piątek, 27 czerwca 2014

Nabici w mBank górą czyli banksterzy na kolanach


Opisane wczoraj przekręty Getin bank to oczywiście nie jedyny przypadek czarnej strony bankowości, chociaż z pewnością najbardziej znanym. Drugim pod względem niepopularności wydaje się być mBank. O tym jaki numer wykręcił bank z kwiatkiem pisałem w artykule Pozew przeciwcko BRE bank.

Przypomnijmy, że w tym przypadku nie chodziło o wciskanie na siłę beznadziejnych produktów nieświadomym klientom, a o swobodne manipulowanie oprocentowaniem kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich.

W sieci zresztą istnieją już odpowiednie wyrażenia językowe 'wrobieni w Getin' oraz 'nabici w mBank'. W tym drugim przypadku zresztą dość niedawno bo 30 kwietnia sąd apelacyjny odrzucił odwołanie mBanku i podtrzymał wyrok.

Źródło: pozwalembank.pl

Dla przypomnienia nabitych biorących udział w pozwie zbiorowym było w sumie 1247, chociaż liczba poszkodowanych sięga blisko 20 tysięcy, tyle bowiem kredytów udzielił mBank. Zresztą pozew obejmował tylko lata 2009-2010 bez uwzględnienia szkód spowodowanych w kolejnych latach.

Nabitych cholera brała, że mBank zawyża sobie na swoją korzyść raty kredytów. Działo się tak dzięki zapisom w umowach, nielegalnych zresztą, które pozwalały zmieniać oprocentowanie nie według stawek WIBOR czy LIBOR jak być powinno, ale według widzimisię zarządu banku. I hulaj dusza, banksterzy zatarli łapki i hej ho doić naiwnych.

Co na to sąd? Uznał konstrukcję umów kredytowych za niezgodną z prawem. A więc nabici mają prawo strzaskać butelkę i żądać anulowania zmian oprocentowania. Innymi słowy żądać po prostu zwrotu nadpłat, które wpłacili za samowolkę zarządu mBanku. 

Samcik na swoim blogu podał, że przeciętnie jeden klient stracił na tym 6000 zł i to tylko w okresie jednego roku, za okres którego dotyczył pozew. A co z resztą okresu czyli lata 2011-2014? mBank jest skłonny na polubowne załatwienie sprawy, zdaje sobie bowiem sprawę, że sprawa już jest na tyle nagłośniona, że jakoś trzeba po sobie posprzątać.


Niestety w sieci jest także wiele innych blogów, które wręcz z zadowoleniem pokazują porażki mBanku. Przykładem może być chociaż pozwałembank.pl, gdzie aż w oczy kłuje nagłówek wrzeszczący JEST WYROK! a najnowszy artykuł nosi szumny tytuł Nabici w mBank na fali! Kolejne dwie przegrane mBank'u!

Nie mam tutaj zamiaru wyliczać jakie to wyroki padły na mBank. Ważniejsze jest zwrócenie uwagi, że bank wcale nie jest instytucją godną zaufania za jaką się go uważa. Każdorazowo trzeba zapoznać się z regulaminami, te bowiem zwykle pisane są na korzyść banku nawet jeśli dotyczy kont, czego przykładem jest chociażby głośne 3% w Raiffeisen, które omawiałem tutaj.

A wrobieni w Getin czy nabici w mBank to nie jedyne zrzeszone grupy antybankowe, które publicznie zgrzytają zębami na rekordowe zyski banków, które odbywają się ich kosztem. Inne banki też bowiem prowadzą niecne praktyki, tyle że jest o nich odrobinę ciszej.

5 komentarzy:

  1. Teraz i tak trochę więcej słychać o tych wałkach. Pamiętam lata 2009-2012, gdzie internet aż huczał o przekrętach na "produktach strukturyzowanych" a główne media milczały jak zaklęte i nawet programy "śledcze" omijały problem szerokim łukiem.

    Czy Mbank jest na kolanach? Z tego co piszą raczej nie - nabitych czeka jeszcze długa walka o ich pieniądze. O postawie UOKiK niech świadczy fakt, że mimo wykazania w dwóch instancjach niezgodności zapisów w umowach z prawem instytucja ta nie nałożyła na MBank dotkliwej kary, a może przecież dać do 10 proc. przychodu w roku poprzedzającym. Myślicie, że po nałozeniu choć raz takiej kary którykolwiek bank wprowadziłby wątpliwe zapisy?

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku pozwu zbiorowego - odzyskanie pieniędzy potrwa jeszcze ok 2-2.5 lat. mBank zapowiedział kasację. Potem będą pozwy o zapłatę - i będzie to już tylko formalność. Proszę nie zapominać, że w wielu przypadkach środki te pracują na 13% ,,lokacie" - jeśli wezwano bank do zapłaty, a tak pewnie było.
    Zdecydowanie krócej trwa to w przypadku indywidualnego pozwu o zapłatę 1.5-2 lata. Jeśli chodzi ok UOKiK to może dobierze się do skóry mBankowi. Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. a tymczasem na Węgrzech biorą się za banki:

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/90-dni-na-zwrot-spreadu-na-Wegrzech-ostro-biora-sie-za-banki-7216439.html

    a u nas odwrotnie:

    http://majdanbankowy.blogspot.fr/2014/05/sensacja-pomnik-kredytobiorcy-w-naszym.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Widzę, że walka z ubezpieczycielami trwa dalej. Jakiś czas temu miałem również problem z polisą. Gdy chciałem ją zlikwidować okazało się, że dostanę jakieś marne grosze. Naliczyli mi opłate likwidacyjną w wysokości 90%!!! Próbowałem pisać listy, odwołania ale to oczywiście nic nie dało… w ostateczności zdecydowałem się na pomoc kancelarii Lex z Wrocławia. Słyszałem wcześniej, że mają duże doświadczenie w odzyskiwaniu pieniędzy z polis. Bez dodatkowych kosztów z mojej strony odzyskałem większą część z opłaty likwidacyjnej. Nie zmienia to faktu, że straciłem część swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Teraz wszystkie banki omijam szerokim łukiem i sam odkładam pieniądze na dalsze życie. Pozostawiam telefon do osoby która mi pomogła, może komuś się przyda: 531 151 536

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, ja także należę do osób poszkodowanych, jednak problem dotyczy niedotrzymania warunków umowy kredytowej. Na razie sprawa jest w toku i trafiła w ręce adwokata. Poszukuję osób poszkodowanych z Jeleniej Góry i okolic. Jeśli nie dojdę do ugody z mBankiem, sprawę skieruję na drogę sądową. Łatwiej więc będzie złożyć pozew zbiorowy, bo jest korzystny pod względem finansowym - koszta są dzielone przez ilość powodów. Rozprawy odbędą się w Jeleniej Górze, a nie w Łodzi. Zapraszam na specjalnie założony profil na FB: https://www.facebook.com/profile.php?id=100010022808357 Będę wdzięczna za wszelkie wpisy, uwagi, a w szczególności za polubienie profilu i jego udostępnianie.

    OdpowiedzUsuń