wtorek, 26 lipca 2016

Obligacje premiowe czyli toto lotek dla obligacji skarbowych


Omówione wczoraj śledztwo prokuratury w sprawie TK Invest będzie zapewne trwało długi czas. Jest jednak konieczne, gdyż coraz więcej spółek decyduje się emisję obligacji, zaś głośne już sprawy udanych przekrętów mogą zachęcać innych do korzystania z utartych już szlaków.

Sprawa z TK Invest pokazała jak łatwo przygotować świetną prezentację wraz z doskonałymi wynikami. I jak nieistotna może być analiza fundamentalna, jeśli sytuacja jest z góry zaplanowana jako kolejny przekręt.

Rynek obligacji mimo przekrętów rozwija się jednak nadal. Nic dziwnego, wszak dla firm to łatwy sposób finansowania. Nie inaczej jest ze skarbem państwa, które też ulegają dziwnym modyfikacjom.

Obecne obligacje skarbowe oferują następujące stawki:

 
Obligacje skarbowe dają dziś 2,00% ...


Jak widzimy najlepiej oprocentowane 10 latki oferują tyle co BGŻOptima na swoim koncie. Nigdy jakoś nie potrafiłem zrozumieć ich popularności, skoro lokaty dają nie tylko lepsze oprocentowanie, ale i większą gwarancję zysku. 

Każde obligacje, nawet skarbówki, są obarczone ryzykiem. Pojęcie bankructwa państwa polega między innymi na jego niewypłacalności i historia zna wiele takich przypadków, w których posiadacze obligacji skarbowych nie odzyskali swoich środków.

Ostatnio w mediach pojawił się nowy pomysł obligacji skarbowych o nazwie obligacje premiowe. Nazwa bardzo niefortunna i niewątpliwie wprowadzająca w błąd. Wszak premia bankowa to coś co lubimy i co chętnie zgarniamy za wykonanie pewnych, zwykle nietrudnych warunków.

... więc więcej może dać obligacja loteryjna


Niestety nie o takiej premii tutaj mowa. Ministerstwo Rozwoju zaprezentowało Program Budowy Kapitału, którego jednym z możliwości są owe obligacje premiowe Skarbu Państwa widoczne na screenie wyżej. Czym to ugryźć?

Dlaczego niby warto? W prawej kolumnie mamy informację, że niskie stopy zniechęcają do zakupu obligacji Skarbu Państwa. Kowalskiemu trzeba zaoferować coś lepszego, jakąś ciekawszą i bardziej zyskowną alternatywę do skarbówek, niżej oprocentowanych od lokat.

Tą alternatywą mają być obligacje premiowe, które jak widzimy w lewej kolumnie, mają polegać na... uczestnictwie w loterii kuponowej. A więc nie ma mowy o spełnieniu warunków jakie znamy z promocji bankowych. 

Nic dziwnego, że obligacje te od razu okrzyknięto bardziej obrazowo obligacjami loteryjnymi, a wszelkie artykuły na ten temat bez ogródek mówią: obligacje premiowe vel loteryjne.
 
Innymi słowy owszem będzie tutaj premia, ale premia nie za spełnienie warunków z regulaminu, ale premia losowa. Równie dobrze możemy grać w toto lotka, chociaż nie jest to to samo. Obligacje premiowe dają bowiem tylko gwarancję nominału czyli to co zainwestujemy, to nam Państwo zwróci.

Lokata loteryjna da premię w postaci samochodu


Od razu nasuwa się skojarzenie z lokatami loteryjnymi jakie często można spotkać w bankach spółdzielczych. Tutaj przecież też mamy premię za założenie lokaty i może być nią np. samochód. Problem w tym, że trzeba go wygrać, ale jakoś nikt kogo znam nie bierze w tym udziału. Nawet jeśli 500 zł to jeden los w Loterii Nagród...

Obligacje premiowo-loteryjne trudno nazwać przekrętem. Bliżej im do struktur, które też zysk uzależniają od spełnienia warunków, na które nie mamy żadnego wpływu. Mamy jedynie gwarancję zwrotu kapitału. A nie o to przecież chodzi.  

Link do prezentacji Programu Budowy Kapitału  

11 komentarzy:

  1. Polcan- napisz jak odzyskałeś kasę za obligacje od spółki PESSO -?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to opisywałem w dwóch artykułach. Najpierw o braku wykupu oraz o wykupie z poślizgiem, choć błędnie naliczonymi odsetkami.

      Usuń
  2. Ale chyba nie ma się co tak przejmować opóźnieniem wykupu obligacji ze strony Pesso? Sprawdziłem komentarz autora bloga do artykułu z 7 marca br pt. "Pesso także przedłuża czas trwania obligacji bez zgody inwestorów" i stwierdził w nim, że:
    "Spółka jest ze mną w stałym kontakcie, dzwonimy do siebie niemal codziennie i problem jest raczej nieduży".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W marcu tak właśnie było. Dzwoniłem niemal codziennie przypominając o obiecanym wykupie, jak się nie dodzwoniłem to oddzwaniano i zapewniano, że będzie zwrot, bo mają chwilowe problemy.
      Ostatecznie oddano w ostatnim momencie i... kontakt się niestety urwał. Co się tak naprawdę stało, trudno mi powiedzieć, ale z relacji czytelników wynika, że spółka ma problemy albo nawet, jak sugerują niektórzy faktycznie unika inwestorów tak jak TK Invest.

      Sprawa podobna do eKancelarii, tam też do samego wykupu w grudniu 2014 nie było problemu z kontaktem. Po wykupie okazało się niemożliwe, po czym spółka zgłosiła upadłość do sądu.

      Usuń
  3. A co z PCH i innymi z tej stajni? Ktoś coś odzyskał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Runicom oddał w terminie o czym też pisałem. PCH dla kumpeli spłaca w ratach. Ostatnia rata nawet przed terminem, nie wiem jednak jak będzie dalej, bo z tego co wiem to nie każdy ma porozumienie.
      Jedynie stajnia z TK Invest na czele jest nieosiągalna.

      Usuń
    2. Runicom komu oddał temu oddał, Polcanowi na pewno oddał a innym już nie oddał.Anielka

      Usuń
  4. Określenie że obligacje skarbowe są bardziej ryzykowne od lokat jest moim zdaniem ostrym przekłamaniem. Lokaty posiadają co prawda gwarancje BFG jednakże zgromadzone w tej instytucji środki to jedyne 1% wszystkich depozytów w polskich Bankach.
    Jak upadnie średniej wielkości bank to gwarancja się posypie.
    I tu oceniając ryzyko należy sobie odpowiedzieć na pytanie co jest bardziej prawdopodobnie, że upadnie średni bank(np GetinBank) czy zbankrutuje Państwo Polskie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgodziłbym się z Tobą. Wątpię czy jak ktoś zakłada w Getin lokatę na 4 miesiące bardziej ryzykuje niż 10 latek na skarbówce.
      Przykład Grecji i innych bankrutujących państw europejskich jest wyraźnym sygnałem, że obligacje państwowe to wcale nie taki pewnik za jaki się je uważa. Ryzyko zaś rośnie z czasem ich trwania.
      Owszem Polska to niby zielona wyspa itd. Ale wszystko zależy w głównej mierze od rządzących i ich rozrzutności. A w skali 10 lat nie da się przewidzieć co się stanie z gospodarką.

      A lokaty jak lokaty, dziś warto w Idea bank, za 3 miesiące będzie warto w innym banku. I tutaj też warto mieć dobrą dywersyfikację.

      Usuń
  5. @polcan napisaleś "Nigdy jakoś nie potrafiłem zrozumieć ich popularności"

    przecież to proste, jest cała masa ludzi i instytucji, które cierpią na nadmiar gotówki, z różnych względów (aktualna koniunktura, wstrzymanie inwestycji inne przyczyny...). Jednostki te, niestety nie mogą już korzystać z lokat, bo nawet założenie w każdym banku w PL lokaty(po korek BFG) i tak zostaje kilka, kilkadziesiąt, czasami kilkaset razy więcej środków ponad BFG, a chciałbyś ryzykować i trzyma ponad 100k€? Wybawieniem są Obligacje, ale nie te od PESSO, czt TK Inwest :) a skarbowe, mimo, że na 2% to jednak bezpieczne i jakieś oprocentowanie jest i kasa nie leży w żelaznej skrytce, czekając na pana Kazia z łomikiem :) Inna sprawa to legalne pranie kasy, małe kwoty razy wielokrotność osób i po dziesięciu latach mamy czyste pachnące banknoty :). Niestety dla nas czytelników bloga, te obligacje i generalnie wszystkie obligacje to kant czterech liter roztrząsnąć :). Mimo, że od kilkudziesięcioleciu lat obracam lokatami i kwotami siedmiocyfrowymi (kapitał dzięki temu mi się już podwoił) to jeszcze bardzo daleko mi do osiągnięcia pułapu BFG we wszystkich bankach i przejścia na obligacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie trzyma się kupy to co napisałeś. Jeżeli brać pod uwagę np. piłkarzy, którzy w miesiąc zarobią korek BFG, czy instytucje z nadmiarem gotówki to ok. Można zrozumieć takie podejście.

      Usuń