Wiosną szerokim echem przez środowisko wisienkowców przetoczyły się mOkazje. Pomysł mBanku jakoś nie przyjął się zbytnio, mimo że wyglądało to dość obiecująco. Każdemu bankowi zależy nie tyle by związać klienta ze sobą ale by kompletnie założyć mu klapki na oczy i prowadzić na swojej uprzęży.
Sprytny klient nie da się ujarzmić tylko będzie się zawsze rozglądać za nowymi ofertami w innych bankach. Wojna na okazje, promocje i bonusy trwa w najlepsze. Warto zatem trzymać rękę na pulsie i nie ograniczać się do jednego banku ale patrzeć i obserwować co serwują inni.
Niedawno a więc dopiero niemal w pół roku po mBanku ruszył nowy program rabatowy w Alior zwany Mapa Okazji. Przyjrzymy się dziś na ile jest to naprawdę Okazja a na ile czyste naciąganie klienta.
Zasada działania jest nieco inna niż w przypadku cashbacku, gdzie na zwrot kasy musimy czekać na określony dzień w następnym miesiącu. Tutaj wystarczy poinformować sprzedawcę, że będziemy skorzystać z rabatu, a więc działa to na zasadzie wynegocjowanego z góry utargu:)
Pierwsze wrażenia pozytywne... Źródło: mapaokazji.alior.pl |
Targowanie mam co prawda we krwi ale takie numery przechodzą zwykle na targu a nie w sklepie. Oczywiście sprzedawca nie obniży nam ceny na słowo tylko na podanie kodu, który generuje odpowiednia aplikacja.
O co chodzi? Jak się można domyślać chodzi znów o zainstalowanie na naszym telefonie aplikacji mobilnej o nazwie Mapa Okazji. Można ją pobrać albo z App Store lub z Google Play. Dzięki temu możemy w każdej chwili wyszukać okazje dostępne w naszej okolicy i skorzystać z nich.
Zdaniem banku nie jest to oferta taka jak na Grouponie, Gruperze czy MyDeal, gdyż nie trwają kilka dni ale są w ofercie cały czas, a ściślej aż partner się z niej wycofa.Działa to na zasadzie geolokalizacji którą opisałem w artykule Geolokalizacja czyli nie dla każdego coś miłego.
Sprawdziłem zatem jak to działa. Sprawę można podsumować krótko, Niemal 90% oferty jest podpięta pod Alior oraz jego klona a więc Alior Sync, stąd reklamują ani Najlepsze okazje tylko dla klientów Alior Bank i Alior Sync. Reklamę oczywiście podświetliłem na czerwono gdyż nie jest to wcale prawdą. Za przykład niech posłuży poniższy przykład
... drugie już nie. Zwrot 5% to za mało |
Jak widzimy rzekomą okazją są zakupy w Stokrotce i Żabce, a komu się będzie chciało przewijać pasek w dół dowie się też o Aldi, Carrefour i innych marketach. Tak naprawdę nie jest to żadna okazja a jedynie premia za założenie konta w Alior z niebywałym wymogiem przelewania tam własnego wynagrodzenia.
Czytelnicy bloga wiedzą, że w tych sklepach można łatwo wyciągnąć 10%, 20% a nawet większy cashback w zależności od konta w banku oraz sposobu płatności. W tym kontekście rzekoma Mapa Okazji jest tylko mapą naciągania na konto w Alior.
Sprawdźmy zatem sklepy spoza marketów. W ubiegłym tygodniu przykładowo jadłem obiad w restauracji Sphinx. Z ciekawości zobaczyłem ile straciłem nie korzystając z mapy okazji. Krótki przegląd oferty pokazał coś takiego.
Warunek rabatu minimalna kwota |
A więc okazuje się, że aby mieć ofertę o 10% taniej musimy dokonać zakupu na minimum 60 zł. Chociaż zamawiałem danie dla dwóch osób, suma nie przekraczała wymaganej kwoty a więc trudno to nazwać jakąkolwiek okazją, a raczej naciąganie na siłę na tyle ile bank nam nakazuje.
O okazji możemy mówić wówczas, jeśli nie musimy spełniać dodatkowych warunków. Innymi słowy gdy dostajemy bonus za coś, co tak czy siak zrobimy. Do marketów chodzi praktycznie każdy, więc cashback tutaj w dowolnej kwocie to na pewno okazja. Ale jeśli dla bonusu musimy dokupować na siłę, stajemy się marionetkami. Okazja zaś to tak naprawdę przynęta dla naiwnych.
Podsumowując Mapa Okazji to jednobarwna mapa w kolorach Alior Banku. Pokazuje tylko te punkty, które są korzystne dla Alior Banku z naciskiem na hasło załóż u nas konto i strać na lepszych okazjach, które oferują konkurenci. Niestety konto w Alior ma zbyt duże wymagania by z niego skorzystać.
Mapa Okazji jest oczywiście dobra dla osób, które do tej pory nie korzystały z cashbacku czy rabatów które oferuje Groupon i inne portale. Dla nich może to być pierwszy krok w kierunku optymalizacji dochodów. Ale jeśli ktoś porusza się już w tym świecie okazji, wie już, że Mapa Okazji jest kolorowa.
Jeden dzień i poszło w kosmos te 700zł z BZWBK. Przed wizyta w banku nie mogłem znaleźć dyspozycji zamknięcia z KB. Poszedłem do banku z myślą, że oni wiedza kiedy zostało zamknięte konto ale nie mieli takiej informacji. Założyłem konto i jak wróciłem do domu za czołem szukać dalej i okazało się, że dyspozycja została zgłoszona 29 października zeszłego roku. To zostaje mi tylko w środę pojść i je zamknąć.
OdpowiedzUsuńDzisiaj dowiedziałem się, że w obiegu są dwa regulaminy Programu Poleceń BZ WBK IV edycja. Inaczej wygląda zapis par.6 pkt.5 na oficjalne stronie internetowej banku, a inaczej w placówce banku, którą odwiedziłem. Wiadomo, że na ulotkach informacje nie zawsze są precyzyjne, bankowcy mówią różne rzeczy,...... ale regulamin dla mnie zawsze był wyrocznią. Można różnie go interpretować, ale nie modyfikować.
OdpowiedzUsuń