czwartek, 22 maja 2014

Nie kupiłeś trafisz na przetarg czyli czarna lista lokatorów do odstrzału


Opisany wczoraj przymusowy wykup mieszkań został sporządzony szybko i po cichu. Projekt na lata 2014-2018 został stworzony w końcówce listopada, wszedł w życie już w styczniu. Mieszkańcy rzecz jasna nie zostali poinformowani o tym, że za miesiąc wykup mieszkania podrożeje o 200%. 

Gdyby przekazano taka informację lokatorom, zapewne większość złożyłaby wnioski o wykup jeszcze w ubiegłym roku by uniknąć drastycznego skoku wartości wykupu. Jak widać nie jest to na rękę miastu, które zyskuje na niedoinformowaniu swoich mieszkańców

Poszkodowani są także w dużej mierze oczekujący w kolejce. Wiadomo już które ulice i które bloki będą przeznaczone do wykupu w kolejnych latach. Oczekujący na start muszą wnieść 30% wartości mieszkania i nawet nie mieli szansy na skorzystaniu z opcji 90% bonifikaty.

 
Planowana eksmisja mieszkańców

Co ciekawe tajemnicze dla wszystkich jest wyznaczanie, które bloki są przeznaczone do wykupu. W moim przypadku na ulicy są tylko dwa bloki stojące naprzeciwko siebie. I jeden z nich jest przeznaczony do wykupu, a drugi nie. I nie będzie przynajmniej do 2018 roku.

Przejdźmy do szczegółów eksmisji. Jak informowałem wczoraj przynajmniej 2/3 lokatorów nie planuje wykupu. Czy miasto jest w stanie wyrzucić wszystkich działających niezgodnie z planem do zamienników? Dwie trzecie to przecież dużo, nie da się ich wrzucić do jakiegoś 'obozu'. W końcu uchwała zawiera taki zapis:

najemcom nie wyrażającym woli skorzystania z pierwszeństwa w nabyciu lokalu Prezydent zaoferuje wynajęcie innego lokalu mieszkalnego, spełniającego wymagania co najmniej takie same, jakie powinien spełniać lokal zamienny.

Planowana liczba lokali zamiennych
Co zatem kombinują na górze? W pierwszej tabeli widzimy plany wyrzucania mieszkańców. Rocznie zakłada się 80 rodzin do eksmisji. Z drugiej strony liczba rodzin uprawnionych do lokali zamiennych jest malutka 8-15. Rozbieżność jest zatem dość spora. 

A co z lokalem z którego eksmitowani będą dotychczasowi mieszkańcy? Według uchwały:
wolne lokale komunalne w budynkach wspólnot mieszkaniowych, których najemcy nie skorzystali z prawa pierwszeństwa w nabyciu zajmowanego lokalu i zawarli umowę najmu innego lokalu z zasobu, przeznacza się do sprzedaży w drodze przetargu, a w razie nieskuteczności procedury przetargowej – w drodze negocjacji.

Windykacja należności


Skąd tak drastyczne podejście? Jak czytamy saldo zadłużenia wobec Wynajmującego wynosiło blisko 25 milionów złotych. Zawiera się w tym zaległości w opłatach za czynsz, odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokali komunalnych, zaległości rozłożone na raty i inne widoczne w tabeli.

Więc jakoś te dziury trzeba łatać. Miasto szczyci się, że ściągalność należności wynosi na chwilę obecną 90%. W ciągu dwóch lat kwoty zasądzone wzrosły czterokrotnie, a komornicy trzykrotnie zwiększyli dochody miasta. Jak widać nie przebiera się tutaj w środkach.

Jak widać komornicy na brak roboty narzekać nie mogą. Ba już mogą zacierać swoje łapy bo kroi im się nadmiar pracy. Budynek sądu też znacznie rozbudowano jakby z myślą, że spraw przybędzie. I jak widać przybywa i planuje się je z wyprzedzeniem.

10 komentarzy:

  1. Z tej serii artykułów wynika, że przyjąłeś jakiś czas temu błędne założenie. Z tego co pamiętam napisałeś, że jeśli nie planujemy przeprowadzki, to nie opłaca się wykup, bo i tak w tym mieszkaniu będziesz mógł mieszkać wiecznie, a pieniądze na wykup zainwestujesz. Jak widać nieprzewidywalne (a moze dla niektórych przewidywalne) uwarunkowania zewnętrzne drastycznie zmieniły sytuację.
    Wydaje mi się, że to podobnie jak z frankowiczami, którzy błędnie założyli że frank będzie zawsze poniżej 2,50.
    W związku z tym pojawia się pytanie: czy wogóle jest sens długodystansowego planowania finansowego, skoro sytuacja może się zawsze zmienić o 180 stopni a nie mamy o tym wiedzy ani wpływu na te zmiany? Czy nie lepiej łapać bieżące okazje? Chociaż to może bardziej pytanie filozoficzne niż w tematyce tego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założenie było adekwatne do realiów jakie panowały kiedyś. Ludzie z bloku sąsiedniego mogą dalej inwestować, ich budynek nie jest na sprzedaż, więc mogą dalej inwestować, zamiast dofinansowywać długi miasta .

      Chociaż biorąc pod uwagę obecną politykę miasta, nie zazdroszczę im. Jeżeli ich blok za 5-10 będzie wystawiony na sprzedaż, bonifikata będzie pewnie mniejsza być może 50%. I to oni będą kląć że mieszkają w niewłaściwym miejscu, albo w radzie miasta dokonano złych wyborów.

      Co do planowania długodystansowego nie, nie ma sensu. Ja wychodzę z założenia, że okazje są zawsze okresowe. Inaczej się inwestowało w latach 90tych inaczej w zerowych inaczej teraz. Zawsze można jednak znaleźć niszę, która przynosi dobre dochody dopóki rząd nie wprowadzi niekorzystne zmiany w to prawie czy w podatkach.

      Usuń
  2. Sądziłem polcan, że jesteś sprytnym, rozgarniętym człowiekiem, który po prostu interesuje się finansami, a tu wielkie zaskoczenie; jesteś małym, zawistnym człowieczkiem, który oczekiwał, że za darmochę będzie zawsze mieszkał i miasto będzie do niego dopłacało. Jesteś święcie oburzony, że będąc jedynie najemcą, musisz się liczyć ze zmianami. Żałosne.. W ogóle jak można było przyjąć założenie, że wiecznie będziesz mieszkał i nie opłaca się wykup, to całkowicie podważa twoje kompetencje w kwestiach finansowych i każe czytać z przymrużeniem oka pozostałe "rady"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady nikt nie mieszka za darmochę. Opłaty były, są i będą. Kieruję się zaś logiką, jeśli nie trzeba kupować czegoś zbytecznego to się nie kupuje proste.

      I raczej nie ma tu zawiści a jedynie chęć ostrzeżenia innych, by nie czekali aż miasto będzie zmniejszać bonifikatę. Pierwszymi adresatami artykułów są mieszkańcy, których informuję o tym co miasto planuje na najbliższe lata. W dalszej kolejności reszta którzy być może będą mieli podobną sytuację w przyszłości.

      Usuń
    2. Jeśli Polcan jest "zawistnym człowieczkiem" to co powiesz na casus osób wykupujących mieszkania spółdzielcze na własność przed słynną ustawą z bodajże 2007 roku? Ludzie ci żyłowali, brali kredyty, nie jeździli na wakacje po to żeby wykupić mieszkanie i móc je przekazać dzieciom. Po czym wyszła ustawa, dzięki której pozostali, którzy nie skorzystali z tej możliwości, dostawali te mieszkania za przysłowiową złotówkę. Jak ich określić w stosunku do tej reszty, która swoje mieszkania uczciwie wykupiła?

      Usuń
    3. Podpisuję się pod tą wypowiedzią obiema rękoma.
      Dziękuję i na tym kończę czytanie blogów PP.

      Usuń
  3. polcan -->
    miasto nikogo nie będzie eksmitować, wystawi mieszkania których nie kupili obecni najemcy w przetargu a resztą zajmą się czyściciele kamienic czyli osoby które je nabędą :(
    Patrząc na casus Warszawy/ Poznania nie wróży to obecnym lokatorom najlepiej :(
    30% rynkowej wartości to nadal jest niebywała okazja ulokowania kapitału

    zdezintegrowany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię że nie jest to okazja. Owszem jest, i ja z niej zamierzam skorzystać.

      Artykuły mają jedynie uświadomić nieświadomym, do których sam się zresztą jeszcze niedawno zaliczałem, co ich może czekać w przyszłości.

      Powiem inaczej, gdy pytałem w ADM czy jest konieczność wykupu dostałem jasną i klarowną odpowiedź NIE. Wniosek można złożyć w dowolnym momencie, jak nie dziś to za kilka lat. Wniosek prosty - ludzie czekają tak długo jak się da. Ale nikt im nie mówi, że w międzyczasie bonifikata się zmniejsza...

      Usuń
  4. @Polcan Co to za supermetropolia, gdzie radcy zamiast uchwał, uchwalają - niczym parlament - ustawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, zagalopowałem się:) oczywiście powinno być uchwała. Wprowadziłem poprawkę.

      Usuń