piątek, 7 czerwca 2013

Fenomen obligacji Orlen


Od dobrych kilkunastu dni w mediach dała się zauważyć nieciekawa reklama obligacji Orlen. Przyznaję, że nie miałem najmniejszej ochoty o tym pisać na blogu bowiem oferta jest wybitnie mało ciekawa ze względu na  niezwykle niskie oprocentowaniu jak na obligacje.

Niedawno opisywałem najnowszą ofertę obligacji Getin gdzie stawka wynosi WIBOR6M +  3,00%. Artykuł zatytułowałem obligacje Getin coraz mniej atrakcyjne. Nie da się ukryć, że ich atrakcyjność spada praktycznie z emisji na emisję i dziś są one najmniej dochodowe spośród dotychczasowych edycji.

Tymczasem spółka Orlen oferuje dużo mniej bowiem zaledwie WIBOR6M + 1,50%. Mimo tak znikomej stawki sprzedała już wszystkie i to na dwa tygodnie przed terminem! Zaoferowano 200 tys zł i rozeszło się w try miga.



Już 31 maja koniec zapisów Źródło: orlen

Przypomnijmy parametry podstawowe:
Oprocentowanie: WIBOR6M + 1,50%
Okres: 4 lata
Minimalny zapis: 100 zł
Catalyst: tak 


Co ciekawe serię A zakupiło jedynie 618 inwestorów. Skoro zapisy złożono na kwotę ponad 225 milionów a więc więcej aniżeli było dostępnych w ofercie prosty z tego wniosek, że średni zapis to jakieś 364 tys zł!


Mamy tutaj zatem pewną anomalię. Minimalny zapis to zaledwie 100 zł a tymczasem klienci zamawiają średnio sobie po 364 tys. Wniosek z tego prosty, że zakupów dokonują raczej inwestorzy instytucjonalni a nie indywidualni.


Co tutaj jest fajnego? Ponieważ mamy do czynienia z WIBORem sześciomiesięcznym płatność będzie co pół roku co jest pierwszą rzeczą, którą trzeba zapisać na minus. Okres trwania jest długi praktycznie dwukrotnie dłuższy od typowego dla obligacji Czy to też należy zapisać na minus trudno dziś powiedzieć. Nikt nie wie jak będą układały się stopy przez najbliższe 4 lata.

Niewątpliwie olbrzymią zaletą jest malutki minimalny zapis, identyczny jak w przypadku PCC Rokita. Ale Rokita oferowała ostatnio przynajmniej marżę stałą w wysokości 6,80% i płaci odsetki co kwartał

Jak opisane wyżej oferty mają się do średnich obligacji?  Przypomnijmy pokrótce. W ubiegłym roku średnie oprocentowanie obligacji notowanych na rynku Catalyst wynosiło ponad 10%! Obecnie po spadku stawki WIBOR wynosi ono niewiele poniżej 10%.

Podsumowując Orlen daje zaledwie nieco powyżej 4%, Getin solidnie powyżej 5% natomiast PCC Rokita niecałe 7%. Wszystkie te spółki przeprowadziły emisje publiczne. W przypadku ofert prywatnych oprocentowanie sięga znacznie wyższych poziomów. Dlaczego mamy tutaj taką rozbieżność?

Tajemnica tkwi oczywiście w samej nazwie Orlen.  W rankingu polskich firm Orlen zajmuje pierwsze miejsce a za markę trzeba zapłacić. Tyle że w tym przypadku zapłatą jest mniejszy zysk. Skojarzenie z bankowością nasuwa się samo. Tutaj przecież liderem jest PKO a oferta tego banku na tle innych jest przecież również mizerna i za korzystanie z usług tego banku płacimy mniejszym zyskiem. Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku obligacji najbogatszej polskiej spółki?

Ciąg dalszy: Fenomen obligacji Work Service


8 komentarzy:

  1. Ludzie łakną teraz stabilności, nawet kosztem niższych odsetek. Banki typu Getin solidnie zapracowały sobie w ostatnim okresie na brak zaufania klientów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porządku ale istnieje chyba akceptowalna granica zysku. 4% to zdecydowanie za mało by uznać je za godne uwagi tym bardziej, że na lokatach wyciągniesz dziś nawet ponad 7%.
      Chyba, że w grę wchodzą profity o których będzie mowa w drugiej części artykułu.

      Usuń
    2. Rownie dobrze moga to byc osoby prywatne z np. milionem albo dwoma, ktorych w skarpecie trzymac sie raczej nie da, a trzymajac w banku musza sie liczyc z ostrzyzeniem na cypryjska modle.
      W takiej sytuacji obligacje wydaja sie calkiem rozsadna opcja.


      A.

      Usuń
  2. Na jakich lokatach, poza SKOK Wołomin, można wyciągnąć wspomniane ponad 7%?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka dni temu jak publikowałem ranking lokat na czerwiec była lokata na 7,50% w Kasie Polskiej. Od dziś jej nie ma...

      Usuń
  3. Widać, że pieniędzy na rynku jest dużo. Zwłaszcza tych, które szukają dodatkowych odsetek, ponad to, co standardowo oferują banki. A spadające stopy procentowe bezpośrednio wpływają na zainteresowanie inwestorów innymi rozwiązaniami niż lokaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem wykupili jest jakieś "inwestycyjne" lenie po studiach z ekonomi na stanowisku "doradcy klienta". Potem takie struktury wciskają ludziom i kasują prowizje co wpłatę, a ludzie lecą na nazwy typu "pewna inwestycja" czy "ORLEN". Życie, znam ludzi którzy z 40tys wyjęli 400zł z groszami po roku i narzekają na lokaty. Gdy pytam, PKO oraz pada zdanie "takie były stawki w banku", "pani w okienku mi doradziła" itd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doradca klienta nie wykupi obligacji za 364 tys zł.

      Usuń