Velto Cars idzie w ślady TK Invest - przedłużenie spłaty obligacji o miesiąc

Wiemy już, że prokurent TK Invest czyli znany nam dobrze Sowa słowa nie dotrzymał. Nie dostaliśmy żadnych pakietów, żadnych spłat na raty o których informował mnie osobiście telefonicznie, zaś kancelarię prawną listownie.

Do wczoraj nie wpłynęła na konto ani złotówka, chociaż jak deklarował na piśmie przedstawionym w artykule Zabawa w kotka i myszkę w TK Invest sukcesywne spłacanie do 30 kwietnia miało się rozpocząć od poniedziałku 14 marca 2014. 

Jakby tej parodii było mało, nieoczekiwanie w tym tygodniu w ślady następcy BiMbeera poszedł Velto Cars. Jakby szlak który przetarł TK Invest był świetnym sposobem na przedłużanie sobie długu.

Obligatariusze Velto Cars dostali oto taką wiadomość od nowego prezesa spółki samochodowej.

Jest jednak różnica na korzyść Velto Cars. TK Invest nie pytało nikogo o zgodę, bezpardonowo przedłużyli sobie o 3 miesiące swoje zobowiązania czy ktoś się z tym zgadzał czy nie. Oddamy za kwartał, a gwarancją są tylko słowa.

Velto Cars podeszło nieco lepiej do sprawy, wysłało bowiem porozumienie do obligatariuszy. Innymi słowy poprosiło o wyrażenie zgody na przedłużenie. Nie gwarantuje to jeszcze spłaty, ale jest dowodem poważniejszego traktowania wierzyciela aniżeli TK Invest.

Przedłużenie nie trwa też aż 3 miesiące, lecz niewiele ponad miesiąc. Spółka deklaruje bowiem spłatę do 31 maja z uruchomieniem finansowania w połowie maja. Szybciej więc dowiemy się czy słowa Artura Drzymały będą tej samej wartości co słowa Michała Sowy.

Sprawa wygląda więc teoretycznie lepiej, niepokojące są jednak powiązania z TK Invest, które jak doskonale pamiętamy w grudniu zakupiło akcje Velto Cars zamiast spłacić obligatariuszy. W kwietniu zaś sprzedało zakupione akcje Velto Cars i dalej nie spłaca obligatariuszy.

Gdyby prokurent Sowa był choć trochę sumienny i pamiętał o swoich deklaracjach, spłaciłby ze sprzedaży akcji Velto Cars choćby część należności, byle spełnić swoje zapowiedzi. Słowa pozostały tylko obietnicą bez pokrycia.

Za wcześnie jeszcze osądzać Artura Drzymałę. Tym bardziej, że zdaniem obligatariuszy facet wydaje się w porządku. Jak napisał jeden z nich:
Dzwonił do mnie prezes Drzymała, dostał niezłą lekcję pokory ode mnie.

Wszystko mu "wyszczekałem" i że sprawy nie odpuszczę.

Podziękował mi za słowa "prawdy" i prosił o wyrozumiałość i danie mu szansy bo jest on prezesem od niedawna i nie zdawał sobie sprawy że takie "przeszkody" na początku jego działalności go spotkają. Twierdzi że spółka środki ma, ale KRS bardzo długo zwleka z wpisami i mieli nadzieję, że do 27.04.2016 sprawy w KRS będą już załatwione. 

Niestety w dalszym ciągu nie mają dokumentów.To ja pytam co ma KRS do spłaty obligatariuszy!

Czy przelewy podpisuje prezes spółki? 

W tej chwili wg słów Pana Drzymały Velto oficjalnie niema prezesa!!

W spółkach owszem zdarzają się uczciwi ludzie, którzy chcą dobrze. Ale spółki giełdowe to nie jednoosobowe firmy, tutaj musi być zgoda większości akcjonariuszy na wykonanie pewnych ruchów. I choć Drzymała pewnie chce dobrze, wcale to nie oznacza, że tak się stanie, jeśli znajdzie się w mniejszości.

Tak jak z meczem, liczy się wynik końcowy czyli zwrot kapitału. Oba mecze jeszcze trwają i wynik pierwszego z TK Invest poznamy już dziś, lub w najgorszym przypadku w poniedziałek zważywszy iż 30 kwietnia przypada w sobotę. Wynik drugiego meczu z Velto Cars poznamy w miesiąc później.

Ciąg dalszy: TK Invest nie spłaca obligacji nawet po upływie dodatowego terminu