22 tyś. za remont 1 pokoju? Ile ten pokój miał ze 100m2?
Cekol ściany, sufit, malowanie, tapeta na jednej ścianie hmm nie pamiętam ale coś około 2500 z materiałem :) to za 20k pewnie z wodospadem z sufitu oraz najdroższym drewnem na podłodze :)
Wczorajszy komentarz do artykułu Jak wybrać ekipę remontową był podobny do opinii znajomych. Ich zdaniem nawet połowa tej ceny przy generalnym remoncie to za dużo. Gdybym miał czas wyremontowałbym ci to za pół ceny mówiło większość z nich.
Nie ukrywam, że cenę jaką zaproponowała firma remontowo-budowlana za generalny remont pokoju była lekko szokująca. Zadzwoniłem więc do faceta z informacją, że niestety nie zrobiłem przelewu bo się rozmyśliłem. Zaliczki nie ma to umowa nieważna. Facet rad nierad, poprosił o potarganie umowy.
Morał z artykułu o nazwie jak wybrać firmę remontową jest w zasadzie jeden: na pewno nie biorąc pierwszą firmę z brzegu. Nawet jeśli rekomenduje ją sąsiad, czy znajomy warto się zorientować jakie stawki oferuje konkurencja.
Postanowiłem zatem poszukać po internecie jak wyglądają stawki w innych firmach. Niestety w maju, kiedy wykonywałem owe telefony, okazało się, że wszystkie ekipy remontowe mają już złożone zamówienia na całe wakacje i wszędzie pierwszym wolnym terminem był wrzesień. Ale w tym momencie wpadłem na pomysł.
Wpisanie w google frazy remonty + miasto kieruje nas do katalogu firm, które są obłożone zleceniami na kilka miesięcy w przód. Wystarczy jednak wpisać remont OLX + miasto, a znajdziecie tam dość liczne grono firm, które umieściły tam ogłoszenie niedawno, czyli niejako z definicji szukają dopiero lokalu do remontu.
Tym razem terminy były o wiele bliższe. Najczęściej był to następny tydzień, ale w moim przypadku było to nawet... od już. Mimo że telefony wykonywałem późnym wieczorem bez problemu jedna firma przyjechała na zbadanie terenu tego samego dnia.
Nowy szef mieszkał nawet nieopodal. Tym razem powiedziałem już szczegółowo czego oczekuję od ekipy remontowej. Było to dokładnie to samo co zaoferował facet żądający 22.000 zł, ale oczywiście nie zdradziłem ile sobie zażądał.
Nie ma problemu, usłyszałem, zaraz policzymy ile to wyjdzie. Facet wyjął zwykłą kartkę i policzył, rozpisując wszystko na kartce. Spodobało mi się to, że tym razem miałem mniej więcej pojęcie o cenach za poszczególne usługi.
Wstępna wycena u konkurencji |
Razem wyjdzie jakieś 6.000 zł poinformował mnie nowy zleceniobiorca.
Na pewno Pan wszystko dobrze policzył? zapytałem
A co za drogo? zapytał wystraszony delikwent.
Nie, cena wydaje się być w porządku uspokoiłem go.
Nie miałem zamiaru informować go, że za wykonanie tej samej pracy podał blisko czterokrotnie niższą cenę. Mógłby w końcu dojść do wniosku, że są jeszcze koszty ekstra, których nie ujął lub ogólnie podnieść stawki dla nowych klientów.
Podsumujmy:
W pierwszym przypadku rekomendacji sąsiada facet wyznawał ideę: będzie Pan zadowolony, proszę mi zaufać, efekt będzie super, ale nie ma Pan wglądu w to co ile kosztowało. Dla Pana wiadomości jest tylko fakt, że cena zawiera wszystko robociznę i materiał, a umowa musi być podpisana od ręki ze względu na duże obłożenie zleceniami.
W drugim przypadku firmy znalezionej na olx nie tylko wiedziałem co ile mniej więcej kosztuje, ale dodatkowo umowa nie była podpisywana od ręki. Miałem czas na zastanowienie się lub porównanie stawek u konkurencji. Zaliczka na poczet materiału miała wynieść 2500 zł.
Jest jednak jedna różnica, nikt tej firmy nie rekomendował, więc nie widziałem jakie są efekty jej pracy. Ale nawet gdyby facet wszystko spieprzył w tej cenie, to i tak pozostałe 16.000 zł wystarczy aż nadto na poprawkę. Z tą konkluzją zgodziłem się na podpisanie umowy.
Niestety nie wiedziałem w co się pakuję tym razem oraz do czego może być zdolna wynajęta firma budowlana. Ale to już opowieść na inny dzień...
Ciąg dalszy: Parapet za ponad 1000 zł czyli przekręty firmy remontowej
Chętnie poczytam jutro
OdpowiedzUsuńMe too
OdpowiedzUsuńOstatnio wyszukalam ogloszenie wynajmu pomieszczenia garazowego wlasnie na olx. Wczoraj podpisalam umowe a cena czynszu dwukrotnie nizsza od tego co oferowali w moim bloku sąsiedzi. Ja zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńRbiłem remont.Wziołem ekipę o połowę tańszą i 3-go dnia ich wyrzuciłem.Partactwo!Tanio=drogo!Kompletne dyletanctwo.
OdpowiedzUsuńJa wyrzuciłem po tygodniu, jak przekręty nabrały już nieco kabaretowego wymiaru...
UsuńKto daje zadatek na remont mieszkania? Śmiechu warte. Ode mnie też pajac chciał. Pogoniłem.
OdpowiedzUsuńNiestety, jednak zgodzą się z Jerzym. Nie daje się zadatku na materiały. Całość wykonania powinna być finansowana przez przedsiębiorce z przedstawieniem każdej faktury zakupu materiału w hurtowni.. Na końcu faktura końcowa za wykonane roboty i zapłata. Jeżeli ktoś powyższe czynności robi w drugą stronę ... efekt będzie tragiczny. I tak i tak firma budowlana może nas zrobić w balona. Jedyna metoda to stać i patrzeć co przywożą co montują. Ktoś może powiedzieć, że pracować też trzeba. Zgodzę się ale efekty będą później mierne.
OdpowiedzUsuńPrzetestowałem w sumie trzy firmy, żadna z nich nie zgodziła się na wgląd w rachunki. Wszystkie podały łączny koszt robocizna + materiał, w której się zmieszczą.
UsuńDla mnie tegoroczny remont to spora nauczka, więc piszę ją ku przestrodze czytelników.
Firmy, które mają dużo wolnych terminów często niestety nie prezentują wystarczającej jakości... ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, ja akuratnie z tym nie mam problemów, bo mam męża budowlańca, ale gdy bym miała szukać to raczej z polecenia.
OdpowiedzUsuń