Getin Bank zamyka konto i... nalicza odsetki karne za jego nieużywanie

Z kategorii absurdy bankowe można by napisać już dość grubą książkę i to korzystając tylko z wpisów na moich blogach. Różne już działy się rzeczy, wystarczy zajrzeć chociażby do artykułu Przepraszamy za usterki.

To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej. Najnowszy odcinek z serii bankowe absurdy przekracza już jakiekolwiek granice przyzwoitości. Wiele kont już zamykałem w przeróżnych bankach, ale pierwszy raz się zdarzyło, że potwierdzenie na piśmie zostało... zignorowane.

O tym, że bałagan związany z łączeniem bankowości internetowej w Getin bank wie praktycznie każdy kto ma tutaj konto. Pisałem o tym w artykule Koniec z różnymi loginami w rodzinie Getin. Ale chyba nikt się nie spodziewał takiego bałaganu.

Miałem konta w obu bankach tak u taty jak i syna. Open już nie liczę, bo tutaj ostatnią lokatę miałem na początku 2012. W ramach porządków w kontach najpierw zamknąłem konto u taty w sierpniu.

W październiku przyszedł czas na synalka. We wrześniu wszystkie dotychczasowe banki połączyły się w jedno, więc w celu zamknięcia konta w Getin online udałem się do placówki Getin bank. Nie ma problemu, konto zamknięto od ręki, dostałem to zresztą na papierku jako potwierdzenia przyjętej dyspozycji.

Magiczne kary za zamknięte konto

W niedzielę robiłem przegląd dat zapadalności moich lokat. Lokata w Open Finance na 4% jest widoczna w bankowości Getin bank. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem tajemnicze zadłużenie na koncie, widoczne powyżej. Jest ono kumulowane od momentu zamknięcia konta.

Jak na złość karta potwierdzająca zamknięcie konta zaginęła. Wiadomo złośliwość rzeczy martwych. Telefon do Getin online sobie podarowałem, tam i tak po przedarciu się przez wszystkie automaty telefoniczne i wysłuchaniu stu melodyjek nikt nic nie wie, trzeba więc składać reklamację.

Udałem się zatem osobiście do oddziału, gdzie zamykałem konto. Na szczęście była tam kolejka. Paradoksalnie na szczęście, mając bowiem dużo czasu zacząłem się rozglądać po obszernym oddziale. I dzięki temu odnalazłem babkę,  która mi zamykała konto. Obsługiwała konta firmowe - cenne spostrzeżenie.

Pracownicy Getin bank mają dziwną cechę. Obsłużą kilku klientów i idą sobie na zaplecze, a przychodzą w międzyczasie inni. Nieszczęsna babka od firm też zdążyła sobie pójść na zaplecze. 

To było ważne spostrzeżenie. Poinformowałem obsługującą mnie kobietę, że konto zamykała mi babka, która zdążyła się w międzyczasie ulotnić. Przyszło mi czekać 15 minut na jej ściągnięcie. Ale bingo - wróciła.

Na szczęście pamiętała mnie, mimo że minęły już cztery miesiące. Papierek nie był potrzebny, wniosek o zamknięcie konta z moim podpisem został znaleziony. Babka wybałuszyła gały. Niemożliwe, usłyszałem, przecież ja to zamknęłam i wysłałam.

Zawołano ekspertów. Wszyscy wpatrywali się w ekran jak zauroczeni by wzrokiem jakoś wykasować wstydliwe opłaty i kary odsetkowe. A te dalej sobie tkwiły w najlepsze nic sobie nie robiąc z błagalnych spojrzeń zdesperowanych getinowców.

Nikt nie był w stanie mi odpowiedzieć jakim cudem się to stało. Zostałem zapewniony, że wszelakie opłaty zostaną anulowane, o czym mam być poinformowany osobiście. Zanotowano sobie mój telefon, ale do końca dnia nikt nie zadzwonił.

I co z tego że bank wycofa kary. Nikt nie zwróci straconego czasu, a jedyną korzyścią z wizyty jest chyba ulga pewnego starszego pana, który kipiał z wściekłości opowiadając mi w kolejce jaki to k***bank to j*** itd. Inwektyw nie było końca, aż do mojego odejścia o okienka. Ale co się dziwić, jeśli bank nalicza kary od kilku miesięcy i nawet nie raczy nas informować, że coś takiego się dzieje.

Kto z was zamykał konto Getin online w Getin bank, niech sprawdzi, czy konto jest faktycznie zamknięte. Bo jeśli nie prędzej czy później przyjdzie monit wzywający do zapłaty. A nie każdy będzie mieć wtedy czas na wyjaśnianie ewidentnych błędów dla banku, który nie potrafi przeprowadzić fuzji tak jak powinien.