Dwa dni temu analizowaliśmy wybór ZUS czy OFE. Nie ukrywam, że nieco zdziwiła mnie żywa dyskusja jaką temat wywołał. Wydaje mi się bowiem, że lepiej skupiać się na tematach o wiele ważniejszych, czyli takich na które mamy znaczący wpływ, a nie tylko pozorny.
W przypadku problemu ZUS czy OFE niestety cokolwiek nie wybierzemy będzie źle, nie mamy bowiem żadnego wpływu na to co robi fundusz, zaś emerytura nie jest adekwatna do naszych wkładów. Szkoda więc naszego czasu i nerwów na dokonywanie wyboru, który dziś jest biały, a za kilka lat okaże się czarny. Zajmijmy się w końcu tym co możemy zrobić.
Dziś zajmiemy się budowaniem własnej, trzeciej drogi, na której nie stoi kat, który będzie odcinać naszą pensję i wrzucał ją do wora z napisem ZUS lub OFE. W końcu oba worki są dziurawe. Trzecia droga jest całkowicie dobrowolna, chociaż nie każdy może z niej skorzystać.
Mam na myśli przystąpienie do PKZP czyli Pracowniczej Kasy Zapomogowo Pożyczkowej. Tutaj także możemy co miesiąc zlecić by z naszej pensji przekazywano składki, z tą różnicą, że to my możemy sobie dysponować tą kasą na własny użytek.
W moim przypadku w pracy zdecydowana większość osób należy do PKZP. Nic dziwnego, w końcu dzięki temu mamy możliwość uzyskania całkowicie darmowych pożyczek. Co więcej nie trzeba przechodzić żadnych procedur weryfikacyjnych w BIKach, ERIFach, KRD, InfoMonitorze i innych instytucjach, które skrzętnie zapisują sobie nasze historie kredytowe i biorą opłaty za weryfikacje.
Źródło: pkzp.com.pl |
Kto korzysta aktywnie z kilku limitów w koncie, karty kredytowej czy darmowych pożyczek, za każdą nową usługę darmowego pieniądza obniża sobie swoją wiarygodność kredytową. Dla banku jest nieistotne, że dzięki temu mamy więcej możliwości zarobkowych, większy przychód, większy cashflow. Liczy się to co na papierze, a dług traktowany jest tylko negatywnie.
Wstępna rozmowa w Eurobanku na temat mojego kolejnego limitu w koncie wyszła nieciekawie. Zdaniem banku jestem zadłużony po uszy i nieważne, że całe moje zadłużenie jest całkowicie darmowe i generuje tylko i wyłącznie dodatkowy dochód. Bank nie patrzy na to jak na większa wiarygodność. Nie liczą się też dodatkowe przychody, nawet gdyby obroty na koncie sięgały setek tysięcy złotych miesięcznie.
W przypadku PKZP jest to całkowicie nieistotne. Nasze dodatkowe zadłużenie nijak nie wpływa na naszą zdolność kredytową. To wewnętrzne procedury zakładu pracy, których nie zgłasza się w bankach. Wystarczy że znajdziemy współpracowników, którzy zgodzą się być naszymi żyrantami i po sprawie. W zamian możemy zrobić to samo.
Zasady udzielania pożyczek są różne w zależności od zakładu pracy. W moim przypadku mam prawo do pożyczki w wysokości 3krotności wkładu własnego. Przykładowo jeśli mój wkład wynosi 4.000 zł, mam prawo do trzy razy większej pożyczki, a więc w wysokości 12.000 zł.
Dwanaście tysięcy to aż nadto by zakupić na przykład jakieś dobre obligacje, które przyniosą 10% zysku, lub pokusić się o inwestycje o wyższej stopie zwrotu. Co więcej takie inwestycje można rolować w nieskończoność, bowiem pożyczka PKZP można spłacać jak długo chcemy i brać ją w kółko. Tak długo jak długo pracujemy w jednej firmie.
Ludzie przeważnie biorą jednak takie pożyczki na potrzeby bieżące, a nie z myślą, że to jedna z wielu alternatyw do ZUS czy OFE, by pomnażać swoje środki. Mało tego, w żadnej mierze nie optymalizują takich pożyczek. W efekcie mają złudzenie, że na tym korzystają, podczas gdy tak naprawdę wychodzą na nich na zero.
Zrobiłem kiedyś wywiad środowiskowy wśród uczestników PKZP, zadawałem pytania jak spłacają oni takie pożyczki i czy robią to samodzielnie czy też zlecają to zakładowi pracy. Wynik 'prywatnej ankiety' zaskoczył mnie niepomiernie. Nikt nie stosuje żadnej optymalizacji, całość robi za nich zakład pracy.
Gdy rozrysowałem im strukturę wpłat , zasady funkcjonowania kasy oraz metodologię spłat, słuchacze zawsze kręcą głową i mówią: nawet o tym nie pomyślałam zdarza się też usłyszeć O w mordę, faktycznie masz rację.
Niestety wbrew pozorom optymalne zarządzanie długiem nie jest łatwe. Ludzie biorą taką pożyczkę bo myślą, że skoro jest za darmo, to przyniesie zysk. Nie jest to niestety do końca prawdą. O tym dlaczego optymalizacja PKZP jest bezwzględnie konieczna i jak to zrobić będzie tematem kolejnego odcinka.
Ciąg dalszy: Optymalizacja zarobku na pożyczkach typu PKZP
pracy, pracy, pracy... czy tu ktoś próbował być rentierem przynajmniej z rok dwa czy u was to wciąż tylko teoria?
OdpowiedzUsuńW moim przypadku to już nie jest teoria. Ale rentier to nie tylko odsetki z lokat czy obligacji. To cały system dochodów z kilkunastu czy kilkudziesięciu źródeł w zależności do budowania całej bazy dochodu. PKZP to jeden z istotnych czynników budowania bardzo bezpiecznej dźwigni finansowej.
UsuńMożna stosować dźwignię na forex i wtopić całą kasę. Ale chyba lepiej jest używać dźwigni korzystając z ustaw gwarantowanych przez prawo.
No ale skoro masz dostęp do PKZP i kredytów, limitów w koncie itd. to pewnie pracujesz więc rentier z Ciebie jak z koziej dupy trąba :) sam dochód dodatkowy to jest nic. Pożyj trochę bez przywilejów pracy, pomocy rodziny, zus, mopsu, pit, up i dg... obok życzliwych sąsiadów :) wtedy można mówić o rentierstwie. Mam wrażenie, że na tych blogach to sami teoretycy, a lepiej korzystać już teraz póki nie ma przymusu pracy, rejestracji w up, ani przymusowych składek.
UsuńJa trochę poza tematem. Znalazłem interpretację która prawidłowo przeanalizowana pozwala na zakładanie lokat promocyjnych np. 5% na rodzinę:
OdpowiedzUsuńhttp://ekspertax.pl/podatki/pcc/item/1796-powierzenie-pieni%C4%99dzy-w-celu-umieszczenia-na-lokacie.html
Przydał by się artykuł jak sporządzić taką umowę przechowania zgodnie z prawem!
Niestety czas spłaty pożyczki zależy od regulaminy kasy, tak samo jak kwota. U mnie jest to max 2-3 tys. zł a czas na spłatę to 12 miesięcy.
OdpowiedzUsuńI nie wiem czy jest możliwość spłaty pożyczki innej niż przez zakład pracy, czy pobieranie z pensji. Oraz nie wiem czy można np. po 6m spłaty dobrać pożyczkę i znów wydłużyć czas spłaty do 12m.