Kolejne kanty konta bez kantów

Jeżeli w roku ubiegłym można było wierzyć bankom na słowo, to w tym roku sytuacja uległa diametralnej zmianie. Raz za razem okazuje się, że wypłacanie premii nie zawsze przebiega tak jak bank deklaruje się w umowie.

Pierwszym takim przypadkiem było premiowanie cashback w Millennium. Bez żadnej zapowiedzi bank przestał przelewać na konto 50 zł za kilkukrotne wypłacanie 200 zł w kasie sklepu o czym była mowa w Koniec eldorado w Millennium. BGŻ także przestał premiować sklepową usługę cashback, ale, w przeciwieństwie do Millennium, uczciwie poinformował o tym swoich klientów.

Jeśli ktoś nie sprawdza regularnie historii swojego konta, łatwo przeoczy ten fakt i w rezultacie dalej robi zakupy za friko. Teraz sytuacja się powtarza w przypadku Banku Ochrony Środowiska. Przygotowując wczorajszy ranking kont sprawdziłem funkcjonowanie wszystkich moich kont i ze zdumieniem stwierdziłem brak premiowania przelewów.

O tym że od października bank przestaje premiować wypłaty z bankomatu informowałem już w artykule Pierwszy kant konta bez kantów. Nie przypuszczałem wówczas jak trafny był sam tytuł, okazuje się bowiem, że w tym samym miesiącu tych kantów było znacznie więcej.

Okazuje się, że już nie warto Źródło: bos

Udałem się zatem do oddziału celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Niestety w oddziale nie działały komputery ani nie było możliwości połączenia się z centralą. Winna rzekomo jest  TP SA a awaria nastąpiła dnia poprzedniego. Testowo zjawiłem się w oddziale jeszcze w godzinach wieczornych tuż przed zamknięciem placówki. Bez zmian.

Nie mając podglądu do transakcji dokonywanych na koncie konsultantka odmówiła udzielenia jakichkolwiek  informacji, nie była też w stanie zapytać nikogo z centrali. Jedyna rzecz jaką miała do przekazania to fakt, że czas oczekiwania na napisaną reklamację to 30 dni.

Prosta kalkulacja. Załóżmy że bank udziela informacji po 4 tygodniach i jest to odmowa. Wówczas można zamknąć konto, ale ta procedura trwa kolejne 30 dni. Z drugiej strony za każdy miesiąc pobierana jest opłata w wysokości 10 zł, a więc takie jałowe oczekiwanie może w najgorszym wypadku kosztować 20 zł.

Wniosek nasuwa się od razu, wraz z reklamacją złożyłem wniosek o zamknięcie konta, co pozwala skrócić koszta o połowę. Nigdy nie wiadomo jak bank rozpatrzy reklamacje. 

• jeśli rozpatrzy ją negatywnie, szybciej pozbędziemy się zbędnego konta
• jeśli zaś pozytywnie, można zawsze zrezygnować z zamknięcia i dalej bawić sięr przelewami

Jednym z odpowiedzi może być nowy zapis informujący że bank premiuje przelewy na zewnątrz w wysokości ponad 100 zł. Kluczowe może być tutaj słowo ponad. Z nawyku robię przelewy na kwotę dokładnie 100 zł co do tej pory było premiowane. Ale nawet jeśli to jest prawda to ostatni dziesiąty przelew na kwotę ponad 9.000 zł powinien być premiowany, a nie jest.

Podobnie przelew z zewnątrz na wymagane 10.000 zł. Wyjaśnieniem może być fakt, że pieniądze są zbyt krótko. Robię przelew na zasadzie ping ponga: wysyłam rano do BOŚ przed godziną 8:00 i w południe rozsyłam pakiet powrotny w ilości 10 sztuk. Być może pieniądze leżą zbyt krótko na koncie, są tam bowiem raptem kilka minut, albo być może zmienił się sposób sprawdzania salda tak jak w BGŻ.

Ciekaw jestem odpowiedzi ze strony banku, którą postaram się tutaj zamieścić. Tak czy owak morał z historii płynie jeden. Warto co miesiąc sprawdzać czy premie przychodzą na konto czy nie. Po wielu miesiącach premiowania bank może uśpić naszą czujność i w wielu przypadkach nie sprawdzam czy mam co miesiąc 30 zł w mBank, 50 zł w BGŻ itd. A pewnego dnia może się okazać, że zamiast oczekiwanej premii za wykonywane czynności, to my  dopłacamy do interesu.