poniedziałek, 23 grudnia 2013

Demon zrodzony na Jekyll Island ma dziś święto


Im bardziej wchodzimy w ŚWIAT FINANSÓW tym więcej widzimy mrocznych stron. Nie chodzi tylko o obligacje korporacyjne. 
Ależ trafną uwagę zostawił w komentarzach do piątkowego artykułu gj7. Wywołał tym samym na światło dzienne stworzenie o którym miałem napisać już dawno, ale jakoś z uporem chował się w zakamarkach mroków. Dziś jednak jest dzień szczególny, który nadaje się idealnie do tego by o nim opowiedzieć.

Dziś bowiem swoje setne urodziny obchodzi demon z Jekyll Island. Kilka dni temu ukazał się godny uwagi artykuł, w którym Krzysztof Kolany nazwał go nieco zbyt łagodnie Potworem z Jekyll Island. Ale patrząc na długą genezę jego narodzin i fakt, że już od 100 lat bezkarnie spełnia swoje zachcianki w świecie finansów, trudno nie nazwać go istnym demonem.

Potwór to w końcu stworzenie, które koniec końców da się zabić. Wystarczy uknuć sprytny plan, znaleźć odpowiednią ekipę do brudnej roboty i wykonać ją. Tymczasem demona z Jekyll Island zabić się nie da. Ci którzy próbowali w jakikolwiek ograniczyć jego władzę, wliczając w to prezydentów Stanów Zjednoczonych sami zostali zabici.


Kto z czytelników PP2 nie zna historii narodzin legendarnego Fedu, przed którym drżą wszystkie giełdy całego świata, odsyłam do dobrego wprowadzenia w temat rzeczonego KK.Swoją drogą szkoda, że nie ma w polskiej blogosferze kogoś kto profesjonalnie zająłby się badaniem wpływu słów szefa Fed na giełdowe hossy i bessy.

W artykule do którego link zostawiłem na początku niniejszego postu, kluczowym akapitem są następujące słowa:
Nie chodzi jednak o to, że Fed nieźle zarabia na odsetkach od rządowych obligacji, które skupuje za wykreowany z powietrza pieniądz. Rzecz w tym, że Fed ma przywilej kreacji dolarów według własnego uznania, w dowolnym momencie, do dowolnego adresata i w dowolnych ilościach. „Dajcie mi władzę nad pieniądzem w państwie, a nie będzie mnie obchodzić, kto ustanawia jego prawa" – miał powiedzieć jeszcze na długo przed powstaniem Rezerwy Federalnej Amschel Rotschild. 

Dodrukujemy ile rząd chce Źródło: theamericandream


Przyznam szczerze, że gdy spotkałem się z tym po raz pierwszy, zabrzmiało to groźniej aniżeli w najgroźniejszym horrorze. W końcu horror dzieje się na ekranie, a demon z Jekyll Island nie jest istotą zrodzoną w wyobraźni twórcy. Demon zżera nasze pieniądze ilekroć inwestujemy na rynku akcji w fundusze, czy inne aktywa narażone na ryzyko.

Sam odczułem to w 2008 gdy wszystkie fundusze zaczęły nagle tracić ze względu na subprime crisis po upadku sławnego banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Bezpośrednią konsekwencją tego wydarzenia jest powstanie niniejszego bloga i jego tematyki.

Temat jest zbyt szeroki by przedstawić go w jednym artykule. Skoro jednak przed nami święta i każdy ma trochę więcej czasu, osobom zainteresowanym bliżej tą tematyką polecam książkę, za której zrecenzowanie zabieram się już od kilku miesięcy, a która bezsprzecznie jest dla mnie hitem roku w kategorii książka z dziedziny finansów.

Mowa o Wojnie o pieniądz Songa Hingbinga. Świetnych czytadeł z zakresu finansów nie ma wiele, ale chińczyk napisał naprawdę wiekopomne dzieło. Do dziś powstały dwa tomy z których pierwszy jest doskonały i zawiera szczegółowe i co ważniejsze niesamowite wprowadzenie w temat powstania Fedu. Drugi tom jest już zdecydowanie mniej ciekawy.

Książka zawiera przewrotny podtytuł Książka której boi się zachód. I nic dziwnego bo to pozycja z serii lektura, która zmienia twój pogląd na życie i świat. I wcale nie jest to świat różowy i pełen dobra jak rysują go banki, rzekomo przyjazne dla klienta.

7 komentarzy:

  1. Polecam link który jest zamieszczony w powyższym artykule. A z tamtąd prosto do 5 filmików. Naprawde ciekawe. Polecam głównie dla nieobeznanych z tematem rynku finansowego w stanach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmiki są rewelacyjne. O jednym z nich pisałem wiosną tego roku. Szczególnie godny uwagi jest ostatni. I pewnie niejednokrotnie będę do nich wracać na blogu.

      Usuń
    2. polcan, ja nie wiem co o tych filmikach sadzic. Zajezdza to na kilometry jakimis niewiarygodnymi teoriami spiskowymi :)
      odnosnie tego typu filmikow znalazlem taki oto amerykanski blog, gdzie gosciu krok po kroku obala tego wlasnie typu filmy (ponizej link do podobnej proby wyjasnienia tematu pieniadza):

      http://www.earth-matters.nl/63/8500/economie/the-biggest-scam-in-the-history-of-mankind-hidden-secrets-of-money-must-see.html

      A tu wyjasnienie kolesia - zapoznajcie sie tez z komentarzami

      http://pragcap.com/debunking-the-biggest-scam-in-the-history-of-mankind

      Usuń
    3. Szykuje się ciekawa lektura na długie zimowe wieczory.

      Marek jak masz możliwość zdobycia książki Hingbinga to szczerze polecam. Owszem zalatuje to teoriami spiskowymi, ale argumentacja jest bardzo przekonująca. I robiąc analogie do naszej rzeczywistości, nieco odległe co prawda, można dojść do zaskakujących wniosków. Ale pomaga w zrozumieniu poczynań systemu bankowego na całym świecie.

      Usuń
    4. no polecam jego artykuly na temat tworzenia pieniadza, aczkolwiek bez specjalistycznej wiedzy ciezko cokolwiek potwierdzic, natomiast jego argumenty wygladaja duzo powazniej niz argumenty przedstawiane w tych filmikach. co do jednego sie zgodze, ze kredyty sub-prime doprowadzily do tego kryzysu, ale to kazdy myslacy sie tego spodziewal, skoro dawali kredyty dla osob ktore nawet nie mialy zdolnosci kredytowej.
      Zastanawiam sie jedynie, w jaki sposob rodziny, ktorym nie pasowalo, ze wartosc domu poszla w dol mogly sie spakowac i wyjechac i przestac placic. Musialy na pewno splacic zadluzenie gdzies indziej.

      Usuń
  2. Polecam tez książkę Rona Paula "End The Fed", niestety nie wydaje mi się żeby była dostępna w języku polskim. Ogólnie reszta jego książek tez godna polecenia, szkoda ze u nas nie ma ani jednego tak inteligentnego polityka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S. Nie wiem czego to wina, ale dodanie jakiegokolwiek komentarza w safari na iOS udaje się raz na kilka(naście) prób, tekst się kasuje i nie pojawia się okno z captcha.

    OdpowiedzUsuń