Przekorność to bardzo ciekawa cecha człowieka. Każdy ma swoje schematy, swoje pole działania, a mimo to od czasu do czasu wyłamujemy się z nich, by spróbować czegoś nowego, albo wracamy do czegoś co robiliśmy wcześniej.
O funduszach wiemy doskonale, że są do zwykle niczego. Rzadko który daje tak naprawdę zarobić, zaś praktycznie każdy z nich to żyła złota dla banku. Stąd są w ofercie praktycznie wszystkich banków i raz za razem mamy jakieś promocje, która ma nas skłonić do dywersyfikacji ryzyka na tym polu.
W chwili obecnej wszędobylska jest oferta Deutsche banku, który mami nas w dodatku lokatą na 4% lub 8% w zależności od wyboru pakietu. Wybraną lokatę dostaniemy standardowo na kwartał, zaś z funduszem trzeba związać się na dłużej.
Źródło: lp.deutschebank.pl |
Banki są świadome popularności dobrze oprocentowanych lokat i dlatego często stosują trick oferowania lepiej oprocentowanego depozytu z wybranym przez siebie funduszem. W przypadku Deutsche banku mamy taki plus, że brak jest tutaj opłat manipulacyjnych od wpłaconej kwoty za nabycie jednostek uczestnictwa. To właśnie przez anulowanie tej opłaty możemy mówić o promocji.
Jakie pakiety są dostępne? W sumie dwa:
- Dynamiczny podpięty do lokaty z 8% ale za to nakazujący podział inwestycji w stosunku 1/4. Innymi słowy na lokacie ląduje 25% kwoty inwestycji, a 75% ląduje na wybranym funduszu.
- Pracujący podpięty do lokaty z 4% oferuje podział w stosunku 1/2. Innymi słowy połowa kasy idzie na fundusz przy czym do wyboru jest Skarbiec TFI S.A., lub PZU S.A.
Podział środków dla obu pakietów |
Oczywiście Deutsche bank dla reklamy podaje dane historyczne starannie wyselekcjonowane, by ładnie reklamować promocję. Dowiemy się tutaj, że np. Skarbiec z misiem w ubiegłym roku zarobił aż 40,2%. Radziłbym jednak bardzo ostrożnie podchodzić do tego wybiórczego przedstawiania danych.
W końcu dla przykładu Niemcy wygrali mistrzostwo świata i to wcale nie w 2013, a już tylko po kwartale radzą sobie przeciętnie w eliminacjach Euro. Innymi słowy, dawne sukcesy wcale nie muszą się przekładać na nowe zyski i to nawet dla takich pewniaków jak niemiecka solidność.
Z funduszami jest podobnie. Rzekomo w długim horyzoncie czasowym zarabiają, czasami ciągnie się to jednak jak flaki i nigdy nie wiadomo jak się to dla nas skończy. W zasadzie fundusz nie kończy się, więc mam tu na myśli naszą cierpliwość w oczekiwaniu na założony przez nas zysk w określonym czasie.
Warto tu przypomnieć trick jaki stosowali czytelnicy przy okazji promocji funduszy w Optimie. Stali czytelnicy pamiętają jak co niektórzy próbowali założyć lokatę, a następnie po jej zakończeniu skończyć zabawę z funduszami. Tam też była lokata na 8% z funduszem, wyniki zaś zaprezentowałem w artykule jak wypadł test lokaty z funduszem.
Czy warto się w to pakować? To już zależy od naszych preferencji. Jedni lubią tylko lokaty, inni mają dość nie tyle niskich, ile ciągle malejących stawek i chcieliby osiągnąć coś więcej, ale nie ufają jakoś akcjom, obligacjom czy innym formom inwestowania i ciągle wierzą, że jednak na funduszach da się co nieco zarobić ponad lokatę.
Sondaż Deutsche wskazuje na jedynie 14% zainteresowanych |
Deutsche bank przy okazji swojej promocji zbadał preferencje Polaków co do inwestycji w fundusze. Jak widzimy fundusze raczej nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Ale jeśli ktoś ma już wybierać jakieś to lepiej wybierać bez opłat wstępnych i z jakąś lokatą na deser. Zawsze dzięki temu można wygrać potrójnie: na braku opłaty, dobrej lokacie i być może na funduszu.
Deutsche bank pamiętamy przede wszystkim z oferowania najwyższej stawki podczas bankowej hossy z 2012. Wówczas to właśnie tutaj mieliśmy najwięcej bo 10% na koncie. Dziś dawny lider za 4% każe nam dokupić jakiś fundusz. Jak widać czasy się zmieniają.
Promocja ma potrwać do 30 listopada. Kto mimo wszystko chciałby spróbować swoich sił w funduszach może założyć wniosek tutaj.
Na funduszach można zarobić (ja zarabiam) tylko trzeba inwestować z głową. Brak opłat za nabycie/zbycie jednostek to podstawa (ja korzystam z Supermarketu Funduszy w mbanku). Ważny jest moment "wejścia" w inwestycję (trzeba kupić w dołku, nie na górce - przeanalizować sytuację rynkową w danym sektorze), Trzeba mieć również gotówkę na ewentualne dokupienie jednostek po spadkach.
OdpowiedzUsuńBanki zawsze wciskają to G, kiedy ich wycena jest na GÓRCE - za chwilę umorzenie wartości jednostek przejedzą, wmawiając klientowi, że jest coś takiego jak RYZYKO ;)
OdpowiedzUsuńMi w banku Milenium chciała wcisnąć coś podobnego. Mówiła, że 12% w skali 1,5roku i pełna gwarancja kapitału. Chodzi o to, że ciekawa ta "skala" była (zamiast rok to 1,5). Oczywiście pytałem o zwykłą lokatę. Nie dajcie się nabrać.
OdpowiedzUsuńTak się składa, że ja na tym "wciskaniu" - strukturze zarobiłem w tym roku 10% netto - w lipcu - nie wiedzę w tym nic złego. Kto dziś lokuje na 3%. Jeżeli mogę wyciągnąć o 2,3,5 % więcej przy gwarancji zwrotu 100% kapitału to nad czym się zastanawiać.
UsuńNastępnym razem daj znać kiedy będzie górka lub dołek:) Chętnie skorzystam
OdpowiedzUsuńDokładnie pare razy mu się uda trafić, poczuje się pewnie i w końcu umoczy na całego tracąc z nawiązką wcześniejsze zyski. Gdyby było to takie proste wszyscy by zarabiali.
Usuń