Giełda nie jest tematem głównym bloga, niemniej jednak lubię od czasu do czasu zaglądać na zmagania inwestorów, których kuszą obietnice szybkiego zysku. Szczególnie w momencie gdy zapowiadany jest jakiś głośny debiut, a takim na pewno jest IPO Idea banku.
Omawialiśmy już tutaj kilka głośnych debiutów. Debiuty bowiem to czas szczególny. Osoby polecające giełdę mówią często, że mimo ogromnych wahań na rynku, w długiej perspektywie giełda daje zarobić. No tak, ale kto chce czekać w nieskończoność na obiecany zysk?
Z debiutami rzecz ma się zgoła odmiennie. IPO pozwala zarobić od razu w ciągu kilku godzin. Mówiłem o tym szerzej w artykule Spektakularne zyski na debiutach giełdowych. Teraz podobna okazja nadarza się w przypadku akcji Idea banku.
Niestety nie zawsze jest tak różowo z debiutami. Pamiętamy jak było w przypadku Energa. Wystarczy zajrzeć do artykułu Fiasko IPO Energa spada w dniu debiutu o 5 procent. W tym przypadku inwestorzy kilkugodzinni nie zarobili.
Źródło: buffett.pl |
Giełda jest bowiem nieobliczalna. Nie od dziś wiadomo, że nie jest to coś dla ludzi o słabych nerwach, gdyż grą na giełdzie rządzą przede wszystkim emocje. A te w przypadku giełdy nie są dobrym doradcą.
Mamy zatem debiut, chcemy zarobić i wierzymy w to że się uda. Stoimy na początku wykresu sinusoidy, jest w nas optymizm, a im bliżej debiutu tym większe podniecenie. Gdy w pierwszych godzinach po debiucie obserwujemy skok notowań w górę pojawia się radość, która przeradza się w euforię, gdy z każdą godziną cyferki rosną.
Ale żadna hossa nie trwa wiecznie. Już po kilku godzinach słupek zaczyna mieć korektę i pojawia się niepokój czy to już koniec wzrostów i początek spadków. Ten etap może trwać długo i zależeć będzie od wielu czynników.
Niemniej jednak prędzej czy później zacznie się bessa a nasze uczucia będą zdominowane przez niedowierzanie. Przecież miało być tak pięknie, tyle uśmiechów, tyle obietnic, czy to już koniec marzeń o zyskach? Pojawia się strach, że cały ten złoty interes zamieni nas w ruinę.
Spadki przybierają na sile, a nas ogarnia desperacja, bo z zyskami wychodzimy już na zero i nie wiadomo czy sprzedawać czy nie. Gdy jesteśmy już na minusie pojawia się panika, zaczynamy bowiem wątpić czy było warto i w duchu modlimy się by wykres się wreszcie odwrócił.
Gdy straty pogłębiają się, pojawia się kapitulacja. Dajemy sobie spokój z nadziejami na odbicie i ogarnia nas całkowite zwątpienie, które prowadzi następnie do depresji. Towarzyszy temu uczucie, że ktoś nas tu oszukał, a giełda nie jest dla nas.
W przyrodzie wszystko jednak się odradza. Za oknem wiosna, wszystko budzi się do życia, a w nas pojawia się nadzieja na lepsze jutro. Idea bank wchodzi na giełdę, jest okazja by zarobić, najgorsze już za nami. Pojawia się ulga i wzrasta w nas optymizm.
Idea bank zachęca jak się tylko da |
Wróciliśmy do punktu początkowego. Bogatsi w doświadczenie, przeświadczeni, że giełda nie jest dla każdego. Niejeden bowiem w długiej fazie bessy może dać sobie spokój. A w nas może się pojawić nowa idea, a może zacząć grać na spadkach...
O giełdzie napisano niejedną książkę. W każdej pojawia się dobra rada - bez strategii nie ma się co wybierać na giełdę. Szaleniec na parkiecie wpadnie w koło emocji i pewnie wyleci na etapie którejś z czerwonych kropek.
Emocje powinny iść na bok, te są dobre w życiu, dodając mu barw. W finansach liczy się co innego.
Ja na razie jestem na etapie "niedowierzanie" jeśli chodzi o obligacje e-Kancelarii. Kilkadziesiąt tysięcy poszło.... Ale przecież obligacje są "dla każdego" bo to prawie jak lokata...
OdpowiedzUsuńPierwsze moje spotkanie z giełdą było kiedy JSW debiutowała achh co to był za "pewniak"!! Jak to ówczesny minister Pawlak powiedział "dodajemy koksu do GPW" Debiut był klapą i jest nią do dzisiaj!!
OdpowiedzUsuństrata na dzień dzisiejszy 86% trzymam ten papier prawie 4 lata. Żadne bajki o strategiach mnie nie przekonują bo na giełdzie niema strategi to czysta spekulacja i oderwanie od jakiegokolwiek ekonomicznego uzasadnienia. Sławek
"Żadne bajki o strategiach mnie nie przekonują bo na giełdzie niema strategi to czysta spekulacja i oderwanie od jakiegokolwiek ekonomicznego uzasadnienia. "
OdpowiedzUsuńSławuś - gdybyś miał jakąkolwiek strategię, nigdy nie zainwestowałbyć w tylko jedną spółkę i to podekscytowany zachętą jakiegoś polityka.
Brakuje Ci ekonomicznego uzasadanienia? JSW od wielu kwartałów przynosi, niszczy tym samym kapitał akcjonariuszy. Dlaczego akcje miałyby być droższe?
strategia polegająca na dywersyfikacji też może zawieść. W ciągu ostatnich 10 lat spółki wig20 urosły 20,7% (plus dywidendy) a więc gorzej niż lokata w banku. W tym samym czasie giełda ukraińska urosła 47,5%, choć przy większych turbulencjach .
UsuńOgólnie rzekłszy na giełdzie nie da się stracić jeśli inwestuje się w kontrakty terminowe. A spółki to zawsze loteria.
OdpowiedzUsuńFX
Boom był na PKO BP kolejki po akcje kupiłem przez maklera zarobiłem.Na PKP Cargo też sporo szło zarobić a ta spółeczka od Czarneckiego tam jest pewna wtopa akcje warte do 20 złociszy a jak bedzie zobaczymy.
OdpowiedzUsuń