piątek, 15 lutego 2013

Obligacje z branży windykacji


W ostatnim czasie namnożyło się znów dużo ofert obligacji. I co ciekawe zapisy są ciągle wydłużane, co powoduje bardzo wygodną sytuację dla inwestora. Do tej pory gdy kończyły się lokaty krótkoterminowe można było środki przenosić na obligacje, jeżeli kwota zapisu była mała a obligacje atrakcyjne. 

Z drugiej strony jeżeli nowe obligacje nie były atrakcyjne pieniądze były przetrzymywane na najlepszym koncie w oczekiwaniu na ciekawsze oferty. Teraz ta sytuacja zaczyna się zmieniać, mamy bowiem wybór kilku ofert według zasady dla każdego coś dobrego.

Do branż deweloperskiej oraz capital venture dołącza teraz bardzo popularna już od dłuższego czasu windykacja. W ostatnim kwartale ubiegłego roku znów odnotowano wzrost liczby osób oraz zaległych płatności jak dowiadujemy się ze statystyk Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.


Zobowiązania nie spłacane przez ponad 60 dni, które nazywa się przeterminowane stanowiły na początku roku aż 2,27mln Polaków. Gdyby zsumować je wszystkie wyszłaby kwota... 38,52 mld zł. Można o tym przeczytać np tutaj.

Nic dziwnego że rynek wierzytelności się rozrasta a dla inwestorów to możliwość brania udziału w potencjalnych dużych zyskach. Łączna wartość wierzytelności przekazanych do windykacji firmom zewnętrznym sięgnęła 27,93 mld zł i ciągle ma tendencje wzrostową na średnim poziomie 6,15%.

Słowem liczby mówią same za siebie. Nie dziwi istny wysyp obligacji z tej branży na rynku Catalyst i nie dziwi kolejna emisja obligacji firmy windykacyjnej. A to kolejna dobra oferta oferująca dwycyfrowy zysk czyli taki jaki lubimy najbardziej.

Kolejny raz mamy do czynienia z dwuletnimi obligacjami. Okres staje się jak widać modny bowiem większość ofert jest spółek na taki właśnie okres czasu. A płatność kwartalna co też nie jest dużym plusem.

Problemem może być kwota zapisu ustawiona tym razem na 30 tys zł. Osobiście uważam tę kwotę za maksymalną dopuszczalną na rynku pierwotnym pozwala bowiem na dobrą dywersyfikację portfela średniozamożnego inwestora. Chociaż zawsze dla mniej zamożnego inwestora istnieje możliwość cyrkulacji środków jeżeli obligacje pojawią się na Catalyst.

Jak widać obecny okres staje się ciekawy: mamy możliwość tworzenia dobrze zdywersyfikowanego portfela nawet na chwilę obecną co przekłada się na minimalizację może i niedużego ale zawsze ryzyka. A to nie jest bez znaczenia.

Osoby zainteresowane inwestowaniem w opisywane wyżej obligacje zapraszam do kontaktu na mail mszreter@poczta.onet.pl lub pod numerem telefonu 609-010-013.

12 komentarzy:

  1. Pytanie do autora bloga:
    Czy starasz się dowiadywać o każdej nowej emisji obligacji korporacyjnych?
    Potem wszystkie te oferty opisujesz na blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o każdej. Trudno mieć dostęp do wszystkich firm których jest bardzo dużo w naszym kraju. Poza tym niektóre oferty są mało ciekawe więc nawet o nich nie piszę.

      Staram się dobierać takie by były stosunkowo niedrogie a interesujące i różnorodne by portfel inwestora był dobrze zdywersyfikowany. Jak wymagany próg wynosi 100.000 (a są takie oferty) to taka inwestycja odpada z marszu. Nie pakowałbym takiej kwoty w jedną firmę chyba, że ktoś ma milion na zbyciu.

      Usuń
  2. rzeczywiście ostatni wysyp obligacji jest całkiem pokaźny w porównaniu z poprzednimi miesiącami...
    ale to tylko lepiej dla nas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze 30 tys to za dużo dla mnie. Czekam na kolejne oferty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj tu tam kwota wejściowa jest niższa
      http://arkanaobligacji.blogspot.com/2013/02/oferta-obligacji-z-ciekawej-branzy.html

      Usuń
  4. Odnośnie branży windykacyjnej pojawia się pewne niebezpieczeństwo dla tych firm. Mianowicie Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje projekt zmian prawa w którym chce utrudnić dochodzenie roszczeń przedawnionych. A firmy windykacyjne w większości skupują właśnie takie wierzytelności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak już kiedyś ktoś ustalił, obligacje mają duże ryzyko, a pisanie że są luks nikogo nie przekonuje. Kto ma mocne nerwy może je kupować.

    OdpowiedzUsuń
  6. zabezpieczone?
    jeśli nie to szkoda czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko które firmy windykacyjne dają zabezpieczenie. Niestety nie są.

      Usuń
  7. Co do ryzyka obligacji to wszystko zależy. Rynek ten w obecnej chwili opanowały 4 branże: deweloperzy, windykatorzy,banki oraz koncerny energetyczne. I są po temu powody. Deweloperzy i windykatorzy to bardzo ryzykowne branże w obecnych czasach i banki nie chcą pożyczać im pieniędzy więc spółki te szukają alternatywnych form pozyskiwania kapitału tzn między innymi na rynku długu. Banki, z racji rosnącej liczby kredytów
    z zagrożoną spłatą i wprowadzenia
    nowych, restrykcyjnych regulacji kredy­
    towania zostały zmobilizowane przez
    Komisję Nadzoru Finansowego do pod­
    niesienia wskaźników wypłacalności.
    Najefektywniejszym narzędziem w tym
    zakresie okazała się dla nich emisja
    obligacji. Tak więc jest pewna zależność - skoro banki sprzedają zagrożone pożyczki windykatorom to jest jasne, że nie będą kredytować działalności tych firm, więc windykatorzy też rzucili się na rynek długu. Podobnie z budowlanką i deweloperami - padły gigantyczne firmy PBG i DSS. Kondycja branży jest fatalna więc te spółki też muszą szukać gotówki gdzie indziej bo banki nie chcą ich kredytować.

    Inna sprawa to energetyka , tu nie ma kłopotów z bezpieczeństwem bo to monopoliści i złote spółki polskiej gospodarki o gigantycznych obrotach (większość z WIG20: PKN Orlen, PGNiG czy Energa) można w obligacje tych przedsiębiorstw pakować miliony zł bez żadnych obaw że nasza kasa będzie tam zagrożona. Koncerny energetyczne wymagają dalszych modernizacji
    i inwestycji. Muszą, więc sięgać po emisję
    obligacji, bo banki nie są w stanie spełnić
    tak dużych potrzeb kredytowych. Poza
    tym bardzo często spółki z danej grupy
    energetycznej wewnętrznie pożyczają
    sobie w ten sposób środki. Dzięki temu
    nie płacą podatku od czynności cywil­
    noprawnych (PCC), który występuje
    przy zwykłych pożyczkach. W skali
    działalności finansowej PGNiG czy PKN
    Orlen, taki mechanizm przynosi duże
    oszczędności. Problem jest tylko taki, że na oligacjach takich bezpiecznych spółek nie można dużo zarobić. Jest to z reguły 1.25% do 1,65% ponad WIBOR więc na pewno poniżej 7%

    No i kasa. Niestety dla indywidualnego jest bariera finansowa i to jest problem. Bezpieczni giganci wymagają wyłożenia setek tysięcy zł a spółki ryzykowne od 10tys do 30tys. Są i mniejsze kwoty sporadycznie ale to jest z reguły jeszcze bardziej ryzykowne bo obligacje nie są zabezpieczone.

    PS
    Dane opieram na świeżym raporcie o rynku obligacji jednej z firm pośredniczących w obrocie. Nazwy firmy nie podaję chyba że autor bloga zezwoli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam zapisałem sie na obecna oferte firmy windykacyjnej....mam nadzieje że mi prydzielą bo dopiero hajs bede przelewal jutro...

      Usuń
  8. Jeśli mowa o kruku to ja nie wszedłem, chcieli 100k jako minimalny zapis. Ale wejde pewnie w spółkę z branzy mikropozyczek co jest juz notowana na New Connect. Obligacje maja byc zabezpieczone i notowane na Catalsyt

    OdpowiedzUsuń