Lubimy korzystać z wszelkich wygód finansowania, pod warunkiem, że jest ono całkowicie darmowe. O tym że pożyczki, kredyty, limity w koncie czy karty kredytowe mogą być za darmo czytelnicy bloga wiedzą doskonale opisywałem tutaj bowiem wiele takich ofert, z których skorzystałem.
Zachęca to oczywiście do testowania kolejnych możliwości. Jeżeli spłacamy na bieżąco nasze zaległości, wówczas nasza historia kredytowa w BIK jest sukcesywnie polepszana i możemy liczyć na kolejne jeszcze większe benefity.
Ostatnio udało mi się przetestować kolejny darmowy kredyt. Jest nim zakup sprzętu. Będąc już przy kasie zauważyłem gazetkę, na której widniało hasło Extra raty 40*0%. Zamiast więc sięgnąć po kartę płatniczą wskazałem na info Do 40 rat 0% bez żadnych kosztów. Trick czy prawda?
Raty za zero, ale w sklepie nikt o tym nie mówi |
Okazało się, że wystawiona faktura musi zostać zastąpiona inną, mnie zaś poproszono do stanowiska komputerowego celem sprawdzenia wiarygodności kredytowej. Jak się dowiedziałem akcja jest przeprowadzona przy współpracy z dwoma bankami Alior oraz Credit Agricole.
To bardzo ważna informacja. Należy pamiętać, że jeśli czekamy na jakąś promocję w banku, wówczas skorzystanie z tej promocji zwykle wykluczy nas z innych. Gdyby to był BZ WBK czy Getin, gdzie czekam na jakieś nowe dobre promocje podziękowałbym. Ale na Alior postawiłem już dawno krzyżyk, bo to bank na prywatnej czarnej liście w jednej lidze z neoBANKiem, o czym dziś na FpG.
To jest realne i bez żadnych kruczków |
A skoro oferentem jest Alior, gdzie nie ma co liczyć na groupony czy inne promocje, to można śmiało testować bez obaw o straty. Przyznaję, że spodziewałem się odmowy, w końcu darmowego zadłużenia trochę mam a ostatnio dołożyłem kolejne w Eurobanku.
Na odpowiedź czekamy około 15 minut. I odpowiedź była pozytywna. Przed podpisaniem umowy dostajemy rzecz jasna do wglądu umowę. Warto tutaj się przyjrzeć następującym pozycjom:
- kwota prowizji
- opłata przygotowawcza za udzielenie Kredytu
- opłata za ubezpieczenie
- oprocentowanie nominalne
- należne odsetki umowne
- RRSO
Warto sprawdzić prawdziwe koszta kredytu na umowie |
Fajna rzecz. Kasa może dalej pracować, tak samo jak zakupiony sprzęt. Jedyny minus to konieczność dokonywania terminowych płatności. Bo wszystko owszem jest za darmo, ale w przypadku braku terminowości spłaty bank ma prawdo do czynności windykacyjnych. A te darmowe już nie są. Ale to już znamy z kart kredytowych itp.
Ale dla zdyscyplinowanych osób to doskonały sposób na zwiększenie cashflow. W końcu naniesienie na komórkę 10 powiadomień o płatnościach nie trwa długo, a daje pewność terminowości.
Chociaż o zakupie mówiłem dość długo ze sprzedawcą, ten nie poinformował mnie o możliwości skorzystania z darmowych rat. Nie zrobiła tego także kasjerka. Przypadkiem zauważyłem gazetkę i tę fajną promocję. Jak widać w sklepie pracownikom nie zależy na takie sprzedaży.
Co się dziwić. Taki zakup trochę trwa, i gdyby każdy brał wszystko na kredyt pewnie kolejki byłyby długie. Co więcej okazje zwykle nie są rozdawane i samemu trzeba po nie sięgnąć. A warto z nich korzystać.
Na koniec info o artykule jaki wczoraj się ukazał na bankier.pl, że niby to Raty za zero procent to fikcja. Nie jest to prawda, są raty za zero procent i to są realia. Potwierdził to zresztą jeden z komentujących.
Również korzystałem ale trzeba też sprawdzić w sklepach internetowych, bo to całe 0% wliczone jest już w cenę produktu.
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem jak to całe 0% może być wliczone w cenę produktu, skoro gdybym nie brał tego kredytu, wówczas i tak cena byłaby taka sama. W końcu obie faktury z kredytem i bez były na identyczną kwotę.
UsuńSklep musi mniej zarabiać na sprzedaży kredytowej, bo po swój zysk z marży zgłasza się bank, dzięki któremu teoretycznie dochodzi do sprzedaży. Stąd pewnie to jest powód dla którego w sklepie nikt do opisanego w artykule kredytu nie namawia.
Chyba chodziło o to, że w innych sklepach ten sam produkt może być tańszy niż w sieciówce ;)
UsuńWitam, też brałem na 0% i z tego co zauważyłem to bywa tak, że towar przed akcją promocyjną z kredytem na 0 % (np tydzień wcześniej) jest tańszy niż w akcji, a potem cena znowu spada. W EURO RTV AGD jest to chyba normą tak jak i to, że zazwyczaj nie dostaje się maksymalnego okresu spłaty. A jeszcze jedno ważne spostrzeżenie odnośni EURO i nie tylko. Bywają pseudo doradcy kredytowi którzy wmawiają klientowi, że warunkiem udzielenia kredytu jest dokupienie ubezpieczenia, co zazwyczaj jest zwykłym kłamstwem! Poza tym kredyt 0% jest możliwy i przyjazny:) Pozdrawiam
UsuńJa też zawsze sprawdzam ceny w innych sklepach, które mogą być wiele niższe. I wtedy może się okazać, że koszt sprzętu plus koszt rat, będzie niższy, niż koszt 10 czy 40x 0% rat w euroagd.
UsuńPozdrawiam!
Też uważam, że to 0% trzeba przeanalizować.
UsuńNiedawno kupowałam smartfona. Przejrzałam ofertę kilku sklepów internetowych i Allegro. W euro AGD wybrany przeze mnie telefon kosztuje obecnie w promocji 1899 zlotych, na Allegro ok. 1600, a znajdzie się taniej. Wolę zapłacić kartą na Allegro (i mieć np. zwrot 50 zł z Toyoty czy BNP) niż kupować w euro AGD o 16% drożej. Żadne raty 0% mnie nie skuszą, jeśli znajdę coś taniej o więcej niż 4-5%.
Polcan naprawde nie trzeba byc specjalnie bystrym zeby zauwazyc ze nie ma nic za darmo :) oczywiscie ze w cene produktu zostal duzo wczesnie wliczony dodatkowy koszt / zarobek sprzedawcy. Czy idac tym torem uwazasz ze w promocjach typu 'bez vat' to wrecz sprzedawca doplaca do interesu? Bo takiego vatu to napewno wiecej wychodzi niz kosztow w kredycie 0%.
UsuńWszystko zależy od tego czy faktycznie PLANUJESZ zakup czy też nie. Jeśli planujesz to jest czas na zabawę typu ceneo, skąpiec itd.
UsuńW moim przypadku było tak, że padł komp, więc potrzebowałem NA JUŻ nowego. Nie zacznę w takim momencie zabawy w szukanie i porównywanie cen w sklepach w wyszukiwarkach internetowych i czekać na dostawę. Nowe artykuły czekają, wasze komentarze też, więc po prostu wsiadasz w samochód i jedziesz do sklepu po nowego kompa, który potrzebny jest na już.
Skoro po przyjeździe wyjmujesz kartę płatniczą, ale widzisz raty za zero, to zdrowy rozsądek mówi, warto sprawdzić, może nie trzeba ponosić kosztów, niech go ponosi bank.
Podobnie było kilka lat temu, gdy lodówka nagle zaczęła wyciekać. Kupiłem od razu nową, by żywność nie musiała lądować na śmietniku. Ale wtedy jeszcze nie kupowałem na raty, ani nie płaciłem kartą, tylko gotówką, bo wówczas jeszcze nie optymalizowałem swoich wydatków.
Polcan to ze skorzystales z mozliwosci platnosci ratalnej to bardzo dobrze i najprawdopodobniej i ja bym tak zrobil w podobnej sytuacji o ile nie byloby przeciwskazan. Natomiast moj komentarz (z 16:35) byl bardziej odpowiedzia na: 'Nie bardzo rozumiem jak to całe 0% może być wliczone w cenę produktu'.
UsuńRozmawialem kiedys z kims kto troche blizej tego wszystkiego siedzial i powiedzial ze wszystkie produkty z automatu maja w cene wliczone koszty zwiazane z ratami 0% bez wzgledu na to czy faktycznie obowiazuje taka promocja czy nie. Jesli promocja taka zostaje wlaczona to sprzedawca wychodzi na tym dokladnie tyle ile 'normalnie' planowal, gdy promocji nie ma to wychodzi oczywiscie lepiej ale dzieki temu lepiej moze pozniej zrobic np takie cuda jak towar bez vatu.
Podsumowujac, skoro w produkt jest juz wliczony koszt promocji 0% to tylko lenie biora za gotowke.
Ja tak juz nie raz raty brałem i rzeczywiście jest 0%, chyba, że się nie odmówi ubezpieczenia to wtedy się coś tam więcej płaci, ale tak to się opłaca ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że 99% czytelników tego bloga sprawdza każdą cenę, a gdy już wybierze najlepszą opcję, to zastanawia się czy warto brać to na kredyt 0%. Czasem warto, kiedyś taki wziąłem. Był faktycznie darmowy, więc długo sie nie wahałem, przyznanie go trwało ok. 5 minut, a potem miałem jeszcze jedną korzyść. Bank miał moje dane, ale ja nie miałem tam konta. Dostałem więc zaproszenie do założenia konta (darmowego przez 2 lata) i lokaty na rok, na 6%, na 30.000, gdy standardowo dawali 3% (na początku tego roku). Oczywiście skorzystałem. Przy okazji dowiedziałem się, że byłem klientem "w poczekalni" - tak sobie nazwali potencjalnych klientów w Credit-Agricole.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
YKS.
Mi się też wydaje że kredyt jest wliczony w cenę produktu. Jeśli TV kupujesz za 2000zł to w internecie znajdziesz go za ok 1700zł różnica to cena tego kredytu. Chyba że kupujesz w internecie a odbierasz w sklepie i płacisz gotówką no to wtedy można to nazwać darmowym kredytem .
OdpowiedzUsuńNie ma co anizowac, gdzie co jest wliczone, bo sklep i tak zarabia. Jedynie co to warto analizować, czy na pewno jest 0% i czy nie ma przypadkiem jakiś dodatkowych kosztów. Jeżeli nie, to warto w taki sposób zrealizować zakup.
OdpowiedzUsuńW ERO AGD kupiłem telefon na 40 rat.Spłacam teraz po 7 pln miesięcznie.Na allegro był 10 pln droższy.Miałem szczęście i trafiłem na niedoświadczoną sprzedawczynię która wyraziła na to zgodę.Normalnie nie wyrażają zgody na zakup ratalny za tak małą kwotę.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupywalem tv do domu, takze mialy byc raty 0% ale jak sie okazalo byla oplata za karte.. 400 zł!
OdpowiedzUsuńOK, a ja wlasnie czytam umowe (robie to sam przez wniosek internetowy) przed podpisaniem i widze taki wpis w tabeli oplat:
OdpowiedzUsuńProwizja za udzielenie kredytu do 20% od kwoty udzielonego kredytu
i jak mam to rozumieć? w pierwszej płatności dostane sporą sumkę do zapłacenia ?? nie wiem czy podpisać...
Wszystko fajnie, problem jednak może zaczynać się wtedy, gdy nie dostaniemy kredytu, bo figurujemy w BIKU. Jedynym chyba sposobem jest wyczyszczenie historii kredytwoej. Oczywiście, nie da się usunąć wszystkiego, ale pewne wpisy są jak najbardziej możliwe. Jeżeli ktoś chce się przekonać jakie, to zapraszam: http://czyszczeniebiku.pl/
OdpowiedzUsuńa ja olweam raty wszelakie i trzymam siez dala od banków. szczególnei jak ostatnio tyle promocji, zę ceny 30% wystarczy poszukac kodów rabatowych na stronach
OdpowiedzUsuńnp
http://www.centrumhandlowe.pl/promocja/9317-promocja-internetowa-z-kodem-rabatowym-rtv-euro-agd.html