Po fantastycznym meczu Polaków w 1/8 Euro trudno wrócić do zwykłej tematyki. Mecz przejdzie do historii i będzie pokazywany przyszłym pokoleniom, bez względu na to jak będzie wyglądać czwartkowy pojedynek z Portugalią.
A jest co oglądać, bowiem akcja Grosickiego była przednia, zaś parady Fabiańskiego z tych co każą się zastanowić jak on to zrobił? To jednak blog o finansach, z drugiej strony sport to dziś wielkie pieniądze. Jak wielkie?
Euro oglądają miliony widzów, co przekłada się na olbrzymie zyski. Już sam Pitbull za oglądalność wygenerował zyski, o jakich nawet nie śniłem. Co tu dopiero mówić o Euro, gdzie zasięg i zainteresowanie jest nieporównanie większe.
Polacy za plan wyznaczyli sobie wyjście z grupy. Udało się to w dobrym stylu po świetnym meczu z Irlandią Północną, dobrym z Niemcami i średnim z Ukrainą. Tuż po wyjściu z grupy podano do wiadomości, że Polska zarabia jak nigdy.
Przegląd sportowy podał, że w fazie grupowej stawki były następujące:
- remis - pół miliona
- wygrana - milion euro
- awans do 1/8 finału - półtora miliona
W sporcie każdy kolejny etap rozgrywek to walka o wyższą stawkę, nie tylko o prestiż ale i o finanse. Po wyjściu z grupy za wygraną ze Szwajcarią, PZPN dostał 2,5 miliona euro. Dla efektu artykuły podają stawkę w złotówkę wyliczając, że za 4 mecze w sumie dostaliśmy 29 milionów.
Piłkarze mają dostać z tego 40%. Niemniej jednak ważniejsze od zarobków jest fakt pisania historii. Po raz pierwszy wszak graliśmy dogrywkę na tak dużym turnieju i pierwszy raz zagrali karne perfekcyjnie wykonane, mimo bardzo dobrze wyczuwającego intencje strzelających przez bramkarza rywali Sommera.
Historia może być jeszcze lepsza. Trafiliśmy na lepszą stronę drabinki, unikając śmiertelnej ścieżki z Hiszpanią, Francją, czy Anglią. Mamy za to w drodze do półfinału Portugalię oraz potencjalnie Walię lub Belgię w razie kolejnego supermeczu.
W tym wszystkim jest nawet coś jeszcze fajniejszego od sporych zarobków. To fakt, że robią to co lubią, że stworzyli fajną, zgraną ekipę przeżywającą być może mistrzostwa życia, w której jest chemia, wola walki, głód sukcesu i to co najważniejsze - wygrane. A zwycięzców nikt nie rozlicza.
A ile moglibyśmy zarobić za dalsze etapy?
- awans do ćwierćfinału - 2,5 milionów euro
- awans do półfinału - 4 miliony euro
- finał - 8 milionów zwycięzca, 5 milionów przegrany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz