Banki zwracają kasę za niesłusznie pobrany podatek

Nareszcie długo zapowiadane zwroty doszły do skutku. Od początku tego roku banki ni stąd ni zowąd zaczęły pobierać podatek od premii bankowych. Uszczupliło to w znacznej mierze nasze zyski od promocji jakie opisuję na swoich blogach.

Tymczasem w końcówce maja nieoczekiwanie Getin jako pierwszy bank wycofał się z płacenia podatków. Nic dziwnego, najbogatsi Polacy tworzący własne holdingi wiedzą chyba najlepiej jak unikać podatku. Pisałem zresztą o tym w artykule Optymalizacja dochodu czyli jak to robią najlepsi.

Czytamy w nim o topowych nazwiskach: Kulczyk, Solorz-Żak, Sołowiow i oczywiście Czarnecki, a więc właściciel Getin. Wszyscy kombinują jak obejść podatek, więc nie powinno być dla nas zaskoczeniem, że jako pierwszy bank przebudził się ten, który należy do Czarneckiego.


Słynny komunikat o zaprzestaniu płacenia podatku publikowałem w artykule Getin od czerwca rezygnuje z płacenia podatku od premii bankowych. Od tej pory zaczęło się czekanie na zwrot kasy. I przyszło nam dłuuuugo czekać, bowiem BOŚ oddał kasę dopiero kilka dni temu.

BOŚ dopiero teraz zwraca kasę, której nie zapłacił od stycznia

Jak widać zrobienie 28 przelewów nie poszło na marne. Każdego miesiąca bowiem premia 4 przelewy niepotrzebnie szła na podatek. Po siedmiu miesiącach nazbierała się z tego suma 28 zł, którą jednorazowo zwrócono na konto.

Co ciekawe sprawa była o tyle dyskusyjna, że bankowe lizusy czyli PKO oraz Inteligo nakazywały w tym roku płacenie podatku, a stosowne komunikaty publikowałem w artykule Wyjaśnienie Inteligo w sprawie płacenia podatku od nagród i premii bankowych. 

Te banki jak zwykle interes klienta mają w głębokim poważaniu, dlatego ich oferty lepiej omijać szerokim łukiem. Doskonałym przykładem było chociażby słynne niby to 5% na lokacie w PKO, omówione w artykule Kapitał na marzenia ściętej głowy. Analiza produktu pokazuje dobitnie jak klienci są traktowani przez największy bank w Polsce. 

Sam produkt zresztą zebrał... nagrody, co jak dla mnie przechodzi najśmielsze oczekiwania i banksterów przedstawia w najgorszym możliwym świetle. Nie dość, że produkt jest kiepski i zamiast polecenia wymaga przestrzegania, to zdobywa on nagrody Złotego Bankiera. Opisałem to w artykule Najlepsze lokaty tylko w PKO czyli wielka feta bansterów.

Ale taki jest świat finansów. Banki najchętniej nie tylko wpakowały nam nagradzane śmieciowe lokaty. Najlepiej wkładałyby nam lokaty z funduszem, albo i same fundusze, które dla nich zarabiają zawsze, a dla Kowalskiego są raczej równoznaczne z graniem w totolotka.

Na szczęście jest jeszcze kilka banków, które są jeszcze wiarygodne, chociaż też trzeba na nie uważać i pilnować się przed ich zakusami na wpakowanie klienta w ewidentny bubel. Do dobrych banków zaliczamy chociażby Idea bank, ale przecież ich fajna lokata wakacyjna na 3,50% wczoraj odnowiła się na... 0,25% o czym informowałem wczoraj na PP1.