Powoli kończą się zapisy na omawiane niedawno atrakcyjne papiery firmy z branży alkoholowej. Jeszcze tylko do piątku przyjmowane są zgłoszenia, czas więc powoli rozglądać się za nowymi ofertami.
Niedawno omawialiśmy ofertę obligacji firmy z branży pożyczkowej, która na rynku jest stosunkowo od niedawna, więc wciąż można ją uważać za start-up. Może nie całkowity, bo spółka istnieje już kilka lat, ale wciąż jest to wczesny etap rozwoju.
Niektórzy inwestorzy uważają jednak, że start upy są ryzykowne, gdyż nie mają jeszcze ugruntowanej pozycji rynkowej. Dlatego wolą obstawiać na spółki z długoletnim stażem na rynku, które mają już duże doświadczenie i problemy start-upów dawno za sobą.
Omawiana dziś oferta spółki z branży pożyczkowej jest już na rynku od dawna, powstała bowiem jeszcze w ubiegłym wieku. Ten element przekłada się jednak zwykle na wyższe wymagania względem inwestorów. Czy na pewno?
Dynamika rozwoju firm pożyczkowych w Polsce |
Spójrzmy zatem na parametry. Podstawowy parametr to dla nas oczywiście czas trwania. I tutaj mamy miłą niespodziankę, bowiem zamiast standardowych dwóch lat mamy coraz bardziej popularną ostatnio emisję tylko na 12 miesięcy.
To z pewnością zaskoczenie, gdyż jak dotąd dwa lata to była norma, a im spółka była dłużej na rynku, tym zwykle dłużej wynosił tenor. Nie trzeba chyba dodawać, że płatności będą co kwartał, bowiem półroczne wypłaty odsetek to dziś rzadkość.
Wymagania kapitałowe są oczywiście o wiele większe. Nie jest to malutka emisyjka jak przy start-upie. Spółka za swój cel przyjmuje osiągnięcie wysokiej pozycji wśród konkurencji. Stosuje więc dywersyfikację terytorialną, produktową czy kanałów dystrybucji, a na to trzeba oczywiście środków.
Niestety przekłada się to także na większe wymagania wobec inwestorów. Dlatego minimalny zapis, jeden z najbardziej podstawowych parametrów, nie jest mały jak większość opisywanych tutaj ofert. Jest jednak jeszcze do zaakceptowania przez bardziej wymagających inwestorów.
Tak to już jest, że im spółka wymaga większego kapitału na rozwój, tym większe stawia progi. Wszak oferta jest prywatna, więc tylko 149 inwestorów może taką ofertę otrzymać. Gdyby minimalny zapis był mały, to spółka nie zebrałaby dużo kapitału. Biorąc pod uwagę, że część inwestorów może się rozmyślić i przyjmując średnio 100 zainteresowanych, otrzymujemy łatwo jaka powinna być minimalna kwota zapisu.
A zabezpieczenie? Jest, jest:) Lepiej żeby nie było to potrzebne, ale na wszelki wypadek lepiej żeby było. Jest nim znane nam oświadczenie o dobrowolnym poddaniu się egzekucji w trybie artykułu 777, paragraf 1, punkt 5 k.p.c.
Na deser zostawiłem sobie istotną nowość, którą zawarłem w tytule artykułu. W ofercie mamy tajemniczo brzmiący zapis '0' kupon odsetkowy, co to oznacza? Oznacza to, że środki wpłacone na rachunek emitenta pracują od razu od momentu wpłaty, nie zaś od momentu przydziału obligacji. Zaś oprocentowanie jest naprawdę bardzo atrakcyjne:)
Wpłat można dokonywać do 8 grudnia, do tego bowiem dnia potrwają zapisy. Zwykle ten okres jest okresem jałowym, kto wpłaci kasę nie może liczyć na zysk do momentu przydziału obligacji. Tutaj środki pracują od razu i już w momencie przydziału wypłacane są pierwsze odsetki. I ta wypłata odsetek nazywa się właśnie zerowym kuponem odsetkowym.
zerokuponowa obligacja, to obligacja sprzedawana z dyskontem bez płatności odsetek. WTF? Nie ma czegoś takiego jak 0-kupon z kuponem.
OdpowiedzUsuńTaki zapis widniał w reklamie produktu, sam się zdziwiłem cóż to takiego i zasięgnąłem informacji. Odpowiedź jaką dostałem zamieściłem w artykule.
UsuńJak dla mnie nazwa '0" kupon jest bardzo logiczna. W okresie zerowym, czyli na start inwestycji, spółka płaci nam za to, że dostała kasę wcześniej i może już udzielać pożyczek. Więc bonusem dla nas jest pierwsza płatność w okresie zerowym.
Raczej chodzi o obligacje z zerowym okresem odsetkowym gwoli ścisłości - ale zasada działania dobrze opisana :)
Usuń