Kiedy lokaty mogą stać się ryzykowne oraz kolejny SKOK do odstrzału

Lokaty są zwykle najbezpieczniejszym z możliwych instrumentów finansowych. Instrumentem, który z definicji nigdy nie fałszuje, zawsze jest przyjemny dla ucha, bo pozwala zarobić może stosunkowo niewiele, ale w sposób pewny niezależnie od tego co dzieje się na rynku.

A jednak depozyty w SKOKach, reklamowane jako objęte gwarancją BFG, stają się coraz bardziej ryzykowne. Mowa rzecz jasna o obowiązkowych udziałach pozwalających na lepszy procent.

BFG odda kasę, ale nie zwróci obowiązkowych udziałów potrzebnych do założenia lokaty. Udziały w teorii mają nam oddać Kasy, ale ekspresowe upadki powodują, że szybciej Kasa zniknie z rynku niż odda nam udziały.

Wczoraj informowałem na FpG o upadku kolejnej Kasy: SKOK Kujawiak. To już trzeci SKOK, którego nikt nie chciał restrukturyzować. Tutaj zarządcę wprowadzono w czerwcu 2015, upadek ogłoszono w styczniu 2016. Za szybko by odzyskać jakiekolwiek udziały. Można liczyć jedynie na zwrot kasy wpłaconej na lokaty.

Co ciekawe, okazuje się, że BFG nie tylko wypłaca środki ze zlikwidowanych Kas dla deponentów. W przypadku gdy znajdzie się jakiś bank chętny na przejęcie, wtedy BFG też jest zaangażowany i wykłada kasę dla banku. 

Jak więc to wyglądało dotąd?

Do tej pory mieliśmy trzy likwidacje kas i trzy przejęcia. W tym drugim przypadku BFG wspiera przejmujący bank dotacją na restrukturyzację i tak:

• Alior dostał 15,9 mln za Jana z Kęt (sierpień 2014)
• Peako dostało 101,9 mln za Kopernika (grudzień 2014)
• PKO dostał 278,9 mln za Wesoła (czerwiec 2015)

Co dalej? Wygląda na to, że następnym SKOKiem do odstrzału będzie kolejny wychylający się z tłumu czyli SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego. Jak pamiętamy z zestawień pierwszej ligi w 2014 do niedawna oferował świetne lokaty na 5%. 

Niestety 5 stycznia 2015 KNF jednogłośnie odmówił innym SKOKom przejęcie kolejnego problematycznego SKOKu z Wrześni. Dał za to 14 dni bankom - deadline ustawiono na 18 stycznia czyli już na przyszły poniedziałek. 

Zatem dotychczasowy remis 3:3 w pojedynku Kasy zlikwidowane - Kasy przejęte długo się nie utrzyma. Ten pojedynek niczego dobrego jednak nie wróży. Skutkować będzie zapewne kolejnym podnoszeniem składek na BFG, oraz zemstą banków na Kowalskim.

Te depozyty lepiej sobie podarować

Warto więc przestrzec przed zakładaniem lokat, które wciąż są widoczne na stronie SKOKu. Zresztą warto się zastanowić nad sensem zakładania lokat w SKOKach, szczególnie tych, które wymagają od nas jakichkolwiek dodatkowych wkładów.

Odzyskanie połowy kasy na tej lokacie nie jest już pewne

Te Kasy, które mają obecnie fajne oferty z pierwszej ligi wymagają obowiązkowo dodatkowych udziałów. Dla przykładu:

• SKOK Nike z 4,50% - wymaga udziałów na kwotę, równą tej na lokacie!
• Kasa Unii Lubelskiej z 3,80% - wymaga... 250 udziałów
• Zachodniopomorska SKOK z 3,10% - wymagają 1 udział na każde 10.000 zł

Więc przykładowo w przypadku SKOKu Nike, stracić możemy 50% zainwestowanego wkładu!

Moje umieszczanie SKOKów w rankingu lokat miało przede wszystkim na celu pokazanie bankom zaglądającym na niniejszego bloga, że mają konkurencję. I do niedawna miało to sens, banki faktycznie oferowały nieco podreperowane lokaty.

Jednak od niedawna przestało to być zauważalne. Nawet Millennium zrezygnowało już z 3% na koncie oszczędnościowym, które cały ubiegły rok było w ofercie. Jak było do przewidzenia 9 stycznia 2016 był ostatnim dniem na załapanie się na tę promocję. Teraz jest już tylko 2,70%.

Jak widać dziś banki raczej nie obawiają się już SKOKów, bowiem wiadomo, że chociaż lokaty są teoretycznie bezpieczne, to w przypadku SKOKów otoczka lokat dotycząca obowiązkowych warunkowych wpłat może się okazać wyrzucaniem pieniędzy w błoto. I dodatkowy zysk nie wynagrodzi nam ponoszonego ryzyka.