czwartek, 9 czerwca 2016

1750 zł do natychmiastowej zapłaty za prąd czyli uwaga na fałszywe maile z fakturą PGE


W poniedziałek dostałem na maila rzekomą fakturę za prąd z PGE. W nagłówku widnieje logo Polskiej Firmy Energetycznej zaś w treści maila można znaleźć numer eFaktury, okres za który trzeba zapłacić oraz termin do zapłaty.

Pod spodem mamy link Pobrać szczegółową fakturę oraz . Oczywiście, że nie kliknąłem w żaden link, bowiem gołym okiem widać, że to oszustwo. I przestrzegam wszystkich, którzy otrzymują tego typu maile, by wyrzucać go do kosza.

Należność do zapłaty jest horrendalnie wielka. U mnie była to kwota widoczna niżej: 1.743,79 zł. Broń Boże, że ktoś wylękniony kliknie  w przycisk Kliknij i dowiedz się więcej, by sprawdzić za co taki wielki rachunek mamy zapłacić.

Faktura za prąd na kwotę 1743,79 zł

Skąd wiadomo, że to oszustwo. Po pierwsze nie mam żadnej umowy z PGE lecz z Tauronem, który i tak nie ma mojej zgody na przesyłanie maili. Po drugie rachunki za prąd są zawsze malutkie i nie przekraczają nigdy 100 zł. 

Co prawda prąd płacę zawsze zawsze w miesiące parzyste i tutaj oszuści trafili akurat w czerwiec. Ale płatność jest zawsze za dwa miesiące, a nie trzy jak sugeruje faktura. Inna sprawa, że termin płatności pokrywał się z datą otrzymania maila, czego żadna firma nie robi.

We wtorek czyli 7 czerwca dostałem kolejnego maila, ale już z innym identyfikatorem klienta o poniższej treści.


Kolejna faktura przysłana 7 czerwca już na większą kwotę 1756,18 zł

Otworzyłem go z dwóch powodów. Dla porównania z poprzednią "fakturą" oraz dla celów niniejszego artykułu. Jak widzimy tym razem mamy rachunek na jeszcze większą kwotę 1.756,18 zł oraz z terminem płatności również na 6 czerwca czyli dzień wcześniej! :)


Faktury od PGE przychodzą dzień po dniu

Wczoraj na poczcie zobaczyłem znów kolejną fakturę, której już nie otworzyłem. Jak widać maile są wysyłane masowo i to od różnego nadawcy. Rzekomo nadawcą jet eBOK PGE, ale po wejściu w szczegóły nadawcy można znaleźć robyn@batteries.com.au. Drugi mail z gkpge,pl eBOK wysłał elektrocentre@elektrocentre.net

Niestety nie każdy po otrzymaniu maila szuka na necie informacji o fałszerstwie czy sprawdza kto jest faktycznym nadawcą maila. Zapewne znajdą się więc naiwni, którzy wystraszeni wysoką kwotą klikną od razu w jeden z podanych linków, przez co mogą narazić się na groźnego wirusa.

Jeżeli dostaniecie tego typu dziwnego maile, warto wpisać w wyszukiwarce hasło: fałszywe maile od PGE, a dostaniecie od razu potwierdzenie swoich podejrzeń. Nie trzeba dużo szukać, by natrafić na sam komunikat PGE.


Już 1 czerwca PGE ostrzegło o tego typu mailach

Cały komunikat można znaleźć pod tym linkiem. Warto pamiętać, że faktury dostarczane mailowo zawierają zwykle załącznik w formie pdf, w którym można znaleźć odpowiedni druk, a nie przekierowują do innej strony jak wspomnieni wyżej oszuści.

Choć używam kilku portali do odbioru poczty elektronicznej, to mogę stwierdzić, że najniebezpieczniejsze maile przychodzą od dłuższego czasu na jedną z nich. Jest to onet i od razu lądują one w koszu, gdzie jest ich miejsce.

6 komentarzy:

  1. Witam.
    Przepraszam że tutaj ale nie ma gdzie tego wrzucić a post z Pitbullem jest tak stary że pewnie nikt by tego komentarza tam nie zauważył.
    Jak tam macie jakieś wieści na temat inwestycji w film "Królowie autostrad"? Bo coś cisza jest? dzieje się coś w temacie filmu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jest dozwolona publiczna dyskusja na tematykę inwestycji w Pitbulla. Temat jest zastrzeżony podobnie jak mówienie o emisji obligacji prywatnej.

      Usuń
    2. U nas do firmy przysłali tego maila. Kolega nie wiedział co z tym zrobić - nie klikając wysłał do koleżanki. Koleżanka, ponieważ mail był od kolegi - kliknęła i pooooszłooo. Zaczęło się od jej kompa - ma zaszyfrowane wszystkie pliki *.doc, xls, pdf, jpg. Kolejne uderzenie poszło po sieci - zaczęło się szyfrowanie serwera i udostępnionych plików innych użytkowników. Na szczęście szybko się zorientowaliśmy i odłączyliśmy całą sieć w firmie. Straciliśmy kilka plików, serwer przywróciliśmy z kopii nocnej ale koleżanka straciła dziesiątki plików - tzn ma je ale zaszyfrowane. Przy okazji wskoczyło żądanie zapłacenia okupu za odszyfrowanie 300 czy 400 EUR. Płacić nie zamierzamy ale pliki na straty bo nikt tego nie odszyfruje.
      Uważajcie nawet na maile od koleżanek i kolegów !

      Usuń
  2. Dziś dostałem czwarty już mail z PGE. Od razu lądują w koszu, nie wysyłam ich nikomu do pokazania, by czasem adresat nie kliknął przypadkiem w link tak jak owa koleżanka.

    W maju otrzymywałem podobne maile, tyle że pochodziły rzekomo z Poczty Polskiej. Informowały o przesyłce do odebrania, ale te maile też lądowały w koszu. Wiadomo, że poczta nie wysyła nigdy maila lecz dostarcza listy do skrzynki. Więc nie pisałem o tym osobnego artykułu. Prąd czy gaz to inna sprawa i łatwo wpaść po uszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to samo, wcześniej dostawałam podobne maile z Poczty Polskiej, a od dwóch tygodni męczy mnie PGE ze swoimi żądaniami zapłaty jakichś dziwnych faktur. Chyba jedyny sposób to ignorowanie tych maili?

    OdpowiedzUsuń
  4. Te maile mogą zawierać wirusy, radzę nie otwierać.

    OdpowiedzUsuń