piątek, 25 kwietnia 2014

Optymalizacja zarobku na pożyczkach typu PKZP


Przypomnijmy wczorajsze wnioski zanim przejdziemy do optymalizacji pożyczek. Nasze składki z pensji obok ZUS/OFE mogą iść na nasz użytek, który będzie służyć do budowania bezpiecznej dźwigni finansowej. Tych pieniędzy OFE nie będzie trwonić na akcje czy struktury. Sami je zainwestujemy tak jak uważamy za stosowne.

Co zatem jest nie tak z pożyczkami z PKZP? Dlaczego mogą one nie przynosić zysku skoro są przecież za darmo? Problem tkwi w konstrukcji tego typu pożyczek. Nie jest to bowiem typowa pożyczka, gdzie płacimy prowizję za jej udzielenie i musimy przechodzić weryfikację.

Prowizja jest darmowa, cały problem tkwi w tym, że aby otrzymać pożyczkę musimy mieć wkład, który rośnie z każdym miesiącem. To właśnie ów wkład powoduje, że przy regularnej spłacie zamiast zysku mniej więcej w połowie zaczynamy tracić. Spójrzmy na poniższą tabelę:


Sinusoida raz zysk raz strata


Załóżmy że zadeklarowaliśmy spłacić pożyczkę w ciągu sześciu rat, czyli bierzemy ją na pół roku. Nasz staż wygląda następująco: 
  • należymy już do kasy od 10 miesięcy. 
  • regularnie odkładaliśmy po 100 zł co miesiąc
  • nasz zakład udziela nam pożyczki w wysokości 3 krotności wkładu
Przy powyższych założeniach:
  • po 10 miesiącach mamy 100 zł * 10 = 1000 zł wkładu (pierwsza linijka)
  • pożyczka wyniesie 1000 zł * 3 = 3.000 zł
  • nasz realny zysk to różnica pożyczka - wkład a więc 3000 - 1000 = 2000 zł
Czyli na start jesteśmy dwa tysiące do przodu. Powyższe założenia przedstawia pierwsza linijka w tabeli. Spójrzmy co się będzie dziać w kolejnych miesiącach:

2 miesiąc: 
wpłacamy obowiązkowe 100 zł i spłacamy 500 zł 
nasz wkład wynosi teraz 1100 zł a nasz dług wynosi teraz 2500 zł
w efekcie nasza realna pożyczka stopniała do 1400 zł

3 miesiąc: 
wpłacamy obowiązkowe 100 zł i spłacamy kolejne 500 zł
nasz wkład wynosi teraz 1200 zł a nasz dług wynosi już tylko 2000 zł
a więc realnie pożyczyliśmy od PKZP tylko 800 zł

...

5 miesiąc: 
wpłacamy po raz czwarty 100 zł, spłacamy znów 500 zł
wkład to teraz 1400 zł, a nasze zobowiązania wobec PKZP zmalały do 1000 zł. 
W efekcie po raz pierwszy jesteśmy na minusie o 400 zł!

Od tego momentu wszystko się sypie. Zamiast korzystania z dobrodziejstw pożyczki, to my zaczynamy dopłacać do interesu, bowiem nasz wkład przewyższa kwotę pożyczki. I w kolejnych miesiącach nasza strata będzie rosnąć!

Gołym okiem widać, że taka pożyczka jest bardzo nieoptymalna. Jak widzimy patrząc na ostatnią kolumnę spłacanie pożyczek przypomina mniej więcej sinusoidę. W efekcie jeśli nie stosujemy żadnej optymalizacji, wychodzimy na tym mniej więcej na zero. Innymi słowy tylko przez połowę okresu korzystamy z pożyczki, przez drugą połowę to my udzielamy pożyczki dla PKZP. Czyli ponosimy realnie stratę, a chyba nie o to chodzi.

Gdyby tak to wyglądało w rzeczywistości, korzystanie z PKZP byłoby mało atrakcyjne. Na szczęście PKZP jest bardzo liberalne. Doskonałe w tym wszystkim jest to, że wcale nie musimy zlecać księgowej by zakład dokonywał automatycznej spłaty z pensji 500 zł/miesiąc. 

Cała zaleta pożyczek zakładowych tkwi w tym, że to my możemy sami decydować jakie będą kwoty spłaty oraz ile ich będzie. Raz może to być 100 zł a raz 1000 zł. Nikt nie pyta co jest tego przyczyną, czy dostaliśmy 13tkę, czy mamy jakąś umowę o dzieło czy zlecenie, czy wygraliśmy w totolotka czy cokolwiek innego. Ważne by były regularne spłaty.

Jak zatem optymalizować taką pożyczkę? Sposobów jest wiele, generalnie chodzi jednak o to by wyeliminować kolor czerwony, a więc całkowicie wyeliminować okres strat. Wyżej widzimy przykładowy lepszy model spłat. 

Po kilku dniach na minusie nasz zysk gwałtownie wzrasta


Wkład w dalszym ciągu nie ulega zmianie, wpłacamy co miesiąc 100 zł. Natomiast zamiast regularnie spłacać 500 zł, spłacamy sobie po 200 zł. Dzięki temu jesteśmy cały czas na plusie zaś w ostatnim miesiącu składamy nowy wniosek o kolejną pożyczkę. Tym razem na kwotę 1600 zł * 3 = 4800 zł. 

Dzięki temu po zaledwie kilku dniach strat dostajemy bonus w postaci jeszcze wyższego zysku w wysokości 4800 zł - 1600 zł = 3200 zł i budujemy sobie nowy korzystniejszy model spłaty:) 

A to przecież dopiero początek drogi. W kolejnych latach nasz zysk rośnie jeszcze bardziej, warunek jest jednak jeden. Spłatę trzeba zoptymalizować na wymyślony przez nas sposób. Powyższy jest tylko przykładowy i wcale nie najbardziej optymalny. Strategie optymalizacyjne stosujemy jednak cały czas o czym już niejednokrotnie była mowa na tym blogu.


9 komentarzy:

  1. Jesteśmy w kasie od 10m i bierzemy pozyczkę.
    Ale w 1m mamy wkład 100 zł a zysk/strata -100
    2m wykład 200 zł zysk/strata -200
    itd...
    9m wkład 900 zł zysk/strata -900

    Optymalizacja 3 miesiączna daje nam jeszcze mniejszą stratę/zysk

    miesiąc / wkład / pozyczka / zyska-strata
    1/1000/3000/2000
    2/1100/2000/900
    3/1200/1000/-200
    4/1300/0/-1300

    Ale twój model zakłada spłatę po 200 zł przez 5m a w 6m jest spłata 2000 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku nie mamy prawa do pożyczki, bowiem musi się uzbierać pewien kapitał. W moim przypadku było to 500 zł więc początkowo tylko wpłacamy.

      Przez pierwszy rok przynależności nie stosowałem żadnej optymalizacji, gdyż nie wiedziałem, że mogę sam dokonywać operacji wpłat i co więcej dobierać najpóźniejsze terminy wpłat. Gdy się o tym dowiedziałem zasiadłem do excela i opracowałem kilka metod optymalizacyjnych, które obecnie stosuję.

      Model przedstawiony w artykule jest przykładowy. I jest dobrze ułożony, 5 razy po 200 zł a ostatnia spłata to 2000 zł by nie było strat i przejść do nowej pożyczki generującej nowy wyższy zysk.

      Usuń
  2. przynależność do PKZP ma sens jedynie wtedy gdy jesteśmy zmuszeni się zapożyczyć, wziąć kredyt.
    poza takim przypadkiem nie widzę żadnego sensu bycia w PKZP.
    pirx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekoniecznie. Wszystko zależy od warunków, które oferuje pracodawca. Czasami optymalnie jest należeć do kasy tylko przez rok, dwa.

      Usuń
    2. Ja żałuję, że wstąpiłem do kasy 3 lata temu. Mogłem dużo wcześniej, to wkład byłby dziś dużo większy...

      Usuń
    3. Jeżeli pracodawca pozwala na wpłacenie do PZKP określonej kwoty od razu, kolejne ruchy wykonuje się z automatu itd

      Usuń
    4. Ja znalazłem osobę,która odchodziła na emeryturę i likwidowała swój wkład który od niej odkupiłem i na dzień dobry miałem kilka tysięcy pożyczki.Może teraz też PKZP to praktykuje.

      Usuń
    5. No to szczęściarz z ciebie:) u mnie składka miesięczna na wkład wynosi tylko 50 zł a więc rocznie mogę zwiększać kapitał tylko o 1800 zł
      Dzięki za pomysł, popytam co i jak...

      Usuń
  3. u mnie pozwalał pracodawca dopłacać do PZKP dobrowolnie ale nie mogła to być duża suma np. 1000 czy 3000 zł jednorazowo. Ja wpłacałem przez kilka miesięcy po 400 zł :)

    OdpowiedzUsuń