Optymalizacja kart czyli cienka czerwona linia

Niedawno opublikowałem artykuł z cyklu Tips&Trick w którym zaprezentowałem jak zoptymalizować płatności kartami. Nie jest to w żadnym przypadku kompletny przewodnik. W końcu różne kombinacje sami odkrywamy lub podsuwają je nam inni wisienkowicze.

Opublikowany wczoraj komentarz jest ostrzeżeniem dla wszystkich wisienkowiczów. Sprawa jest na tyle ważna, że warto napisać o tym szerzej. Oto treść publikacji anonimowego:

Skorzystałem z promocji w Toyota Bank i spotkała mnie niemiła niespodzianka. Po dokonaniu 4 transakcji w jednym miejscu w przeciągu 10 minut bank zablokował kartę. Na infolinii powiedziano, że jest zapis w regulaminie odnośnie kart debetowych, że ze względów bezpieczeństwa bank może zablokować kartę jeśli uzna, że transakcje są podejrzane czyli tak jak w tym przypadku dokonane w jednym miejscu w bardzo krótkim odstępie czasu.


To bardzo cenna informacja. W artykule Tip&Trick napisałem, że zwykle dokonuję przy kasie trzech płatności trzema różnymi kartami, w zależności od kwot na jakie dokonuję zakupu. Ale oczywiście nie jest to jedyny sposób.

Nie płać za często tą kartą

Niejednokrotnie zdarza mi się w jednym sklepie dokonać kilkukrotnego zakupu tą samą kartą. Zwykle wybieram do tego późnowieczorne godziny, tuż przed zamknięciem sklepu, a więc pomiędzy 21::00 a 22:00. Wtedy market świeci pustkami, a znudzone oczekiwaniem kasjerki mogą wykonywać operacji kartami według woli klienta. 

Zwykle dokonuję 2-3 transakcji tą samą kartą. Większej ilości nie dokonywałem i jak widać był to najbardziej optymalny zakres, gdyż z informacji anonimowego wynika, że jest to graniczna ilość operacji dozwolonych. Ciekaw jestem czy jest to domeną tylko Toyota bank, czy też ogólnie przyjęty proceder w którym banki 4 transakcje w jednym miejscu, w bardzo krótkim czasie uznają za podejrzane machinacje.

Owszem rodzi to podejrzenie, że ktoś znalazł naszą kartę i po prostu robi zakupy jeden po drugim paypassem czyli bez użycia kodu PIN. Wiadomo, że bez kodu można zakupić towar do 50 zł. Powyżej tej kwoty musimy już autoryzować transakcję.

4 transakcje to już kwota do 200 zł. I może ją zgarnąć każdy znalazca karty. Kto znalazł kartę i będzie chciał ja wykorzystać do własnych niecnych celów wie, że prędzej czy później posiadacz karty zorientuje się, że ją zgubił i poczyni odpowiednie kroki by zablokować mu darmową kasę. Dlatego raczej nie będzie chodzić po sklepach by zerować konto biednemu roztargnionemu.

A co w takim przypadku ma zrobić delikwent, który ją zgubił? Zwykle mamy do wyboru dwie opcje:

• jeżeli zależy nam na karcie należy wyzerować konto przelewając całą kasę na konto oszczędnościowe do którego karta debetowa nie ma dostępu
• jeżeli nie zależy nam na karcie możemy dokonać dezaktywacji karty używając do tego bankowości elektronicznej

W drugim przypadku warto jednak upewnić się, czy bank nie naliczy sobie opłaty za wydanie nowej karty. W listopadzie dezaktywowałem kartę Eurobanku gdyż mam w portfelu dość kart dających wyższy zwrot niż tylko 1% cashback. 

Z drugiej strony Eurobank wydaje kartę na poczekaniu bez żadnych dodatkowych opłat więc stwarza to niesamowity komfort optymalizacyjny. 

Kończąc temat ciekaw jestem Waszych doświadczeń. Czy tylko Toyota bank robi takie problemy sprytnym wisienkowcom? Podczas wizyty w BZ WBK, którą dziś opisuję na FpG, nie mogłem się powstrzymać od zapytania po ilu transakcjach w ciągu 10 minut bank może zablokować kartę. 

Myślicie że takie rzeczy wiedzą konsultanci w banku?