piątek, 31 maja 2013

Wstępny ranking kont z limitem


Czy limity w konie się opłacają. I tak i nie. Środowy wpis na blogu Finanse po Godzinach pokazał, że owszem w Millennium się to opłaca jak najbardziej pod warunkiem, że zadbamy o przeniesienie limitu z innego banku dzięki czemu portugalski bank nie obciąży nas kosztami na wejściu.

Z drugiej strony dzisiejszy artykuł dotyczący Raiffeisen pokazuje, że pomimo zachęcającego komunikatu Nieoprocentowany limit w koncie nie da się obejść nijak opłaty wstępnej, która nie tylko jest wyższa aniżeli w Millennium o 0,6pp ale dodatkowo dotyczy tylko niektórych kont i tylko do kwoty 1000 zł. Oferta zatem żadna.

Mamy zatem dwie skrajności od bardzo dobrej oferty po W wyniku tych dwóch analiz nasuwa się samoistnie nowe pytanie: jak to wygląda w innych bankach, czy jest gdzieś lepiej tak by wycisnąć z nich jak najwięcej?


Zanim sobie odpowiemy na to pytanie warto pamiętać, że limit w koncie to nie to samo co lokata bowiem istnieje coś takiego jak BIK czyli Biuro Informacji Kredytowej. Każdy bank przed przyznaniem nam kredytu czy limitu zadłużenia w koncie będzie najpierw badać naszą zdolność kredytową.

Lokaty czy konta możemy zakładać na pęczki, nikt nie będzie sprawdzać czy mamy konto w innym banku czy 10 innych kont w 10 innych bankach. W przypadku kredytów bank dzięki BIK będzie wiedzieć ile mamy kart kredytowych, jaką pożyczkę czy jaki limit w koncie bowiem każdy taki produkt oznacza, że jesteśmy bardziej ryzykownym klientem.

Dlatego nie jest tak dobrze z tym limitem. Bank może mieć w ofercie zapis maksymalna kwota limitu 60.000 zł ale to wcale nie oznacza, że akurat tyle zostanie nam przyznane. Im więcej mamy kart kredytowych czy limitów tym mniejsze szanse na większy limit w kolejnym banku.

Niemniej jednak warto zobaczyć jak to wygląda w innych bankach poza omówionymi wczoraj i dziś skrajnymi czyli Millennium oraz Raiffeisen po to by przynajmniej wybrać ofertę najlepszą dla siebie. Poniższa tabela pokazuje jak to wygląda w innych bankach.


Jak widzimy opłaty wstępne są różne. W tabeli widzimy że tylko VW Bank ma nie pobiera prowizji ani kwotowo ani procentowo za przyznanie limitu ale tabela w rzeczywistości jest o wiele dłuższa a banków przyznających darmowo limity jest więcej. Całą tabelę możecie zobaczyć tutaj.

Należy tutaj jednak od razu podkreślić, że jest to tylko wstępny ranking dla zainteresowanych bowiem nie odzwierciedla faktycznej atrakcyjności ror pod tym kątem. Według niego ponosimy jakieś wstępne koszta i to one decydują o pozycji w rankingu. W naszym przypadku jest dokładnie odwrotnie bowiem przecież nie chodzi o to by jakiekolwiek koszta ponosić ale by dodatkowo zarobić.

Przykładowo w prezentowanym tam rankingu Millennium zajmuje bardzo odległe miejsce a jego koszt to ponad 550 zł. Tymczasem sprytne korzystanie z niego pozwala wyjść na czysto w wysokości zależnej od tego do czego takiego limitu się używa.

Co ciekawsze w rankingu nie ma tam Raiffeisen Polbank o którym dziś piszę na FpG a więc lista jest niekompletna. A więc jak widać jest co testować a zainteresowani tą tematyką mają co robić by wyciągnąć dla siebie jak najwięcej.


4 komentarze:

  1. W eurobanku limit udzielają bez opłat (opłatę pobierają a po spełnieniu warunków zwracają - jeżeli do banku wpływa wynagrodzenie), tak samo jest po roku z odnowieniem. Darmowe korzystanie z pieniędzy Eurobanku może trwać do 9-ciu dni. Niestety nie chcą udzielać wyższych limitów niż 1,5 tyś. do 3 tyś. i to pomimo konta Prestige które w tym banku posiadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też posiadam konto Prestige ale nie wpływa tam moje wynagrodzenie bowiem korzystam dalej z 1% zwrotu w BGŻ. Dlatego limit kosztować mnie będzie 2% wartości co nie jest opłacalne.

      Co do kwot to sprawdzę to bowiem jakoś trudno mi się uwierzyć, żeby były tak śmiesznie niskie. Chyba że dla wyższych kwot naliczane są opłaty tak jak w Raiffeisen o czym piszę dziś na FpG.

      Usuń
  2. Widzę, że żerowanie na bankach to autora hobby, bo ja ledwo nadążam robić przelewy, i czytać 10 blogów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spłacając zadłużenie limitu zgodnie z czasem chyba poprawiamy sobie historię kredytową, czyż nie? Właśnie, jak to jest ze spłatą, mamy na nią miesiąc? Nie traktuję o okresie bezodsetkowym, tylko ogólnie, do kiedy teoretycznie muszę zwrócić kapitał z odsetkami, aby nie być "przeterminowanym" dłużnikiem? Miesiąc, rok? Czy po prostu odsetki są dopisywane do zadłużenia i to od nas zależy w ile rat spłacimy, w jakim czasie.

    OdpowiedzUsuń