poniedziałek, 7 września 2015

Kiedy akcje mogą być lepsze od obligacji czyli cienka czerwona linia


W ubiegły piątek pisałem na FpG o wykupie obligacji firmy Eurocent, podając jednocześnie na PP3 30 alternatyw do lokat. Odzyskane środki warto jak zwykle zainwestować ponownie. Zaprezentowana w ostatnim artykule nowa oferta obligacji nie wchodzi jednak w rachubę, gdyż mam już ją w swoim portfelu.

Podane 30 alternatyw do lokat nie wykorzystują oczywiście całego arsenału możliwości jakie stwarza rynek. To że analitycy rekomendują jakiś index giełdowy, fundusze, metale szlachetne czy ziemie rolną nie oznacza, że tak mamy zrobić.

Pisałem o tym w artykule o psychologii tłumu. Okazji w końcu nie szuka się tam, gdzie idą wszyscy, wtedy bowiem paradoksalnie okazja przestaje nią być. Okazje są tam, gdzie nie ma tłumu i gdzie wychodzi się poza schematy.

Druga część artykułu nazwałem zresztą w podtytule Wyjść poza schemat LBO i obiecałem ciąg dalszy. Jak pamiętamy LBO czyli Leveraged Buy Out to lewarowany wykup spółki. Taki zakup firmy na rynku publicznym wiąże się głównie z wycofaniem spółki z obrotu publicznego.
 
Źródło: coin.wne.uw.edu.pl


Spółka zatem zamienia się z publicznej w prywatną. Przykład praktyczny był omawiany w artykule Atrakcyjna propozycja inwestycji w spółkę przemysłową. Spółką tą zainteresowany jest fundusz, który ma ją dokapitalizować. Jednak jeśli jego udział będzie zbyt wielki, wiązać się to będzie z utratą faktycznej kontroli firmy przez obecnego prezesa. 

W efekcie inwestorom zaproponowano umowę inwestycyjną na zakup akcji, ale z zobowiązaniem odkupu. Inwestorzy dostają możliwość zakupu jednej akcji za cenę 3.80 zł, które spółka zobowiązuje się wykupić dodając 15% premii.

Dlaczego jest to okazja? Dzieje się tak dlatego, że wycena spółki waha się w przedziale 136 a 181 mln. A więc tak naprawdę cena akcji powinna wynosić 5,16 zł w wariancie negatywnym lub 7,15 zł w wariancie pozytywnym. 

W takim przypadku mówi się o niedowartościowaniu spółki. Niestety tak naprawdę w tym przypadku cena nie gra roli, bowiem akcje nie będą notowane, nie wejdą więc do obrotu giełdowego, gdzie można by zrealizować zysk.

W tym przypadku chodzi o coś innego. Planowana emisja akcji pozwala na podniesienie kapitału zakładowego spółki. Powoduje to, że fundusz będzie musiał zapłacić przez to więcej, zwiększy się bowiem wycena spółki.

Fundusz w dalszym ciągu chce dokapitalizować spółkę na 75 mln, ale po emisji akcji jego całkowity udział będzie mniejszy, co nie pozwoli na kontrolowanie spółki. Co ciekawe symulacja z emisją akcji oraz obligacje pokazuje, że istnieje między nimi cienka czerwona linia:
  • przy emisji akcji i wejściu funduszu jego udział będzie wynosić 48%
  • przy emisji obligacji i wejściu funduszu jego udział wynosiłby 51% 
A więc wariant z emisją akcji jest jeszcze bezpieczny, natomiast emisja obligacji  daje już niepożądaną przewagę dla funduszu na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy. Z tego powodu spóła woli emisję akcji od obligacji.

Temat robi się coraz ciekawszy, im bardziej wchodzi się w szczegóły. Pojawia się przy tym dreszczyk jaki przeżywałem przy okazji stawiania pierwszych kroków w świecie obligacji. Najważniejsze jest to, że inwestor dostaje tutaj umowę inwestycyjną z zobowiązaniem do odkupu akcji i to już w lipcu przyszłego roku.

Zapisy na tę ciekawą inwestycję potrwają tylko do końca września. Osoby zainteresowaną tą niecodzienną propozycją mogą pisać zwyczajowo na maila obligacjepp2@wp.pl

6 komentarzy:

  1. Widać coś słabo zapisy im idą, że trzeba było odgrzewać kotleta. Jak ktoś dobrze przeanalizuje cały proces to dostrzeże poziom ryzyka. Ale w tym biznesie tak jest, gra się ostro do pierwszej wtopy... później przychodzi opamiętanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypominają się zapisy na Logzact, który też oferował 15%. Znalazło się tylko 22 chętnych chociaż 149 mogło skorzystać z oferty:)

      Usuń
  2. Anonimowy możesz rozwinąć "dostrzeże poziom ryzyka"?
    Myślę że gdybanie o wtopach jest w każdej inwestycji.
    Każdy ma swój poziom ryzyka do zysku/straty.
    Chętnie poznam Twój głos na NIE. Sławek

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka jest minimalna wartość inwestycji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku jest dość duża, wynosi ponad 26k.

      Usuń
  4. Stopa zwrotu piękna - 15%. Ale Autor Bloga słusznie nas poucza, że stopa zwrotu nie jest najważniejsza.

    Gdzie tkwi ryzyko ? W fakcie, że spółka ma już zobowiązania z tytułu zadłużenia ? W fakcie, że docelowy scenariusz może ulec zmianie i nie będzie wejścia funduszu i dokapitalizowania ?

    Czy towarzyszący Autorowi dreszczyk emocji jest dreszczykiem na TAK ?

    Oferta, to pewien precedens. Nawet jak ktoś interesuje się rynkiem obligacji korporacyjnych, trochę nie wie jak podejść do takiego tematu. Potrzebny jest chyba jakiś dodatkowy komentarz lub próba przedyskutowania z Wami sprawy w temacie ryzyka i bezpieczeństwa.

    Bezpieczeństwo jest niewspółmiernie ważniejsze od wielkości samej potencjalnej stopy zwrotu. Wolę 6,5 % na rok, ale bez niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń