Czy to już koniec łatwego cashback w Polbanku czyli młoty Raiffeisen nie próżnują

Chociaż w ostatnich miesiącach zarobki na kartach się zaostrzyły to jednak trudno nie odnieść wrażenia że mamy powtórkę z rozrywki. To samo działo się przed dwoma laty na lokatach antybelkowych, mieliśmy ich prawdziwy wysyp w momencie kiedy było wiadomo, że ich dni są policzone.

Teraz praktycznie dni dobrego cashbacku są policzone. I niektóre banki powoli redukują już swoją ofertę, inne zaś próbują jeszcze przyciągnąć klientów wysokim oprocentowaniem licząc na to, że klient raz złowiony będzie już dyndał na wędce. O najnowszej takiej ofercie z 10% cashback dziś na FpG.

Czytelnicy bloga mają jednak nóż i mogą sobie w każdej chwili odciąć niewygodny haczyk w momencie gdy będzie nas zbytnio uwierał za kołnierzyk. Albo jeszcze wcześniej w momencie gdy banki będą zarzucały ów haczyk. A wiemy już że z takim zamiarem nosi się Polbank a właściwie jego właściciel czyli Reiffeisen.

Konie czy młoty?

O karcie kredytowej Polbanku pisałem omawiając Najprostszy model zarabiania na karcie kredytowej wyróżnia się bowiem na rynku. Jako jedna z nielicznych pozwala zarabiać podwójnie oferując nie tylko długi 58-dniowy darmowy grace period co jest jednym z najdłuższych darmowych kredytów na karcie, to na dodatek zwraca 1% (a dokładniej 0,9%) cashback za zakupy dokonywane gdziekolwiek sobie zażyczymy.

Jakby tych zalet było mało karta była całkowicie darmowa przez pierwszy rok użytkowania. Ba, jest nawet możliwość aby i drugi rok użytkowania był darmowy. Mało który produkt bankowy posiada tyle superlatywów, są to jednak pozostałości bardzo dobrej oferty Polbanku za czasów gdy był jeszcze grecki. Polacy wzbraniali się przed nim nie posiadał bowiem gwarancji BFG.

Nie ukrywam, że w sierpniu planowałem zastosować kolejny raz trick z ubiegłego roku by kolejny trzeci już rok użytkowania karty był darmowy. Niestety okazuje się, że zamiast przedłużenia karta pójdzie do kasacji, gdyż najnowsze zmiany jakie mają być wprowadzone od września tego roku są z pewnością nie do zaakceptowania.

Raiffeisen kuje swoimi młotami i urabia dawny Polbank na swoje podobieństwo. A skoro w przeciwieństwie do Polbanku nigdy nie był to bank godny uwagi wiec pogorszenie zbyt dobrej oferty greckiego Polbanku było tylko kwestią czasu. Dobry czas się kończy, co zatem się zmieni?

Przede wszystkim mammy powtórkę numeru, który zaserwował nam w marcu Millennium. Nie będzie już zwrotów za zakupy na dowolną kwotę ale zwrot tylko w przypadku zakupu na kwotę minimum 100 zł. Kto kupi za 99 zł nie dostanie ani grosza zwrotu. Przypadek Millennium pokazał, że nawet 3% zwrotu nie zachęca do tego typu zakupów.

Pojawia się też problem z pojedynczym przewalutowaniem co dotąd było kolejnym wielkim atutem karty. Będąc w ubiegłym roku w Turcji przekonałem się jak wygodne to było. Nie trzeba było wymieniać pieniędzy na euro a potem euro na walutę danego kraju jak robili współtowarzysze podróży, lecz ominąć niepotrzebne euro płacąc po prostu kartą. Teraz za takie transakcje dojdzie prowizja w wysokości 3%.

Maszerujące młoty The Wall Źródło: chomikuj.pl

Rozpanoszył się nam austriacki bank. Logo Reiffeisena to skrzyżowane dwie głowy koni na wzór krzyża formującego dach domu. Rzekomo symbolizuje to siłę konia oraz bezpieczeństwo domu. Ale po tym co stało się po przejęciu Polbanku młoty Reiffeisen kojarzą się już tylko z maszerującymi młotami z The Wall, gdzie Polbank odgrywa rolę Pinka.