piątek, 21 sierpnia 2015

Pierwsza runda walki o byt SK banku za nami czyli oficjalne przeprosiny zarządców


Omawiałem szczegółowo każde posunięcie w głośnej aferze z udziałem SKOK Wołomin i każdy może sobie je w każdej chwili prześledzić. Teraz oglądamy powtórkę z rozrywki w drugim wołomińskim oddziale finansowym czyli SK banku.

W obu przypadkach wprowadzono tutaj zarządcę komisarycznego i w obu przypadkach mieliśmy panikę klientów. W wołomińskim SKOKu, zarządca ewidentnie działał na szkodę członków kasy wydając pokątnie zarządzenie o blokadzie wypłat. Likwidację przeprowadzono rozmyślnie i w tempie ekspresowym.

W wołomińskim banku spółdzielczym akcja toczy się nieco inaczej.  Wygląda na to, że pierwsza fala paniki została opanowana czyli z pierwszej rundy bank wyszedł zwycięsko. Dopiero wczoraj późnym popołudniem ukazał się oficjalny komunikat następującej treści.




Jak było do przewidzenia ani słowa o jakiejkolwiek rekompensacie za utracone korzyści. Jakby w ekonomii nie istniało pojęcie wartość pieniądza w czasie. Chyba, że zdaniem banksterów wartość ma być zapisywana tylko dla jednej uprzywilejowanej strony, zaś bilans nie musi się równoważyć.

Ciekawie brzmią tutaj słowa umocniliśmy się dzięki klientom. Bansterzy mają dość dziwny sposób interpretacji wydarzeń, często zrozumiały tylko przez nich samych. Podpisał to wprowadzony na siłę z zewnątrz kilka dni temu nowy zarząd, który przecież wywołał całą tę panikę. Wszak rada nadzorcza faktycznego SK banku została zawieszona według art. 145 ust. 2 prawa bankowego.

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że gdyby nie było zarządu komisarycznego wprowadzonego  na czas realizacji programu postępowania naprawczego, nie byłoby masowego wycofywania kapitału, a co za tym idzie problemów z przelewami.

Po aferze w Wołominie trudno ufać zarządcom, gdyż w przypadku SKOKów ich działania trudno sklasyfikować jako naprawa. Niestety paradoksalnie zasługi zostaną przypisane zarządcom, mimo że wielu klientów już zraziło się do SK banku o czym świadczą komentarze czytelników.

Środki wpłynęły, ale niesmak pozostaje duży. Zaufanie podważone, bezpieczeństwo też a KNF powinien skorzystać z zasad obowiązujących lekarzy tj. przede wszystkim nie szkodzić! Problem mimo wszystko pozostał tylko mnie już to nie dotyczy i powiem szczerze dziękuję za współpracę z SK Bankiem. Argumenty za mnie nie przekonują i chcę spokoju a nie nerwówki jaką zafundował mi mój bank.

Nie wszyscy klienci jednak się zrazili. Niektórzy wysuwają dobre argumenty odzyskania zaufania jak np. Paweł:
Czas na nową lokate wabik w SK Banku :)

Dyskusję podjął Anonimowy:
dokładnie tak :) Wprawdzie mam u nich blisko 100K do kwietnia, ale chętnie wrzuciłbym jeszcze 100K bo mam aktualnie wolna gotówkę w Optimie, oczywiście oprocentowanie na jakieś 3,5% :) i tak na co najmniej 3 miesiące. Nie musieliby pożyczać w jakichś BPSach czy innych komerchach. Przy okazji zaufanie przesondowaliby zaufanie klientów.

A co na to SK bank? Wczoraj na facebooku pojawił się taki wpis:


Odpowiedź chyba nie wymaga komentarza. Czytelnicy sami mówią o psychologicznej barierze 3,00%. Tymczasem SK bank powołuje się na... średnie oprocentowanie lokat, a na dodatek sam oferuje stawkę nie dość, że poniżej magicznej trójki, to jeszcze... zmienną.

Ciąg dalszy: Koniec działalności SK bank czyli powtórka z Wołomina stała się faktem

3 komentarze:

  1. stopy raczej nie spadną, mogliby sobie darowac te lokaty zmienne

    OdpowiedzUsuń
  2. Mały OFF-TOP. odnośnie tekstu "...KNF powinien skorzystać z zasad obowiązujących lekarzy tj. przede wszystkim nie szkodzić!" => Primo non nocere, czyli przysięga Hipokratesa nie obowiązuje w Polsce od dawna, niestety.... Więc mamy to co mamy. lekarze w większości są tylko dystrybutorami firm farmaceutycznych, a nasze zdrowie mają w... "poważaniu". Zdrowia wszystkim życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Proponuję udać się do placówki- tam pracownik zaproponuje powrót z lokatą na wcześniejszych warunkach bez starty odsetek. Zawsze można też złożyć reklamację , która pewnie zostanie uznana za zasadną.

    OdpowiedzUsuń