wtorek, 25 października 2016

Falstart programu lojalnościowego Moja Biedronka


Biedronka przez długi czas wzbraniała się przed wprowadzeniem kart płatniczych, przez co nie dało się tutaj zgarniać zysków z cashbacku. Koniec końców w lipcu 2014 wprowadzono tutaj płatności bezgotówkowe i skończyły się potrójne kolejki do jednej kasy.

Chociaż do Biedronki mam tak samo daleko jak do Tesco, to jednak zwykle wybieram angielski market. Najpierw powód był oczywisty: brak płatności kartą, zaś od połowy 2014 brak programu lojalnościowego w portugalskim dyskoncie.

Od niedawna Biedronka nadrabia drugą zaległość i wprowadziła swój program lojalnościowy.. Czy warto z niego korzystać? Przy ostatnim pobycie w Biedronce w weekend wziąłem w kasie kartę lojalnościową i przyjrzałem się temu bliżej.


Spóźniona karta nie oferuje wiele

I szału nie ma. Mało tego odechciało mi się rejestrować kartę, gdy zobaczyłem co jest do zyskania. Biedronka idzie w stronę punktomanii, która ma zachęcać do zbierania punktów na Świeżaki - maskotki w kształcie warzyw i owoców.

Pierwsza akcja jest mało ciekawa
Jak widać oferta jest adresowana raczej dla rodzin, które chcą sprawić trochę radości swoim pociechom. Poszukiwacze okazji raczej tu niczego nie znajdą dla siebie, a program lojalnościowy odstaje znacznie od tego co od dawien dawna oferuje Tesco.

Tesco daje zarobić w realny i o wiele ciekawszy sposób. Tutaj praktycznie każdy zakup powiększa punkty na karcie lojalnościowej, mogą to być nawet zakupy drobne kartą z Millennium, którą płacimy zwykle jak najmniejsze kwoty, nie trzeba wydawać aż 40 zł by zdobyć 1 punkt jak w Biedronce, w Tesco dostalibyśmy za to 20 punktów.

W Tesco program jest o wiele ciekawszy
Ina sprawa, że w Tesco punkty zamieniane są co kwartał na realny rabat kwotowy, jaki widzimy powyżej, zależny od ilości zebranych punktów. Można go okazywać w kasie przy okazji dowolnych zakupów i ważny jest zwykle nawet rok czasu. Ponadto w przesyłanych rabatach na adres domowy można liczyć na zniżki na produkty, które najczęściej kupujemy.

Jak widać Biedronka w dalszym ciągu pozostaje w tyle za innymi marketami, jeśli chodzi o lojalnościówkę. Ze względu na falstart, karta Moja Biedronka zawitała ostatecznie do szuflady, a nie do portfela, gdyż póki co daleko tutaj do praktycznych korzyści znanych z Tesco. Być może w przyszłości będą lepsze akcje niż obecne Świeżaki.

Kartę lojalnościową ma też podobno Carrefour, trudno mi jednak oceniać francuski program, gdyż ten market znajduje się po drugiej stronie miasta i tutaj bardzo rzadko bywam.

11 komentarzy:

  1. Biedronka: 3 naklejki za wydane 40 zł (pod warunkiem że w koszyku jest warzywo), co daje 800 zł za 60 naklejek potrzebnych na jednego świeżaka. Mimo regularnych zakupów w Biedronce, od początku akcji do tej pory zarobiłbym ok. 15 naklejek. Z tego co wiem od znajomych - na ich świeżaki zbierają wszyscy - babcia, dziadek, wujek, ciocia, znajomi. Wtedy jest o.k.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę gdy sklep przeznacza środki po prostu na obniżenie cen a nie budowanie skomplikowanych programów lojalnościowych. Oczywiście jeśli i tak często bywamy w danym sklepie (bo jest tani, bo jest blisko), to i z lojalnościówki warto skorzystać.

    W biedronce karta daje nie tylko pluszaki, ale i obniżone ceny na wybrane produkty.

    "trzeba wydawać aż 40 zł by zdobyć 1 punkt w Biedronce, w Tesco dostalibyśmy za to 20 punktów" - co z tego wynika? Co chciałeś nam przez to przekazać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociażby to, że ja rzadko kiedy wydaję w sklepie aż 40 zł, więc taki zakup to zakup bez punktów, więc trudno tu mówić o lojalnościówce, lecz bardziej o naciąganiu na większe zakupy.
      Jak wydasz 5 zł, 10 zł czy 20 zł to Tesco przyzna punkty, a Biedronka nic.

      Usuń
    2. Rozumiem, ma to sens.

      Ja staram się odwiedzać większe sklepy nie częściej niż raz w tygodniu, wtedy robię większe zakupy więc i za większe kwoty. Po chleb czy drobiazgi za 5zł chodzę do najbliższego sklepu, oszczędzając czas na dojście, snucie się między pułkami marketu i czekanie w kolejce do kasy.

      Usuń
    3. To zależy od tego jak duży jest market. U mnie Tesco to stosunkowo mały oddział, a nie moloch, więc nie ma problemu wyskoczyć na małe zakupy.
      W dużym markecie owszem zajmuje to kupę czasu, ale w małym jak wiesz z góry co kupić, to idzie to w miarę sprawnie.

      Usuń
  3. Maskotki to wabik dla dzieciaków, biedronka ma alternatywną gazetkę z rabatami dla posiadaczy karty: http://www.biedronka.pl/pl/press,id,653,title,Dni-super-promocji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że alternatywa wygląda już znacznie ciekawiej, ale dalej jest tu przymuszanie do płacenia minimum 10 zł.

      Co prawda ta kwota jest już zdecydowanie bardziej przyjazna, ale przecież nie zawsze robimy zakupy za powyżej 10zł.

      Usuń
  4. A co autor na to, że być może już w pierwszym kwartale 2017 zniknie angielski market z Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pojawi się wtedy jakiś inny.

      Usuń
    2. Akcja bardzo fajna. Dla synka zebrałem. Juz całą kolekcje. W tym tygodniu gdy posiadasz karte to mozna taniej znicze kupic.

      Usuń
  5. Zobaczcie sobie na konta w tej Biedronce. Mają tam pewien błąd. U mnie w Biedronkach jak robi się zakupy poniżej 40 zł to też można dać kartę i to zliczy kasę. Ja tak zawsze robię i mi już pokazuje, że powinienem mieć 93 nalepki. Chociaż dostałem ich chyba 7 szt. Ale daje kartę i przy małych zakupach a ich system wszystko zlicza.

    OdpowiedzUsuń