piątek, 10 stycznia 2014

Krótka idylla obligatariuszy czyli kto schował kota do worka


Informacje dotyczące firmy Widok Energia są dość szokujące. Na początku cyklu artykułów o tej spółce dowiedzieliśmy się, że od dłuższego czasu firma ta nie publikuje raportów, chociaż na stronie wszystko dalej wygląda jakby wszystko było w porządku. 

W drugiej części okazało się, że w samej firmie jest niewesoło, doniesienie goni doniesienie, a liczba rozczarowanych kontrahentów rośnie. Na domiar złego spółka ma zostać rozwiązana i znajduje się w upadłości układowej.

Najgorsze jednak przed nami. W końcu to blog dla inwestorów i dla nas liczą się najbardziej informacje o inwestowaniu w dobre spółki. Okazuje się jednak, że Widok Energia emitowała także obligacje i to w... niedozwolony sposób. O co chodzi?


Spośród wszystkich informacji jakie krążą ostatnio o Widok Energia najbardziej szokujące są złamanie warunków emisji papierów wartościowych. W grudniowym wydaniu Puls Biznesu możemy przeczytać artykuł, w którym znajduje się informacja o obligacjach serii D, które oferowały dwa domy maklerskie Copernicus oraz NWAI. Co więcej oba domy wiedziały o złamaniu warunków emisji obligacji!
 
Rynek biomasy się niestety załamał Źródło: widokenergia.pl


Copernicus wspominam bardzo dobrze. To przecież ten właśnie dom oferował rewelacyjne obligacje Work Service o których pisałem tak wiele na początku drogi inwestowania w obligacje. To było prawdziwe wejście smoka, które przekonało mnie do tych papierów wartościowych.

Tymczasem z informacji jakie podaje Puls, spółka osiągnęła zadłużenie w wysokości 15 mln zł. W tym momencie powinna ona poinformować w raporcie bieżącym o takiej sytuacji, dzięki czemu obligatariusze mogliby zażądać przedterminowego wykupu. Spółka nie uczyniła tego, lecz dalej się zadłużała i nie informowała o tym dalej, nawet gdy długi wzrosły o kolejne 4 mln zł.

Pierwszym żądającym wykupu była spółka Ekofinn-pol. Jak czytamy w artykule  w swoim piśmie ów obligatariusz nie wskazał stanu posiadania ani nie zablokował obligacji na swoim koncie w związku z czym roszczenia firmy uznano za bezzasadne. 

Rzekomo spółka opublikowała raport za trzeci kwartał 2013 i to dzięki temu domy maklerskie były w stanie zaoferować nowe papiery. Niestety na stronie spółki w dalszym ciągu widzimy tylko raport za 2011 rok, więc trudno powiedzieć, gdzie taki raport można znaleźć.  Być może dostali go tylko obligatariusze, gdyż zwykle z dokumentem ofertowym spółka jest zobowiązana przedstawić swój stan finansowy.

Tak czy owak firma w dalszym ciągu emitowała nowe serie obligacji i to na kwotę ponad 19 mln zł, a więc nieco więcej aniżeli wynosił dług. Co ciekawe 30 kwietnia wyemitowano obligacje serii L, a już 9 dni później spółka poinformował o... niewykupieniu obligacji serii D.

Ci co kupili serię L musieli się poczuć bardzo niewyraźnie. Zaledwie 9 dni mogli spać spokojnie pełni wiary, że ulokowali dobrze swoje środki. Po tym jakże krótkim czasie sen zapewne nie był już taki spokojny. Ciekaw jestem czy jest ktoś wśród czytelników bloga, kto zakupił te obligacje. 

Jeśli dokonujemy nowego zakupu warto pooglądać spółkę bliżej. W pierwszej części cyklu zobaczyliśmy, że nawet laik poszukujący informacji na samej stronie spółki może dostrzec, że coś tu jest nie w porządku. Niepokojące informacje, które można znaleźć na Dodaj oszusta są na internecie już od kilku lat były zatem dostępne przy zakupie. Zatem krótkie private investigation wskazuje, że  mamy do czynienia z problematyczną spółką.

Jak widać sprawdza się stara teza, nikt nie zadba lepiej o pieniądze niż sam inwestor. To na nim spoczywa obowiązek sprawdzania emitenta. Nie trwa to przecież długo, a może zagwarantować o wiele spokojniejszy sen do samego końca trwania umowy.

5 komentarzy:

  1. widok energia jest mi winna za wybudowanie zakładu w Koniecwałdzie ponad milion,doprowadziła mnie do ciężkiej choroby oraz skrajnego ubóstwa .Pani Szmaja stwierdziła że miała takie prawo? Tylko ja się pytam jakie?Moja Firma Moi ludzie ciężko pracowali na ich sukces!!Na te notowania,wywiady uśmiechy-a pani Szmaja z panem Raniszewski dokumenty podrabiali ja już niczego się nie boję .Mają prokuratorów z Gdyni i Gdańska
    a dziwi mnie fakt że pani Antonowicz jest czysta ja łza?A to dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  2. "nikt nie zadba lepiej o pieniądze niż sam inwestor. To na nim spoczywa obowiązek sprawdzania emitenta" święte słowa tylko nie jest tak łatwo bo sprawdzać trzeba nie tylko emitenta ale i biuro maklerskie. A tutaj jest prawdziwa dżungla oszustów i hohsztaplerów. Niestety to jest kolejny element ryzyka, który trzeba uwzględnić. Copernicus i NWAI powinny już dawno trafić na czarną listę KNF tak jak np CorporateBonds. Zawsze trzeba brać pod uwagę dodatkowe ryzyko gdy broker/makler jest spółką śnmieciowo-groszową np Invista SA lub mamy do czynienia ze spółdzielniami od lat kręcocymi lody na gpw tu przykład ganta. Jednym słowem nie jest lekko. Ostrzeżenia np jak powyżej wpis D. Dzięgiel mogą byc przydaten jak ukażą się odpowiednio wcześniej np na jakimś forum giełdowym czy inwestycyjnym zanim spółka wypuści obligacje czy emisję akcji...teraz to już jest raczej po zawodach.
    FX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzeżenia były już wcześniej o czym było w poprzedniej części artykułu. Nie są to może fora giełdowe czy inwestycyjne, ale są dostępne dla każdego.

      Usuń
  3. Ja tej SA kupiłem akcje 26 i 27 luty ubr po ok 0,87 zł. i o uczciwych informacjach też nie dowiedziałem się po tym czasie, o jakich dowiaduję się teraz.Co z moimi stratami? Jak je odzyskać i czy się da? i jak to zrobić?
    B. proszę kompetentnych o pomoc na: vk-nto1@wp.pl
    A pro po! Proszę zainteresowanych działalnością likwidacyjną kapitału finansowego w życiu ludzkości o kontakt ze mną. Wiem, jak to zrobić. Jednak ostrzegam, że będę rozmawiał tylko z takimi, którzy dadzą mi gwarancje swego oddania i poświęcenia się tej sprawie wraz ze swymi wieloma wyrzeczeniami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety ale jestem pechowym właścicielem obligacji serii L. Czy waszym zdaniem można iść do sądu przeciwko NWAI? czy widzicie ewidentnie jakieś niedociągnięcia z ich strony? będę wdzięczny za pomoc i kontakt na email: petricek@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń