na ile czas pozwala. I miło co miesiąć patrzeć jak na konto wpływają dodatkowę środki z wypłaty kuponów :) Na chwilę obecną według mnie obligacje są najlepszą alternatywą między lokatami(niski %) a giełdą ( wysokie ryzyko). Oczywiście w obligacje powyżej opisywane na blogu, także planuję coś wrzucić.

      Usuń
    3. Więc jak widać nasze portfele będą się częściowo pokrywać:)

      Usuń