czwartek, 26 marca 2015

Koło emocji czyli szaleniec w drodze na giełdę


Giełda nie jest tematem głównym bloga, niemniej jednak lubię od czasu do czasu zaglądać na zmagania inwestorów, których kuszą obietnice szybkiego zysku. Szczególnie w momencie gdy zapowiadany jest jakiś głośny debiut, a takim na pewno jest IPO Idea banku.

Omawialiśmy już tutaj kilka głośnych debiutów. Debiuty bowiem to czas szczególny. Osoby polecające giełdę mówią często, że mimo ogromnych wahań na rynku, w długiej perspektywie giełda daje zarobić. No tak, ale kto chce czekać w nieskończoność na obiecany zysk?

Z debiutami rzecz ma się zgoła odmiennie. IPO pozwala zarobić od razu w ciągu kilku godzin. Mówiłem o tym szerzej w artykule Spektakularne zyski na debiutach giełdowych. Teraz podobna okazja nadarza się w przypadku akcji Idea banku.

Niestety nie zawsze jest tak różowo z debiutami. Pamiętamy jak było w przypadku Energa. Wystarczy zajrzeć do artykułu Fiasko IPO Energa spada w dniu debiutu o 5 procent. W tym przypadku inwestorzy kilkugodzinni nie zarobili.

Źródło: buffett.pl

Giełda jest bowiem nieobliczalna. Nie od dziś wiadomo, że nie jest to coś dla ludzi o słabych nerwach, gdyż grą na giełdzie rządzą przede wszystkim emocje. A te w przypadku giełdy nie są dobrym doradcą.

Mamy zatem debiut, chcemy zarobić i wierzymy w to że się uda. Stoimy na początku wykresu sinusoidy, jest w nas optymizm, a im bliżej debiutu tym większe podniecenie. Gdy w pierwszych godzinach po debiucie obserwujemy skok notowań w górę pojawia się radość, która przeradza się w euforię, gdy z każdą godziną cyferki rosną.

Ale żadna hossa nie trwa wiecznie. Już po kilku godzinach słupek zaczyna mieć korektę i pojawia się niepokój czy to już koniec wzrostów i początek spadków. Ten etap może trwać długo i zależeć będzie od wielu czynników.

Niemniej jednak prędzej czy później zacznie się bessa a nasze uczucia będą zdominowane przez niedowierzanie. Przecież miało być tak pięknie, tyle uśmiechów, tyle obietnic, czy to już koniec marzeń o zyskach? Pojawia się strach, że cały ten złoty interes zamieni nas w ruinę.

Spadki przybierają na sile, a nas ogarnia desperacja, bo z zyskami wychodzimy już na zero i nie wiadomo czy sprzedawać czy nie. Gdy jesteśmy już na minusie pojawia się panika, zaczynamy bowiem wątpić czy było warto i w duchu modlimy się by wykres się wreszcie odwrócił.

Gdy straty pogłębiają się, pojawia się kapitulacja. Dajemy sobie spokój z nadziejami na odbicie i ogarnia nas całkowite zwątpienie, które prowadzi następnie do depresji. Towarzyszy temu uczucie, że ktoś nas tu oszukał, a giełda nie jest dla nas. 

W przyrodzie wszystko jednak się odradza. Za oknem wiosna, wszystko budzi się do życia, a w nas pojawia się nadzieja na lepsze jutro. Idea bank wchodzi na giełdę, jest okazja by zarobić, najgorsze już za nami. Pojawia się ulga i wzrasta w nas optymizm.

Idea bank zachęca jak się tylko da

Wróciliśmy do punktu początkowego. Bogatsi w doświadczenie, przeświadczeni, że giełda nie jest dla każdego. Niejeden bowiem w długiej fazie bessy może dać sobie spokój. A w nas może się pojawić nowa idea, a może zacząć grać na spadkach...

O giełdzie napisano niejedną książkę. W każdej pojawia się dobra rada - bez strategii nie ma się co wybierać na giełdę. Szaleniec na parkiecie wpadnie w koło emocji i pewnie wyleci na etapie którejś z czerwonych kropek. 

Emocje powinny iść na bok, te są dobre w życiu, dodając mu barw. W finansach liczy się co innego.

6 komentarzy:

  1. Ja na razie jestem na etapie "niedowierzanie" jeśli chodzi o obligacje e-Kancelarii. Kilkadziesiąt tysięcy poszło.... Ale przecież obligacje są "dla każdego" bo to prawie jak lokata...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze moje spotkanie z giełdą było kiedy JSW debiutowała achh co to był za "pewniak"!! Jak to ówczesny minister Pawlak powiedział "dodajemy koksu do GPW" Debiut był klapą i jest nią do dzisiaj!!
    strata na dzień dzisiejszy 86% trzymam ten papier prawie 4 lata. Żadne bajki o strategiach mnie nie przekonują bo na giełdzie niema strategi to czysta spekulacja i oderwanie od jakiegokolwiek ekonomicznego uzasadnienia. Sławek

    OdpowiedzUsuń
  3. "Żadne bajki o strategiach mnie nie przekonują bo na giełdzie niema strategi to czysta spekulacja i oderwanie od jakiegokolwiek ekonomicznego uzasadnienia. "

    Sławuś - gdybyś miał jakąkolwiek strategię, nigdy nie zainwestowałbyć w tylko jedną spółkę i to podekscytowany zachętą jakiegoś polityka.

    Brakuje Ci ekonomicznego uzasadanienia? JSW od wielu kwartałów przynosi, niszczy tym samym kapitał akcjonariuszy. Dlaczego akcje miałyby być droższe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strategia polegająca na dywersyfikacji też może zawieść. W ciągu ostatnich 10 lat spółki wig20 urosły 20,7% (plus dywidendy) a więc gorzej niż lokata w banku. W tym samym czasie giełda ukraińska urosła 47,5%, choć przy większych turbulencjach .

      Usuń
  4. Ogólnie rzekłszy na giełdzie nie da się stracić jeśli inwestuje się w kontrakty terminowe. A spółki to zawsze loteria.
    FX

    OdpowiedzUsuń
  5. Boom był na PKO BP kolejki po akcje kupiłem przez maklera zarobiłem.Na PKP Cargo też sporo szło zarobić a ta spółeczka od Czarneckiego tam jest pewna wtopa akcje warte do 20 złociszy a jak bedzie zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń