Agrofortis czyli metoda inwestowania z wykorzystaniem dźwigni finansowej

Opisane wstępnie tutaj podstawowe cechy Agrofortis już spotkały się z różnymi, dość skrajnymi opiniami ze strony czytelników. Nic dziwnego, skoro jest dość innowacyjny i wygląda na pierwszy rzut oka nieco zbyt optymistycznie.

Z powodu tej innowacyjności przedstawiam go na blogu. Pisanie o n-tej strukturze czy k-tych funduszach mija się z celem. Wiemy doskonale co to za produkty i szkoda na nie po prostu czasu. Ale coś co jest nowe warto poznać i poddać krytycznej analizie. Szczególnie takiej jaką przedstawił anonimowy tutaj.

Ale za wcześnie jeszcze na jakiekolwiek oceny, dopóki nie omówimy go do końca. I nie należy tych artykułów traktować jako polecanie produktu. Trudno polecać coś co jest niesprawdzone. Zachęcam jedynie do testowania, produkt jest bowiem ciekawie skonstruowany, przez co zasługuje na uwagę.

Opisany pokrótce szkic inwestowania w ziemię oficjalnie nazywa się programem oszczędnościowo-inwestycyjnym opartym o ziemię. Jego twórcy jednak nie lubią jakoś takiego określenia i sami nazywają ją metodą inwestowania. I jak dodają, unikalną nie tylko u nas w kraju ale także w Europie.

Punktem wyjścia Agrofortis są polskie realia. Polska należy do krajów w których zarobki stoją stosunkowo nisko w porównaniu do innych państw. Stąd paniczna obawa w inwestowanie w jakikolwiek aktywa, które są w jakiś sposób ryzykowne. Widać to po komentarzach na wszystkich blogach i tylko niewielki odsetek czytelników jest gotowy na ryzyko.

Stąd tutaj bezpieczeństwo staje się priorytetem a hasło program oszczędnościowo-inwestycyjny jest zastępowany hasłem ochrona kapitału (oszczędzanie) oraz pomnażanie (inwestycja). Trochę łopatologicznie to wygląda, ale też adresatem jest praktycznie każdy, więc takie podejście nie dziwi.

Rzeczą która wydaje się wyróżniać Agrofortis wśród innych długoletnich programów, jest fakt zastosowania pewnego rodzaju dźwigni finansowej. W końcu za ułamek wartości (ściślej większy ułamek) nabywamy Akt Własności, podpisywany w obecności notariusza.

Ułamek wpłaty a pracuje całość

Owe wstępne minimum potrzebne do Aktu Własności, czy to 15% czy też 30% wartości, jest nabywane na raty i co ważne bez odsetek. 600 zł lub 300 zł wpłacane ma być co miesiąc. A co jeśli tak nie będzie? W końcu życie jest nieprzewidywalne i może się tutaj wszystko zdarzyć.

Firma dopuszcza do 4 miesięcy przerwy we wpłatach. Po 4 miesiącach jest wysyłany monit i uruchamia się cała procedura egzekwowania warunków umowy. Warto o tym pamiętać, jeśli ktoś ma zamiar skusić się na zakup działki.

Wracając jeszcze do sprawy dźwigni, warto tutaj podkreślić, że zysk jaki potencjalnie możemy z nieruchomości uzyskać, zależy nie od inwestycji, ale tego co się posiada. Stąd efekt dźwigni. Jedyna opłata z jaką należy się liczyć to podatek rolny, który w zależności od gminy waha się od 40-70 zł na rok.

Z drugiej strony, jak widzimy na powyższym wykresie obrazującym dźwignię, po 5 latach nie będziemy już płacić podatku dochodowego. Zapewnia to rzekomo ustawa, która weszła w życie 26 maja tego roku. Takie informacje podaje firma reklamująca program Agrofortis.

Z drugiej strony wartość ziemi rośnie i wszystko wskazuje na to, że dalej będzie rosnąć. Zanim jednak ktokolwiek zdecyduje się na takie inwestowanie, wskazane jest bardzo dokładne przestudiowanie umowy. Szczególnie części dotyczącej sprzedaży. 

W przypadku obligacji mamy możliwość sprzedaży papierów na Catalyst. A co w przypadku ziemi? Załóżmy, że jesteśmy w trakcie umowy, a my zmienimy nasze życiowe plany. Wyjedziemy przykładowo na stałe za granicę i nie będziemy już więcej zainteresowani posiadaniem ziemi w Polsce. To już temat na osobny wpis.

Ciąg dalszy: Nieruchomość za darmo czyli o co chodzi z programem Agrofortis